Zima w pełni ale ja już myślę o wiosennych zmianach w ogrodzie. Szukam w internecie oraz w różnych wydawnictwach informacji o liściastych roślinach zimozielonych, które mogą rosnąć w naszym klimacie, a których jeszcze nie mam w moim ogrodzie. Szukam również informacji i trawach, bo są one niezastąpioną ozdobą otoczenia domu. Póki co zdecydowałem się na przeniesienie w inne miejsce funkii, które rosły przy furtce. W ich miejsce posadzę trzmieliny krzewiaste, które od jesieni się ukorzeniają u mnie w domu. Tak wyglądają w tej chwili.
Mam nadzieję, że po kilku latach sadzonki się rozrosną i stworzą zimozielone kępy trzmielinowe po obu stronach wyjścia z ogrodu na ulicę. Z obserwacji wiem, że ta odmiana trzmielin może osiągać nawet ponad 2 metry wysokości. Dobrze rośnie przy różnego rodzaju podporach ponieważ jest rośliną pnącą.
Na ciepłe dni czeka również bluszcz, który podobnie jak trzmieliny ukorzenia się w domu. Tu muszę podkreślić, że wszystkie ukorzeniane rośliny rosną w chłodnym pomieszczeniu, gdzie temperatura nie przekracza ok. 15 stopni C.
nie wybrałem jeszcze dla nich miejsca. Albo posadzę je przy mini pergoli przy oczku wodnym, albo powędrują w okolice któregoś z drzew. Wtedy będą się mogły po nich piąć i stworzą zimozieloną "pierzynkę" na drzewach. Bluszcz przyczepia się do drzew czy podpór za pomocą korzonków przybyszowych. Tu muszę podkreślić, że nie jest on szkodnikiem i nie niszczy drzew. Nie pobiera z nich wody ani żadnych innych substancji. Jeśli ktoś twierdzi, że bluszcz jest pasożytem to jest w błędzie!
A już niedługo kolejny post o moich pomysłach na zmiany w ogrodzie.
Serdecznie zapraszam do lektury. Zapraszam również na moją stronę internetową www.zimozielonyogrod.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz