Wczoraj przed południem było pochmurno i nieprzyjemnie. Momentami padał deszcz, potem śnieg. Do tego jeszcze wiał wiatr. Mimo tego, że było +6 stopni to właśnie przez wiatr wydawało się, że jest -5. Pogoda przypominała tę wczesnowiosenną, kiedy w ciągu kilku godzin występują różne, często skrajne zjawiska atmosferyczne. Patrząc za okno trudno było przewidzieć czy prognozy wróżące powrót zimy sprawdzą się czy nie. Popołudniu niebo się wypogodziło, wiatr ustał i z przyjemnością wyszedłem do ogrodu. Zrobiło się jednak chłodniej. O 17.00 były już tylko 3 stopnie.
Dzień jest coraz dłuższy. Popołudniowe słońce coraz śmielej oświetla ogród. Wczesna wiosna i połowa jesieni to jedyne okresy kiedy w ogrodzie przy ładnej pogodzie jest słonecznie. Od wiosny do jesieni słońce zasłaniają liście drzew. Zimą z kolei nasza dzienna gwiazda jest zbyt nisko nad horyzontem żeby doświetlać ogród.
Prognozy pogody zmieniają się jak w kalejdoskopie. Jeszcze przedwczoraj zarówno różne portale pogodowe jak i prezenterzy telewizyjni wróżyli powrót zimy. Dziś już wiadomo, że do centralnej Polski póki co biała pani nie wróci. Może się jedynie zdarzyć, że nad ranem będą lekkie przymrozki. Ale to może zdarzyć się nawet w maju. Ja jednak jestem optymistą i po powrocie z Targów Ogrodniczych Gardenia posadzę już bratki w ogrodzie. W tym tygodniu w mojej okolicy niestety jeszcze nigdzie nie można było ich kupić. A jeszcze niecałe dwa miesiące i drzewa widoczne na zdjęciu poniżej będą się pięknie zielenić!
Dziś od rana jest pięknie i słonecznie. Nad ranem chwycił jednak przymrozek. Ok. 07.00 rano w mojej okolicy były -2 stopnie C. Na oczku wodnym pojawiła się nawet cieniutka warstwa lodu.
Dzięki słońcu, które coraz mocniej grzeje temperatura dosyć szybko rosła. O 09.00 były już +3 stopnie. Niestety, z uwagi na chłodne fronty słupek rtęci w ciągu dnia nie przekroczy u mnie raczej +6 stopni.
Najważniejsze jednak jest to, że nie ma mrozu, nie ma wiatru, no i że świeci wspaniałe słońce, które dodaje optymizmu i napawa radością.
Nie ma chyba nic bardziej dołującego niż szare i bure, krótkie dni, którym towarzyszą chmury i ciągły brak słońca. Dziś raczej nam to nie grozi, więc cieszmy się chwilą. Bo pamiętajmy, że mamy koniec lutego i pogoda może za chwilę diametralnie się zmienić.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Ja juz bardzo tęsknię za wiosną....
OdpowiedzUsuńJa też :) Ale już coraz bliżej :) Serdeczności Jolu!
Usuń