UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

środa, 30 marca 2016

Laurowiśnia wschodnia Otto Luyken po zimie


Laurowiśnia wschodnia “Otto Luyken” (Prunus laurocerasus “Otto Luyken”) jest zimozielonym krzewem liściastym, dorastającym w łagodniejszym niż w Polsce klimacie do wysokości nawet 2-3 metrów. W naszych warunkach nie przekracza jednak wysokości 150 – 200 cm. Szerokość dorosłych krzewów dochodzi do ok. 1,5 metra. W moim ogrodzie rosną dwa krzewy tej odmiany laurowiśni. Posadziłem je w 2012 roku. Tak wyglądała jedna z nich niedługo po posadzeniu.


Rosną obecnie na wystawie wschodniej o dosyć mocnym nasłonecznieniu w godzinach przedpołudniowych (latem). W innych porach dnia to miejsce jest zacienione. Odmiana ta zimuje bez większych problemów. Nawet długa i mroźna zima w sezonie 2012/2013 nie uszkodziła krzewów. Również anomalia z przełomu grudnia 2015 i stycznia 2016 nie narobiły szkód.


Krzewy te mogą być używane na niskie żywopłoty. Dosyć dobrze znoszą cięcie, które należy wykonać na wiosnę, po zakończeniu okresu porannych przymrozków. 


Liście tej odmiany laurowiśni są podłużne, skórzaste i lekko błyszczące, na wierzchu ciemnozielone. Z wyglądu przypominają liście laurowe stąd nazwa krzewu. Kwitnienie przypada na okres wiosenny. Ich kwiaty są bardzo dekoracyjne, białe i pachnące. 


Krzewy te początkowo rosną wolno, ale z czasem kiedy już się zagęszczą  ich roczne przyrosty dochodzą do ok. 15 a nawet 20 cm. Tak krzew ten wygląda teraz. Zdjęcie robiłem wczoraj popołudniu!

 
Już wkrótce na blogu znajdziecie informacje o innych odmianach laurowiśni rosnących w moim ogrodzie.

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

9 komentarzy:

  1. Dobry wieczór! Wspaniały krzew w bezlistną porę roku! :) W planach tylko jeden Otto Luyken i Caucasica. Chętnie zasadziłbym wiecej, może nawet na żywopłot, ale obawiam się, że jest u mnie zbyt wietrznie.
    Ciekawe, że Czesi na stronie szkółki havlis.cz przyporządkowali dla odmian laurourowiśni strefy mrozoodporności od 5 dla Otto L. do 6b dla Rotundifoli. Tymczasem Polacy na stronie www.e-katalog roślin.pl - powiązanej ze stroną związku szkółkarzy polskich ocenili mrozoodporność laurowiśni na 7. Wyjątkiem jest Otto L - 6. Ponadto mówią o koniecznośći okrywania na zimę niezważająć na to kto w jakiej strefie mieszka. Ja myślę, że biorąc pod uwagę chociażby Pana doświadczenia w uprawie laurowiśni zdecydowanie bliżej prawdy są Czesi. Wręcz Polacy czasami wprowadzają chyba trochę w błąd. Caucasica (5b u Czechów) radzi sobie przecież doskonale. Trochę Czesi przesadzili moim zdaniem na pewno z Rotundifolią - 6b, powinno być 7a.
    A Jak porodziła sobie z ostatnią zimą mała Rotundifolia u Pana rodziców? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie. Z mojego doświadczenia wynika, że na przedmieściach Warszawy po południowo-zachodniej stronie miasta Otto Luyken może rosnąć bez żadnych problemów. Czyli to 5b to trafna wg mnie ocena. Caucasica przy silniejszych mrozach może stracić troszkę liści ale generalnie -25 przezywa. A więc 6a będzie OK. Rotundifolia jest wrażliwa i wg mnie to 7a. Novita powinna dac radę do 6b ale nie oceniam bo nie mam te odmiany. Kiedyś sprzedano mi właśnie Rotundifolie jako Cacasici. No i niestety zimą przemarzały. Muszę jeszcze sprawdzić odmianę Etna, bo ona też powinna wytrzymać klimat strefy 6b. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Aha, Rotundifolie u rodziców troszkę zmarzły ale ogólnie są zdrowe. W tym roku poraziła je ta nagła zmiana temperatur po Bożym Narodzeniu. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. W moich okolicach, w wielu osiedlowych ogródkach rosną laurowiśnie, ale nie kojarzę, żeby któraś z nich tak ładnie zakwitała. Muszę się im przyjrzeć w tym roku, bo może przegapiłam kwitnienie...
    Swoją drogą laurowiśnie, które widuję to zwykle dość spore krzewy. Nadmorski klimat im służy. Strefa mrozoodporności też :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Zazdroszczę mieszkańcom Pomorza klimatu. Macie o wiele łagodniejsze zimy niż my :) No i ta wilgotność powietrza... U nas czasami zimą jest straszliwie suche. A nic tak nie wyniszcza moich ukochanych liściastych roślin zimozielonych jak wysuszające wiatry i zimowa susza. W Kołobrzegu, Dobrzycy, Międzyzdrojach czy Ustce nawet Rotundifolia da radę. Nie mówiąc już o odmianach Caucasica, Herbergii czy Novita :) Serdeczności :)

      Usuń
  3. Świetnie to wszystko u ciebie wygląda :)

    OdpowiedzUsuń