Ależ ten czas pędzi!. Dopiero co był kwiecień i moja pierwsza w życiu wizyta w Keukenhof, a tu już Nowy Rok! Hmmm, mam dziwne wrażenie, że czas płynie coraz szybciej. Czy Wy też macie podobne odczucia jak ja? Pamiętam, że kiedy byłem uczniem czy studentem rok szkolny czy akademicki masakrycznie się ciągnęły i nie było widać ich końca. Jedynie wakacje przelatywały jak strzała. Teraz wszystko wygląda inaczej. Ale cóż. Tak podobno jest.
W każdym razie początek roku to dobra chwila żeby zaprezentować Wam statystyki obejmujące nie tylko ubiegły rok, ale także te, które skrzętnie zapisywałem od początku pisania bloga czyli od 2012 roku. Czas szybko leci. Już za niecałe dwa miesiące blog będzie obchodził 6 urodziny. Ale zanim do tego dojdziemy zapraszam na przegląd statystyczny. Kiedy w ubiegłym roku pisałem podobne podsumowanie za oknami ściskał mróz więc post opatrzony był zdjęciami z wiosny. Dziś pogoda jest zupełnie inna i jest znacznie cieplej niż w listopadzie czy w pierwszej połowie grudnia. Sądzę jednak, że zima pokaże jeszcze pazury. Tymczasem zapraszam na blogowe statystyki z lat 2012, 2013, 2014, 2015, 2016 i 2017. Aha, tym razem zdjęcia pochodzą z różnych bliskich mi miejsc, w tym z mojego ogrodu :-) Wszystkie zrobiłem w 2017 roku. Na zdjęciach, podobnie jak w życiu, nie zawsze świeci słońce. Ale jego blask zdecydowanie przeważa nad szarością chmur. Czego i Wam na ten Nowy Rok życzę! Nie tylko w ogrodzie, ale przede wszystkim w życiu!
Poniżej Zamek w Czersku (Polska, koniec lutego 2017).
W każdym razie początek roku to dobra chwila żeby zaprezentować Wam statystyki obejmujące nie tylko ubiegły rok, ale także te, które skrzętnie zapisywałem od początku pisania bloga czyli od 2012 roku. Czas szybko leci. Już za niecałe dwa miesiące blog będzie obchodził 6 urodziny. Ale zanim do tego dojdziemy zapraszam na przegląd statystyczny. Kiedy w ubiegłym roku pisałem podobne podsumowanie za oknami ściskał mróz więc post opatrzony był zdjęciami z wiosny. Dziś pogoda jest zupełnie inna i jest znacznie cieplej niż w listopadzie czy w pierwszej połowie grudnia. Sądzę jednak, że zima pokaże jeszcze pazury. Tymczasem zapraszam na blogowe statystyki z lat 2012, 2013, 2014, 2015, 2016 i 2017. Aha, tym razem zdjęcia pochodzą z różnych bliskich mi miejsc, w tym z mojego ogrodu :-) Wszystkie zrobiłem w 2017 roku. Na zdjęciach, podobnie jak w życiu, nie zawsze świeci słońce. Ale jego blask zdecydowanie przeważa nad szarością chmur. Czego i Wam na ten Nowy Rok życzę! Nie tylko w ogrodzie, ale przede wszystkim w życiu!
Poniżej Zamek w Czersku (Polska, koniec lutego 2017).
2012
W
pierwszym roku istnienia bloga odwiedziło go 42 475 gości! Był to dla
mnie duży sukces! Tym bardziej, że bloga zacząłem pisać dopiero 27
lutego. Daje to średnią dzienną 137 osób (z długą końcówką po
przecinku). Rekord odwiedzin padł 22 października, kiedy to na bloga
weszły 272 osoby! Dodam, że początkowo bloga odwiedzało po 40-50 osób
dziennie. W szczycie sezonu liczba ta dochodziła do 200 osób. W ciągu
dziesięciu miesięcy istnienia bloga opublikowałem na nim 241 postów.
Keukenhof (Holandia, początek trzeciej dekady kwietnia 2017).
2013Keukenhof (Holandia, początek trzeciej dekady kwietnia 2017).
W drugim roku istnienia bloga odwiedziło go już 121 126, czyli średnio ok. 332 osób dziennie. Najwięcej wejść zanotowałem 12 maja 2013 roku. Tego dnia bloga odwiedziły 723 osoby.
Statystyki miesięczne wejść na bloga z 2013 roku wyglądały następująco:
styczeń - 8814,
luty - 7109,
marzec - 9084,
kwiecień - 13 266,
maj - 18 031,
czerwiec - 11 884,
lipiec - 9913,
sierpień - 10 674,
wrzesień - 11 135,
październik - 8729,
listopad - 7480,
grudzień - 5007.
