Wczoraj odwiedziliśmy mój ogród, sprawdzając czy widoczne są już oznaki zbliżającej się powoli wiosny. Rośliny wyraźnie oczekują tej pory roku. A pogoda im tego raczej nie utrudnia. Wręcz przeciwnie. Po okresie mrozów, który rozpoczął się po Bożym Narodzeniu i trwał prawie miesiąc, od kilku dni pogoda znów bardziej przypomina wiosnę niż zimę. Dziś jest co prawda troszkę chłodniej niż wczoraj, ale +8 stopni to i tak całkiem sporo jak na początek lutego. I jak na razie na szczęście nie widać powrotu mroźnej i śnieżnej zimy. Mogłoby to zaszkodzić roślinom. Bo część z nich już zaczęła rosnąć.
Podobnie jak w moim ogrodzie również w ogrodzie moich rodziców widać już oznaki nadchodzącego sezonu wegetacyjnego. Wiele roślin ma już spore pąki. Wśród nich są azalie japońskie. Krzewy te są półzimozielone. Jedynie w mroźne zimy gubią całkowicie liście.
Spore pąki ma też azalia pontyjska. To jedyna odmian azalii, która rośnie w Polsce na naturalnych stanowiskach. Azalie, tak jak różaneczniki pąki wytwarzają już pod koniec lata. Rozwiną się one jednak dopiero wiosną w kolejnym roku. Z tych większych zwanych generatywnymi rozwiną się kwiaty. A z tych malutkich (wegetatywnych), widocznych pod dużym wyrosną gałązki. Jak już wspomniałem wczoraj wkrótce na blogu poświęcę więcej miejsca zarówno azaliom jak i różanecznikom.
Wiciokrzew Capryfolium puścił listki już w grudniu. Mróz z przełomu roku lekko je uszkodził, ale pnącze raczej dobrze przetrzymało chłody.
Spod ziemi coraz szybciej kiełkują wiosenne kwiaty cebulowe. Na grządkach widać już małe tulipany botaniczne, narcyzy, hiacynty i krokusy.
Bardzo duże pąki ma piwonia drzewiasta. Krzew jest zakopczykowany, a rodzice na okres mrozów okryli piwonię agrowłókniną. Było to niezbędne bo nocami przy gruncie temperatura spadała poniżej -20 stopni.
Jesienią tata przekopał fragment ogrodu, gdzie co roku rosną warzywa. Gleba została zasilona kompostem. W czasie zimy kompost do końca zgnije i odda podłożu wartościowe mikroelementy.
Czy rzeczywiście zima już nie wróci? To pokażą najbliższe dni i tygodnie. Ale tak jak pisałem wczoraj prawdopodobieństwo mrozów jest już niewielkie. Oczywiście mogą jeszcze pojawić się ujemne temperatury, ale mróz rzędu -20 stopni raczej już nie powróci.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Też już myślimy że raczej takie mrozy już nie wrócą, i w ogrodzie sie zapowiada że wiosna szybko będzie. U nas przekopywanie ogródka zostawiamu na drugą połowę kwietnia ze względu na szybko pojawiające się chwasty:(miłego dnia.
OdpowiedzUsuńOj tak, z chwastami są wiecznie problemy :( W moim ogrodzie w zasadzie wszędzie tam gdzie nie ma trawnika wyłożona jest agrowłóknina, a na niej kora sosnowa. Mam jednak 3 miejsca gzie nie ma kory, no i tam trzeba na okrągło pielić :( Ale co tam... Ważne, że jest ładnie :) Serdeczności!
UsuńAndrzeju widać że do ogrodu rodziców coraz bardziej dobija się wiosna, miejmy nadzieję że zima nie powróci bo żal byłoby tego wszystkiego co już powoli budzi się do życia
OdpowiedzUsuńuściski ślemy
Witaj :) Nie chcemy już zimy :) Niech jak najszybciej przychodzi wiosna. Serdeczności dla Was wszystkich!
UsuńAndrzejku, ogród Rodziców jest pedantycznie utrzymany.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zima poszła za morze. Szkoda byłoby tych roślin.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj Lusiu! Bardzo bym chciał żeby już była wiosna... Jesienią narzekałem na grabienie, a teraz chętnie bym już zrobił w ogrodzie wiosenne porządki. Ale jak będzie ciepły dzień to chyba zagrabię trawnik i miejsca, gzie nie ma kory sosnowej. W sezonie zimowym nawiało tam troszkę liści i gałęzi. Serdeczności!
UsuńTo wygląda na koniec marca a nie początek lutego! Jakże cieszą takie obrazki. Czekam niecierpliwie na weekend, też mam zamiar podejrzeć co słychać w ogrodzie. W tygodniu niestety wracam po ciemku. Dobrze że dzień już coraz dłuższy.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Witaj Ewuniu! Ja chyba któregoś dnia chwycę za grabie i posprzątam ogród :) Marzą mi się już takie wiosenne porządki. Może zaczaruję w ten sposób pogodę i już zima nie wróci? Serdeczności!
Usuń