Tuż przed Bożym Narodzeniem rozpocząłem nowy cykl postów, w których przedstawię Wam ostrokrzewy rosnące w moim ogrodzie. Niecałe dwa tygodnie temu opisywałem Wam jakie tradycje świąteczne związane są z ostrokrzewem kolczastym. A w zasadzie powinienem napisać z ostrokrzewami kolczastymi, bo z biegiem lat naukowcy "wyczarowali" wiele odmian tych wspaniałych roślin. Wśród nich jest m.in. ostrokrzew kolczasty Silver van Tol (Ilex aquifolium Silver van Tol). To jedna z kilkunastu odmian ostrokrzewu kolczastego rosnących w moim ogrodzie. Tu dodam, że kilka z nich pojawiło się u mnie dopiero w 2017 roku i nie gościły jeszcze na blogu.
Ilex Silver van Tol rośnie u mnie od końca kwietnia 2013 roku. Przywiozłem go aż z Opola. Z przykrością muszę stwierdzić, że ta piękna roślina jest bardzo rzadko w ofercie polskich szkółek. A szkoda. Tak "maluch" wyglądał kilka dni po posadzeniu.
W
klimacie środkowej Polski odmiana ta może dorastać do wysokości nawet ponad 2
metrów. W regionach o łagodniejszych zimach takich jak Pomorze, Opolszczyzna,
nizinny Dolny Śląsk czy Lubuskie jego wysokość może przekraczać 3 metry!
Szerokość 15-letniego krzewu dochodzić może do ponad 2 metrów. Rośnie w średnim
tempie, ale w sprzyjających warunkach przyrosty mogą osiągać nawet 20
centymetrów rocznie. Jego wysokość i szerokość można ograniczać poprzez cięcie,
które przeprowadzamy wiosną po ustąpieniu ostatnich porannych przymrozków. Po
raz drugi krzew można przyciąć w lipcu. Mój Silver van Tol za bardzo rozrastał
się na boki, dlatego też aby utrzymać jego kompaktowy (ale nie niski) kształt wiosną 2017 został przycięty. Teraz zabiegi te będę powtarzał co roku. Dzięki regularnemu cięciu krzew będzie gęściejszy. Ostrokrzew
Silver van Tol, gdy nie jest formowany na ogół tworzy wiele odnóg piennych.
Należy podkreślić, że pięknie prezentuje się jako pojedynczo rosnący krzew,
niezależnie od tego czy jest formowany czy też nie.
Jego liście są
jajowate, eliptyczne, skórzaste i lekko błyszczące, ciemnozielone z kremową
nieregularną obwódką. Ich brzegi są bardzo delikatnie ząbkowane, a część
liści w ogóle pozbawiona jest kolców. Młode listki mają jaśniejsze wybarwienie.
Kwitnienie przypada na okres wiosenny. Ich kwiaty są białe i dosyć niepozorne. Pamiętajmy, że ostrokrzewy to rośliny rozdzielnopłciowe i owocuję jedynie "dziewczynki". Nazwa może mylić, ale van Tol to odmiana żeńska i jeśli tylko gdzieś blisko rośnie
męski okaz innej odmiany ostrokrzewu to mamy zagwarantowane owoce, które zimą
będą doskonałym pokarmem dla ptaków.
Tak mój krzew wyglądał na przełomie 2014 i 2015 roku.
Różne źródła podają, że uprawa ww.
ostrokrzewu możliwa jest w strefach USDA od 9 do 7, inne dopuszczają strefę 6.
Znalazłem też informacje, że tolerują one krótkotrwałe spadki temperatur nawet
poniżej -25 stopni C. To dosyć spora rozbieżność, dlatego też uprawę tej
odmiany we wschodniej Polsce należy traktować
eksperymentalnie. Oczywiście im dalej na zachód i im bliżej morza tym
większa szansa na to, że krzew będzie rósł bez problemów i nie zabiją go
siarczyste mrozy. Zima sezonu 2016/2017 była dość łagodna. Ale pojawiło się kilka styczniowych i lutowych bezśnieżnych dni i nocy z temperaturami przy gruncie spadającymi poniżej -26
stopni! Na szczęście nie wyrządziły one nieosłoniętemu krzewowi żadnych szkód. W przypadku
bardzo srogich mrozów (poniżej -26 stopni C) część liści może wiosną opaść. Ale
w ich miejsce na pewno wyrosną nowe.