Miesiącem, w którym odnotowałem najwięcej wejść był maj, średnio bloga odwiedzało 581 osób dziennie. Najmniej osób weszło na bloga w grudniu, średnio 161 osób dziennie. W roku tym na blogu opublikowałem 306 postów.
Ogród botaniczny PAN w stołecznym Powsinie (Polska, druga połowa maja 2017).
2014
Miesiącem, w którym odnotowałem najwięcej wejść był maj, średnio bloga odwiedzało 581 osób dziennie. Najmniej osób weszło na bloga w grudniu, średnio 161 osób dziennie. W roku tym na blogu opublikowałem 306 postów.
Ogród botaniczny PAN w stołecznym Powsinie (Polska, druga połowa maja 2017).
2014
Ten
rok dla bloga był rekordowy! Odnotowałem 270 401 wejść, co daje średnią
dzienną liczbę odsłon w wysokości ok. 741, a miesięcznie ponad 22 573!
Poniżej dokładne statystyki odwiedzin za każdy miesiąc 2014 roku.
styczeń - 7620,
luty - 9072,
marzec - 29 378,
kwiecień - 30 309,
maj - 28 031,
czerwiec - 28 673,
lipiec - 28 312,
sierpień - 27 226,
wrzesień - 29 933,
październik - 25 303,
listopad - 18 410,
grudzień - 13 652.
Rok ten był również rekordowy pod względem ilości opublikowanych postów. Było ich aż 325!
Mój Zimozielony ogród w podwarszawskim Brwinowie (Polska, druga połowa maja 2017).
2015
Poniżej dokładne statystyki odwiedzin za każdy miesiąc 2015 roku.
styczeń - 11 030,
luty - 10689,
marzec - 15 844,
kwiecień - 19 753,
maj - 21 044,
czerwiec - 15 327,
lipiec - 13 082,
sierpień - 12 483,
wrzesień - 12 068,
październik - 14 386,
listopad - 10 628,
grudzień - 11 746.
W
2015 roku odnotowałem 168 080 odsłon bloga. Daje to średnią dzienną
liczbę odsłon w wysokości ok. 460. Miesięcznie średnio odwiedzało bloga
14 000 osób. Opublikowałem za to rekordową liczbę postów - aż 333!
Ogród botaniczny w Łodzi (Polska, koniec września 2017).
Ogród botaniczny w Łodzi (Polska, koniec września 2017).
2016
Ten rok przyniósł mi wiele zmian. Patrząc na nie z dystansem mogę stwierdzić, że wyszły mi one na dobre. Znów sporo zmieniło się w ogrodzie. Pisałem o nich w podsumowaniu 2016 roku.
Ten rok przyniósł mi wiele zmian. Patrząc na nie z dystansem mogę stwierdzić, że wyszły mi one na dobre. Znów sporo zmieniło się w ogrodzie. Pisałem o nich w podsumowaniu 2016 roku.
Teraz czas na statystyki A.D. 2016.
styczeń - 14 323,
luty - 13 427,
marzec - 17 756,
kwiecień - 30 585,
maj - 30 823,
czerwiec - 20 543,
lipiec - 20 081,
sierpień - 18 212,
wrzesień - 18 036,
październik - 14 970,
listopad - 12 758,
grudzień - 15 170.
W
2016 roku odnotowałem 226 504 odsłony bloga. Daje to średnią dzienną
liczbę odsłon w wysokości ok. 621. Miesięcznie średnio odwiedzało bloga
18 875 osób. Opublikowałem za to trochę mniej postów niż zwykle - 281.
Mój Zimozielony ogród w podwarszawskim Brwinowie (Polska, koniec października 2017).
2017
Ubiegły rok był inny niż wszystkie poprzednie. Moje planowanie i dokładność uległy pewnemu poluzowaniu. Nie ukrywam, że było to efektem dużuch zmian w moim życiu jakie zaszły pod koniec pierwszego półrocza 2016. Ale wyszło mi to tylko na dobre. W końcu nie można cały czas robić wszystko na rozkaz, do tego jeszcze przy linijce i z kalendarzem w ręku. Jak co roku w ogrodzie zaszły kolejne zmiany, które wkrótce opiszę w podsumowaniu 2017.
W 2017 roku odnotowałem 191 528 odsłon bloga. Daje to średnią dzienną liczbę odsłon w wysokości ok. 525. Miesięcznie średnio odwiedzało bloga 15 960 osób. Opublikowałem za to trochę mniej postów niż zwykle bo "tylko" 248.
Na koniec jeszcze jedna, jakże ważna dla mnie liczba. Pod koniec października bloga odwiedził milionowy gość! Dziś na blogu jest już ponad 1 020 000 wejść!
