UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

wtorek, 30 stycznia 2018

Koniec stycznia w latach 2011 - 2018

Ależ ta pogoda jest kapryśna. W sobotę w ogrodzie leżały jeszcze resztki śniegu. Wczoraj za to mieliśmy prawie 12 stopni ciepła. Czy to normalne? Jak najbardziej. Kiedy nad nasz kraj nadciąga powietrze znad Arktyki lub Rosji mamy mróz i słońce. Ale kiedy przeważają niże znad Atlantyku to jest mokro lecz ciepło. Zresztą w Polsce może być tak, że w Szczecinie będzie +5 stopni, a w Suwałkach -5, albo i zimniej. Koniec stycznia nie zawsze wygląda u nas tak samo. Dziś zapraszam Was do obejrzenia zdjęć robionych pod koniec tego zimowego miesiąca w latach 2011 - 2018. Zobaczcie jakie były różnice w pogodzie. 

W 2011 było mroźno, śnieżnie ale pogodnie. Śnieg skrzypiał pod stopami, a na wąsach momentalnie pojawiał się szron. Było zimno, bardzo zimno. Ale jakże pięknie!


W 2012 koniec stycznia przyniósł odwilż.


W 2013 w trzeciej dekadzie stycznia było mroźno i bardzo śnieżnie. Już dawno w mojej okolicy nie było aż tyle śniegu. Zobaczcie, jakie fajne "czapeczki" wyrosły na świerkach Conica. Ale... pod koniec miesiąca przyszła niespodziewana odwilż i wszystko kapało i pływało. 


Kolejny rok to także śnieg i temperatury w okolicach 0 stopni C.


Aż trudno uwierzyć, że pod koniec stycznia 2015 w ogrodzie było aż tak zielono. No i że kret potrafi zrobić tyle szkód w trawniku. Chyba kopał korytarze przy linijce. 


Jeszcze cieplej i jeszcze bardziej zielono było pod koniec stycznia 2016. Dzień dłuższy już prawie o godzinę, do tego słońce i można pomyśleć, że to przedwiośnie. Ale zima powróciła wtedy jeszcze na chwilę.


Styczeń 2017 dał czadu. Po wyjątkowo ciepłym grudniu w styczniu przyszły siarczyste mrozy. Nocami było nawet -26 stopni. Koniec miesiąca był troszkę cieplejszy. Ale wcześniej było na tyle zimno, ze ptaki doszczętnie ogołociły ostrokrzewy z owoców. Zostały po nich tylko szypułki.


Aha, kot nie jada owoców ostrokrzewu. Śledzi natomiast z uwagą biegające po ogrodzie ptaszki. 


A dziś. No cóż. Prawie całą noc lał deszcz. Przy 8 stopniach ciepła. Do tego trochę wiało. Niezbyt przyjemna aura. Teraz się ochłodziło i jest niecałe 5 stopni. I dalej wieje wiatr.


Do końca tygodnia pogoda ma być w kratkę. Prognozy podają, że po niedzieli w okolice Warszawy powróci lekka zima i utrzyma się co najmniej do końca lutego. Czy to się sprawdzi? Czy Dyzio będzie znów biegał po śniegu i ganiał ptaszki? Już wkrótce się o tym przekonamy. A ja na pewno napiszę jaki jest wpływ takiej pogody na roślinność w ogrodzie. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

4 komentarze:

  1. Piękny ogród :) A kret rzeczywiście uzdolniony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kret geodeta ;-) Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Zmienia nam się pogoda w ostatnim czasie choć te - 26 przeraziło... brr mój idol to 2016 - dla mnie zawsze mogłoby być tak ciepło 😊 my najbardziej nie lubimy jak jest niestabilna, w sensie jednego dnia -10 a następnego już na plusie dla Binia zabójstwo...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Justynko! Ja tez nie lubię takich gwałtownych zmian w pogodzie. A najbardziej nie lubią tego moje stawy. Wtedy skrzypię i zgrzytam jak R2D2 lub C3PO z Gwiezdnych Wojen ;-) Serdeczności!

      Usuń