Mój Silver van Tol pod koniec listopada 2017.
Ostrokrzewy tej odmiany w łagodniejszym
klimacie lubią miejsca słoneczne. W warunkach środkowej Polski lepiej posadzić
go w półcieniu w miejscu osłoniętym od mroźnych i wysuszających wiatrów. Gleba
powinna być lekko kwaśna i dobrze przepuszczalna. Podobnie jak w przypadku
innych liściastych roślin zimozielonych ściółkowanie np. korą sosnową chroni
system korzeniowy rośliny przed nadmiernym przesuszeniem oraz przed
zmarznięciem. Pamiętajcie, mróz nie jest dla niego tak szkodliwy jak zimowa susza! Wymaga regularnego, ale niezbyt obfitego podlewania. Już wkrótce
na blogu zagoszczą kolejne odmiany ostrokrzewów kolczastych. Po nich zaprezentuję różne odmiany ostrokrzewów Meserveae, Crenata, a na koniec moja perełka - ostrokrzew japoński. Będzie więc co czytać i co oglądać do czego już dziś Was zachęcam.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Piękny! Mam podobny, ale mój ma bardziej powcinane liście.
OdpowiedzUsuńTe piękne, biało obrzeżone liście tworzą niesamowity duet z czerwonymi kuleczkami, bardzo mi się to podoba :)
Pozdrawiam!
Dziekuje za miłe słowa. Ten Twój to może Argentea Marginata? Też go mam i wkrótce opiszę na blogu :-) Serdeczności, miłego dnia.
UsuńTak, masz rację, to własnie ten :)
UsuńMilutko :-) Serdeczności :-)
UsuńFaktycznie bardzo ładny krzew, jeszcze się z taki mnie spotkałam. Nie wiem jak daleko ma Pan do Opola, ale jedno jest pewne - warto było przejechać każdy kilometr po to cudo! Chyba też rozpocznę poszukiwania, albo przynajmniej zdecyduję się na coś podobnego :) przynajmniej mój ogród jakoś odżyje.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie. Mieszkam na południowo-zachodnich przedmieściach Warszawy, więc do Opola mam kawałek drogi. Ale faktycznie było warto :-) Jak domniemuję Państwa ogród jest w Zachodniopomorskiem, więc warunki do uprawy ostrokrzewów są tam dużo lepsze niż u mnie. A to dzięki łagodniejszym zimom :-) Mogę Państwu polecić kilka innych odmian zarówno kolorowych jak i ciemnozielonych. To m.in. ostrokrzewy kolczaste: Argentea Marginata, Aureovariegata, Ferox Argentea, JC van Tol, Myrtifolia czy Golden King. Piękne są także ostrokrzewy meserveae: Blue Prince, Blue Princess, Blue Boy, Blue Girl. Już wkrótce na blogu zamieszczę więcej informacji o tych odmianach. Pozdrawiam serdecznie.
UsuńCoraz bardziej przybliżam się do kolejngo ( dwukrotnie wymarzły) zakupu oskrzewów.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu jestem zakochana w tych roślinach a zimy coraz łagodniejsze.
Pozdrawiam:)
Lusiu, koniecznie spróbuj jeszcze raz! Tylko zapewnij im wilgotne ale przepuszczalne podłoże. No i uważaj na odmiany, bo w szkółkach często sprzedają te, które nie są do końca odporne na nasze zimy. Polecam na początek ostrokrzew meserveae Blue Prince (męski) i Blue Princess (żeński). Jeden "chłopczyk" wystarczy na kilka "dziewczynek" ;-) Wtedy na krzewach żeńskich będą owoce, które przyciągają wielką ilość ptaszków. Kolejna odporna odmiana to Ilex Myrtifolia. Jest śliczny :-) No i prawie nieznany u nas ostrokrzew japoński (Ilex pedunculosa). Wygląda jak fikus beniaminek i jest bardzo odporny na mrozy :-) Zresztą o nich wszystkich wkrótce napiszę :-)Serdeczności!
Usuń