Od kilku lat w moim ogrodzie uprawiałem zimozielone magnolie wielkokwiatowe. Początkowo była to odmiana Eduth Bogue. Dobrze zimowała, ale po 3 latach jakiś szkodnik zjadł całą bryłę korzeniową krzewu i magnolia padła. Nie poddałem się i kupiłem nowe. Tym razem były to dwa krzewy odmiany Edith Bogue i dwa DD Blanchard. Trzy rosły w moim ogrodzie. Jedna (DD Blanchard) pierwszą zimę spędziła w foliaku, a w ubiegłym roku znalazła miejsce w ogrodzie moich rodziców. Pięknie się tam rozrosła, a styczniowe i lutowe mrozy nie wyrządziły roślinie żadnych szkód. Tak wyglądała zimą.
Nawet silne mrozy z przełomu lutego i marca jej nie zaszkodziły. Niestety do czasu. Po dość gwałtownym ociepleniu z przełomu pierwszej i drugiej dekady marca po kilku dniach powrócił mróz. Prawdopodobnie magnolia "poczuła" wiosnę i zapragnęła rosnąć. Gleba niestety nie zdążyła rozmarznąć i krzew ucierpiał z powodu zimowej suszy i marcowego słońca i mrozu. Prawie wszystkie liście momentalnie zbrązowiały. Podobnie stało się z moimi magnoliami. Z tą jednak różnicą, że w kwietniu krzewy rosnące u mnie nie chciały puszczać pączków, a u rodziców magnolia zrzuciła część liści i wypuściła dorodne pąki, z których szybko zaczęły rozwijać się liście i nowe gałązki. Moje magnolie to już historia. I pewnie już do nich nie wrócę. Ale DD Blanchard u rodziców ma się świetnie. Dodam, że magnolie nie były na zimę niczym osłonięte.
Tak krzew u rodziców wygląda dzisiaj.
Magnolia ma się świetnie. Szybko rośnie i puszcza mnóstwo nowych gałązek. Pytanie, czy przetrwa kolejną zimę. Czy ją osłaniać? A może tylko zapewnić jej więcej wilgoci? Ale jak to zrobić gdy gleba jest zamarznięta?
Póki co krzew jest w doskonałej kondycji. I rośnie. W przeciwieństwie do moich magnolii, które odeszły już w niepamięć.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Ciężko o jednoznaczne odpowiedzi na te pytania. Dokładnie, ważne, że krzew się ładnie zregenerował póki co:-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, masz rację. Sam jestem ciekaw jak potoczą się jej losy :-) Pozdrowienia!
Usuń