Ufff, dziś zakończyłem ostatnie porządki w ogrodzie! Sezon mogę uznać za zamknięty. Oczywiście jeśli pogoda pozwoli to będę jeszcze dłubał w ogrodzie i na pewno przed Bożym Narodzeniem jeszcze posprzątam. Jednakże najważniejsze prace są już zrobione. Liście pograbione i wywiezione, agrowłóknina rozłożona, kora wysypana... Jakże miło teraz popatrzeć na ogród. Gdyby jeszcze nie ten szron...
Na tle kory dobrze widoczne są nowe rośliny, które posadziłem w ogrodzie pod koniec lata i jesienią.
Wśród nich jest kilka odmian ostrokrzewów oraz azalii wielkokwiatowych. Te ostatnie rosną przy różanecznikach po wschodniej stronie ogrodu.
Bardzo ładnie prezentuje się również skimia japońska, którą przesadziłem tu z kącika japońskiego Za skimią widoczna jest zielona plama bluszcza krzewiastego.
Od brązowego koloru kory wyraźnie odcina się posrebrziny szronem trawnik.
Jak zwykle podczas prac ogrodowych towarzyszył mi Dyzio. Właśnie minęły 2 lata odkąd kot zamieszkał w moim domu.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Ale porządek, aż miło popatrzeć :) Długo pracowałeś, ja skończyłam wcześniej, za to dwa razy musiałam liście z trawnika na rabaty nagarniać bo wiatr układał je tam, gdzie jemu się podobało :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj, bardzo dziękuję za miłe słowa. Tak, w tym roku sprzątanie się przedłużyło, bo na przełomie października i listopada byłem 3 tygodnie w sanatorium :) Ale na szczęście porządek już jest zrobiony :) Serdeczności!
UsuńOgród prezentuje się wspaniale. Co tu dużo mówić... u Ciebie w ogrodzie zawsze jest pięknie, niemal pod sznureczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Bardzo się cieszę Lusiu, że Ci się podoba :) Pozdrowienia!
Usuń