Wczoraj wieczorem, kiedy przeglądałem różne prognozy pogody na nadchodzące dni ze smutkiem stwierdziłem, że następny poranek (dzisiejszy) będzie momentem, w którym pożegnam się na kilka miesięcy z begoniami, niecierpkami, pelargoniami i komarzycami. Wiedziałem, że zapowiadany przymrozek na pewno zniszczy kwiaty. Nie mam za bardzo ich gdzie schować, poza tym jest ich zbyt dużo. A bieganie wieczorem i rano z doniczkami, chowanie ich i wystawianie to raczej nie moje klimaty. Powiedziałem sobie... Trudno, w końcu mamy połowę października i czas już na to, żeby kwiaty te po prostu zamienić na inne.
Dziś rano kiedy wstałem na termometrze były +2 stopnie. Gdy odsłoniłem okna i spojrzałem na trawnik sąsiadów i na ogród moich rodziców, a widzę go z sypialni i kuchni, to zobaczyłem w niektórych miejscach szron. Pomyślałem sobie... Nie, nie mogę tego napisać, ale możecie sobie wyobrazić, jakie słowa pchały mi się na usta. Jedynym pocieszeniem było to, że świeciło piękne słońce, które dziś już ogrzewa cały kraj! Jedynie gdzieniegdzie pojawiały się poranne mgły, ale i one do przedpołudnia ustąpiły. Widać to na poniższym zdjęciu satelitarnym pochodzącym ze strony internetowej www.sat24.com
Smutek ze straty kwiatów jednak szybko minął kiedy zobaczyłem, że fala przymrozku ominęła mój ogród. Tak to jest w lesie, że póki nie jest jeszcze bardzo zimno poranny chłód rozkłada się właśnie falami. W jednym miejscu może być -1 stopień C, a parę metrów dalej będzie +2. To właśnie uratowało moje kwiaty.
Tak wyglądały dziś przed południem begonie stojące na schodach.
A to już niecierpki, które troszeczkę oberwały. Ale minimalnie. Liście nie wyglądają na uszkodzone.
Pelargonie za to trzymają się całkiem nieźle. I mają dużo pąków. Niecierpki i begonie zresztą też.
Ozdobne kapusty są odporne na niewielkie przymrozki.
Wrzosy także dobrze znoszą spadki temperatur poniżej zera.
Na balkonie kwiaty mają się jeszcze lepiej. Tu na ogół nie dochodzą przygruntowe przymrozki.
Pelargonie pięknie kwitną. Niektóre ich kwiaty uszkodziły padające ostatnio deszcze, ale rośliny, mimo tego, że mają teraz non stop cień wciąż tworzą wiele pąków. Najnowsze prognozy nie przewidują w ciągu kilku najbliższych dni porannych przymrozków wiec jest duża szansa na to, że kwiaty jeszcze jakiś czas będą zdobić zarówno balkon jak i schody.
Jedna z moich komarzyc przepięknie się rozkrzewiła. Chciałbym, żeby jeszcze choć przez trochę była ozdobą narożnika balkonu.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Już wkrótce opiszę tu kilka niewielkich miast, które miałem przyjemność w tym roku odwiedzić.
U ciebie wspaniałe, niestety ja nie patrzyłam na termometr gdy o piątej rano wyjezdzalam do pracy, w szoku bylam, ale szyby trzeba było skrobac :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Skrobanie szyb... Masakra. A najgorsze dopiero przed nami :-( Nie lubię zimy i tych krótkich dni. Pozdrowienia!
UsuńCześć. Pięknie kolorowo u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, że wrzosy "sklepowe" tak długo kwitną i późno w przeciwieństwie do wrzosów leśnych.
Ja zachwycam się teraz czerwonym kolorem berberysów julianny :) Chyba od słońca się tak ładnie przebarwiają?
Bardzo fajny artykuł propagujący w Magnolii :) Jest w niej mowa o ogrodach ładnych jesienią i zimą. Twój ogród to dopieroby pasował do takiej prezentacji! :)
Pozdrawiam, miłego weekendu, mimo zapowiadanej szarzyzny na niebie;)!
Witaj, bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Te sklepowe wrzosy są po prostu pędzone. A berberysy faktycznie zmieniają kolor od słońca. Mój rośnie w półcieniu i praktycznie tylko niewiele listków się wybarwia. Szkoda :-( Miłego weekendu Pozdrowienia!
Usuń