Monte Carlo (Monaco, połowa listopada 2017).
Bardzo dziękuję za tak liczne wizyty, za Wasze komentarze, uwagi i sugestie. Dziękuję również za wszystkie maile i polubienia fanpage'a "Zimozielony ogród" na Facebooku. Ale najbardziej dziękuję za możliwość dzielenia się z Państwem moją pasją jaką niewątpliwie są liściaste rośliny zimozielone. Bądźcie pewni, że dołożę wszelkich starań, żeby na blogu cały czas pojawiały się ciekawe i przydatne informacje.
Mój Zimozielony ogród w podwarszawskim Brwinowie (Polska, koniec października 2017).
2017
Ubiegły rok był inny niż wszystkie poprzednie. Moje planowanie i dokładność uległy pewnemu poluzowaniu. Nie ukrywam, że było to efektem dużuch zmian w moim życiu jakie zaszły pod koniec pierwszego półrocza 2016. Ale wyszło mi to tylko na dobre. W końcu nie można cały czas robić wszystko na rozkaz, do tego jeszcze przy linijce i z kalendarzem w ręku. Jak co roku w ogrodzie zaszły kolejne zmiany, które wkrótce opiszę w podsumowaniu 2017.
Oto statystyki z ubiegłego roku.
styczeń - 11 549,
luty - 14 234,
marzec - 25 115,
kwiecień - 24 644,
maj - 27 491,
czerwiec - 16 130,
lipiec - 14 432,
sierpień - 14 116,
wrzesień - 13 165,
październik - 12 452,
listopad - 9 819,
grudzień - 8 381.
W 2017 roku odnotowałem 191 528 odsłon bloga. Daje to średnią dzienną liczbę odsłon w wysokości ok. 525. Miesięcznie średnio odwiedzało bloga 15 960 osób. Opublikowałem za to trochę mniej postów niż zwykle bo "tylko" 248.
Na koniec jeszcze jedna, jakże ważna dla mnie liczba. Pod koniec października bloga odwiedził milionowy gość! Dziś na blogu jest już ponad 1 020 000 wejść!
Monte Carlo (Monaco, połowa listopada 2017).
Bardzo dziękuję za tak liczne wizyty, za Wasze komentarze, uwagi i sugestie. Dziękuję również za wszystkie maile i polubienia fanpage'a "Zimozielony ogród" na Facebooku. Ale najbardziej dziękuję za możliwość dzielenia się z Państwem moją pasją jaką niewątpliwie są liściaste rośliny zimozielone. Bądźcie pewni, że dołożę wszelkich starań, żeby na blogu cały czas pojawiały się ciekawe i przydatne informacje.
No i oczywiście serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Czas faktycznie pędzi, ale za to wypełniamy go bardzo ciekawym życiem związanym z ogrodowa pasją... Dobrego kolejnego roku!
OdpowiedzUsuńTak, ja już nie mogę doczekać się wiosny :-) Najśmieszniejsze jest to, że zaczynam tęsknić za grabiami ;-) A jeszcze półtora miesiąca temu były moim największym wrogiem :-) Serdeczności!
UsuńWspaniałego, cudownie zielonego roku ;)
OdpowiedzUsuńi jeszcze większej liczby osób odwiedzającej bloga :)
Dziękuję bardzo Aniu! Serdeczności!
UsuńGratuluję fantastycznych wyników!!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, że czas ma napęd rakietowy.
Andrzejku, jestem pełna podziwu Twojej skrupulatności.
Masz zeszycik w którym wszystko notujesz?
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu! He he, ja jestem taki trochę za bardzo uporządkowany :-) To podobno da się leczyć, ale z drugiej strony dobrze mi z tym :-) Faktycznie mam notesik, a w zasadzie kilka dużych zeszytów, do tego wydruki z komputera no i archiwum w sieci :-) W zeszytach oprócz statystyk są pomysły na nowe posty, setki poskreślane, bo już są na blogu. Do tego moje plany wyjazdowe, jakieś notatki, nazwy roślin... Ech.. taki miszmasz ;-) Zupełnie jak nie u mnie :-) Serdeczności!
UsuńGratuluję:-) Solidna praca w ogrodzie I przy komputerze , znakomite wyniki :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej Konrad, dzięki :-) Dziś same dobre wieści. Wykiełkował pierwszy dąb ostrolistny :-) pozdrowienia!
UsuńSuper sprawa :-)
OdpowiedzUsuńCiekaw jestem czy w ogóle, a jeśli tak to kiedy następne zaczną rosnąć :-)
UsuńRównie wspaniałego Nowego Roku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
Usuń