UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

sobota, 8 czerwca 2013

Zakątek różanecznikowy

Zapraszam dziś Państwa na krótki spacer po jednym z zakątków w moim ogrodzie. Ostatnio sporo pisałem o kąciku egzotycznym. Dziś przeniesiemy się w miejsce, gdzie dominują różaneczniki, jednakże można tu również znaleźć inne liściaste rośliny zimozielone. Część z nich jest rzadko spotykana w naszych ogrodach.

Rośnie tu aż 7 krzewów różaneczników, 4 pierisy japońskie, 3 skimmie japońskie, 3 różne odmiany bluszczu kanaryjskiego, kalmia wąskolistna, trzmielina pnąca oraz wierzba mandżurska. Ta ostatnia oczywiście gubi liście na zimę. 

Na pierwszym planie widać pieris japoński Debutante. Ten niewysoki krzew dorasta do ok. 80-100 cm wysokości. Z tyłu za nim jeszcze kwitnie różanecznik katawbijski oraz różanecznik Goldflimmer.


Widok od strony południowej otwiera skimia japońska Rubella. Po jej prawej stronie widać różanecznik fioletowy.


 Różanecznik Nova Zembla wymaga podwiązania. Ciężki marcowy śnieg wyraźnie mu nie posłużył. Gałęzie są wyjątkowo nisko nachylone. Czekałem z podwiązaniem aż skończy kwitnienie. Teraz będę mógł nim trochę "pomanipulować". Na pierwszym planie widać pieris japoński Little Heath. Po jego prawej stronie rośnie wierzba mandżurska. A po lewej jeszcze kwitnie inny różanecznik Goldflimmer.


Widok od strony północnej (od strony domu) otwierają dwa pierisy oraz bluszcze kanaryjskie. Pierwszy z nich, ten bliżej chodnika to pieris Bonfire, za nim rośnie pieris Little Heath Green. Nie znam niestety nazw odmiana bluszczy kanaryjskich. Mogę jedynie napisać, że ten najbardziej rozrośnięty rośnie w moim ogrodzie od ubiegłego roku. Przeżył zimę i teraz ma spore nowe przyrosty.


Na tym zdjęciu lepiej widać opisywane rośliny. Aha, jeszcze skimia japońska Fragrant Cloud.


A na poniższym zdjęciu bardzo dobrze widać ubiegłoroczne i nowe liście bluszczu kanaryjskiego rosnącego od ponad roku w kąciku różanecznikowym.


Jeszcze tylko rzut oka w stronę centralnej części ogrodu. Tu widać inną ze skimii japońskich. To druga z moich Rubelli. A przy dębie rosną wyhodowane przeze mnie trzmieliny pnące Emerald Gaiety.


To już koniec tego krótkiego spaceru. Zapraszam jednak do codziennej lektury bloga, do obserwacji zmian w ogrodzie oraz do śledzenia moich botanicznych wypraw!

8 komentarzy:

  1. zamarzył mi się taki zakątek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Dzięki za komentarz! Marzenia się spełniają :) To miejsce kiedyś tak nie wyglądało :) Pozdrowienia!

      Usuń
  2. witam poniwnie.
    Ja po rade sie ustawiam u Pana w kolejce.
    Rade w sprawie rododendronów.
    Własnie dzis kupiłam 3 piekne Madame Maison. Mam jeszce 2 inne białe, ale one juz dawno przekwitly.
    Niestety nie zachowałam ich nazwy wiec nie wiem jaki gatónek ju mam.
    Moje wszytskie kwiaty na ogrodzie sa białe.
    i tu pytania
    czy oprócz Madame sa jescze inne białe rododensdrony?
    ja Pan je sadzi? daje Pan specjalna mieszanke ziemi?
    czy Pan je nawozi i podlewa, w razie normalnej pogody-nie pisze tu o tygodniowej suszy.
    z góry dziekuje
    hania
    ps-mozliwe ze gdzies juz Pan opisała swoje rózanecniki to poprosze jeno o link na odpowiedni post

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, odpowiedź znajdzie Pani pod następnym komentarzem. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Udało mi sie znaleśc ilka odmian prócz moich madame

    Rododendron wielkokwiatowy Album Novum biały- każdego roku bardzo obficie od połowy maja do czerwca.
    Rododendron wielkokwiatowy Calsap liliowy z bordowym oczkiem-po 20 maja
    Rododendron wielkokwiatowy Cunninghams White-kwiaty na początku maja, często powt kwitnienie w końcu lipca
    Rododendron wielkokwiatowy Eskimo biały-kwitnie koniec maja-czerwiec

    Oj cunningam mnie zaczarował- 2 razy kwitnienie - cóz za widok.
    Poproszę o jakies wskazówki , takie praktyczne
    pozdr
    hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Haniu! Dziękuję za komentarz i za pytania. Zainspirowała mnie Pani do napisania posta o różanecznikach. Za kilka dni takowy na pewno się pojawi. Tam szerzej opiszę ich uprawę, wymagania, odmiany... Co do Pani pytań to w skrócie: różaneczniki powinny mieć kwaśne podłoże, a więc wszystko zależy od gleby na Pani działce. Polecam jednak wykopanie większego dołka pod każdy z krzewów i wsypanie kwaśnego podłoża do różaneczników (rododendronów). Większość z nich preferuje cień lub półcień i nie najlepiej czuje się w pełnym słońcu. Podlewamy je gdy podłoże jest zaczyna wysychać. Ściółkowanie np. korą sosnową dłużej utrzymuje wilgotność podłoża. Ale uwaga! Wilgoć sprzyja rozwojowi chorób grzybowych więc trzeba pryskać krzewy specjalnym środkiem przeciwko np. fytoftorozie. Cunnigham's White to piękny krzew. Został on wyhodowany z różanecznika kaukaskiego, który również jest biały. Polecam różanecznik olbrzymi (rhododendron maximum). Osiąga duże rozmiary (nawet do 4 m wysokości) i oczywiście kwitnie na biało. Album Novum jest lekko różowy. To taka trochę złamana biel. Czysto biały jest natomiast Schneebukett. ma on regularny i zwarty pokrój więc piękni prezentuje się w ogrodach. Podobnie Schneekrone, tyle, że ten jest mniejszy. jeśli chodzi o małe różaneczniki to mogę jeszcze polecić April Snow. Ta odmiana jest drobnokwiatowa ale za to śnieżnobiała. Więcej już za kilka dni napiszę w poście specjalnie dla Pani dedykowanym. Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia. Andrzej.

      Usuń
  4. Dziękuje, czuje się zaszczycona. Specjlna dedykacja w bardzo mnie interesującym poście- chmmmm- cała przyjemność.
    Dziekuje

    Te olbrzymy-ach juz je widze po drugiej stronie ogrodu.
    dZiekuje za tyle rad i podzielenie sie swoją wiedza.
    pozdrawiam
    hania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Haniu! Powoli już przygotowuję materiały do posta. Muszę się wziąć do roboty i uzupełnić zakładkę "Moje rośliny" na mojej stronie internetowej www.zimozielonyogrod.pl A tak a propos różaneczników... Przepiękne okazy rosną w Ogrodzie Botanicznym PAN w warszawskim Powsinie. Trafiłem tam jak kwitły. Bajka :) Pozdrowienia! Andrzej.

      Usuń