To nie do wiary! 7 lutego! Prawie 12 stopni, piękne słońce, błękit nieba... W ogrodzie zielono, oczywiście dzięki moim ulubionym liściastym krzewom zimozielonym. Do tego pyszny obiad. Jednym słowem wspaniała niedziela. Aż miło wyjść na dwór. Zobaczcie jak dziś było pięknie! A co z tym wspólnego ma Ola i skąd akurat Toskania? O tym za chwilę. W każdym razie pogodę dziś mamy prawie tak piękną jak w Toskanii.
Od Madrytu po Warszawę, od Londynu po Ateny i Kretę! Dziś w całej środkowej i zachodniej Europie było około +10 stopni. Oczywiście na południu kontynentu było jeszcze cieplej. Czy to już wiosna? Gdzieniegdzie tak. U nas musimy jeszcze chwilę poczekać. W każdym razie dzisiejszy poranny ptasi świergot, słońce i ciepełko dziś bardziej przypominały wiosnę niż środek zimy. Poniżej rozkład temperatur w Europie z godziny 13.30. Mam pochodzi ze strony www.wetterzentrale.de
Prawie cała Polska mogła podziwiać dziś błękit czystego nieba. Tylko gdzieniegdzie pojawiały się chmury. Jest to doskonale widoczne na mapie pochodzącej ze strony www.sat24.com
A powodów do radości jest jeszcze więcej. Już niedługo mój blog będzie obchodził 4 urodziny. Jednak zanim o tym napiszę chciałbym dziś przedstawić Państwu osobę, która tak naprawdę namówiła mnie do pisania bloga. To Ola, a w zasadzie Aleksandra Seghi z domu Król. Kiedyś moja sąsiadka, teraz szczęśliwa mieszkanka najpiękniejszego włoskiego regionu jakim jest Toskania. Ola to także spełniona mama wspaniałej Julci, znana blogerka oraz autorka 7 książek. W jej dorobku znajdziemy nie tylko typowe książki kucharskie, ale również wspaniałe opowieści o codziennym życiu w Toskanii. Dzięki Oli poznamy tamtejsze zwyczaje, zwiedzimy miasta-widma i oczywiście zjemy wspaniałe dania kuchni regionalnej, na które recepturę znają tylko niektóre włosie Mamma!
Ola prowadzi stronę internetową http://aleksandraseghi.com/, na której znajdziecie Jej blogi, opisy książek, aktualności oraz wiele innych ciekawych informacji. Serdecznie zapraszam do odwiedzin strony!
Ola poza miłością do blogowania zaraziła mnie też miłością do Włoch i Toskanii. Ubiegłej wiosny byłem najpierw w Rzymie, a potem w Toskanii. Pogoda niestety przeszkodziła mi w spotkaniu z Olą, ale nadrobimy to w Polsce, kiedy Ola znów przyjedzie do swojej mamy oraz na promocje książek.
Teraz już wiadomo jaki związek z moim blogiem ma Ola, słońce, jedzenie, wiosna i Toskania.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Tak. W Toskanii ja również jestem zakochana. A co do Oli? mam jej cztery książki.
OdpowiedzUsuńKorzystałam z jej przepisów bo kocham kuchnie włoską. A co do zbliżającej się wiosny.
Słuchając ptaków mam wrażenie, że wiosna jest tuż, tuż...
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Lusiu! Dziękuję w imieniu Oli :) Przekażę jej, na pewno się ucieszy! U mnie ptaki codziennie takie trele odstawiają jakby już faktycznie miała przyjść wiosna! Serdeczności!
UsuńU nas bylo dziś przepieknie...słońce, ciepło i przyjemnie, prawdziwa wiosna....Oli nie znałam ...do dzisiaj, to musi być bardzo interesująca osoba, pozdrowienia dla Niej i dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńTak, Ola to bardzo interesująca persona! Pozdrowienia już przekazuję :) I dziękuję! Serdeczności Joluś!
UsuńTo w takim razie przekaż moje podziękowania dla Oli :-) Gdyby nie ona to pewnie nie poznałbym tylu zimozielońców no i za pewne nigdy byśmy się nie spotkali :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Krzysztof! Już przekazuję! Pozdrowienia :)
UsuńFaktycznie pachnie wiosną! Piękny widok z okien :) Już biegnę do Oli, bo to musi być fascynująca osoba! Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Tak, na dworze coraz więcej oznak zbliżającej się wiosny! Ola to bardzo ciepła, pozytywna i szalenie interesująca kobieta! Ma mnóstwo wspaniałych pasji, którymi dzieli się z ludźmi :) Serdeczności :)
UsuńJak to dobrze Andrzejku, że dałeś się skusić Oli! Chętnie zajrzę na jej blogi.
OdpowiedzUsuńPogoda rzeczywiście kusi. Powietrze pachnie wiosną i ptaki dokazują. Podobno ktoś już widział żurawie i bociany. Jakoś trudno w to uwierzyć ale byłoby wspaniale gdyby zima już nie wróciła.
Cieplutko pozdrawiam.
Witaj Ewuniu! He he... Kto by pomyślał, że tym blogiem tak wyjdzie... Ola to bardzo ciepła osoba! Koniecznie odwiedź jej stronę. Na pewno znajdziesz coś dla siebie :) Serdeczności!
UsuńPozdrowienia dla Oli :)
OdpowiedzUsuńDla Ciebie już serdeczne gratulacje na 4 latka.
I małe westchnięcie do ogrodu...jak ja lubię tą małą drewnianą kładeczkę w Twoim ogrodzie. Świetny pomysł !!! :)
Bardzo dziękuję. Na pewno pozdrowię :-) Dziękuję za miłe słowa. Kładka powstała w przerwie chodnika, nad korzeniami drzew. Początkowo była tylko fragmentem ścieżki, teraz wraz z pergolą jest jednym z ważniejszych elementów ogrodu :) Serdeczności Aniu!
Usuń