Tegoroczny styczeń rozpoczął się wiosennie. Pierwsze dni Nowego Roku przyniosły temperaturę w okolicach +10 stopni i znów zacząłem się obawiać o moje rośliny. Czy to aby nie za szybko zrobiło się tak ciepło? i czy długotrwałe ocieplenie nie namiesza jak zwykle w przyrodzie? Ale na szczęście już w Mikołajki zaczęło robić się coraz chłodniej. Potem nawet w ciągu dnia temperatura była lekko poniżej zera, a nocami słupki rtęci zbliżały się do -10 stopni. Wszystko to przy braku pokrywy śnieżnej. Wczoraj przed południem świeciło jeszcze słońce.
Ale popołudniu niebo się zachmurzyło i w okolice Warszawy dotarł front z
opadami śniegu. Kiedy koło 18.00 przestało padać wyszedłem na dwór
odśnieżyć chodniki. Był lekki mróz i suchy biały puch idealnie usuwał
się z kostki granitowej. Jak to zwykle bywa, gdy wróciłem do domu znów
zaczęło śnieżyć. I tak z przerwami padało mniej bądź bardziej
intensywnie do rana. Niestety od wschodu słońca temperatura zaczęła
szybko rosnąć. Śnieg zrobił się mokry i ciężki. Dzięki temu miałem
porcję całkiem pokaźnych ćwiczeń fizycznych. Wczoraj wieczorem miałem
chrapkę na zrobienie zdjęć roślin przykrytych śnieżną pierzynką.
Stwierdziłem, że zrobię je rano. Niestety nic z tego nie wyszło. Teraz
powoli wszystko topnieje, a śnieg momentalnie spłynął z roślin.
Wszystko wskazuje na to, że taka pogoda utrzyma się przez najbliższe kilka dni. Czyli nocami lekko poniżej 0 C, a w ciągu dnia na plusie. A co będzie dalej? Czy czeka nas jeszcze mroźna zima? Tego nie wie chyba nikt. Póki co w mojej okolicy pokazało się słońce. Szkoda, że muszę jechać i załatwiać różne sprawy. Teraz byłoby miło iść do ogrodu i porobić zdjęcia.
Tak czy inaczej należy się cieszyć, że pogoda specjalnie nie szaleje i nie rozpieszcza nas wyjątkowo ciepłymi dniami, ani nie straszy siarczystym mrozem. Taka lekka zima mi nie straszna. Przyznać jednak muszę, że tęsknię już za wiosną i odliczam dni do początku tej wspaniałej pory roku.
Jutro zapraszam Was na kolejny artykuł z cyklu poświęconego ostrokrzewom!
U nas jest więcej śniegu ale mrozy w normie - da się wytrzymać. Czytałam wczoraj, że żurawie nie odleciały a skoro zostały to chyba czują szybką wiosnę? Ja też już tęsknię...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Witaj Ewuniu! Wczoraj trochę śniegu stopniało, ale w nocy znów troszkę dosypało. Nie ma go jednak zbyt wiele. Dziś w nocy -1, a teraz +2 i chmury. Podobno od soboty ma się trochę ochłodzić. Ale takie mrozy jak ostatnio nie są straszne ani dla mnie ani dla roślin. Z tymi żurawiami to mnie zaciekawiłaś. Szczerze mówiąc tęsknię już za wiosną. Serdeczności!
UsuńU mnie też dzisiaj spadło trochę deszczu.
OdpowiedzUsuńNiestety, niewiele go zostało.
Pozdrawiam:)
Witaj Lusiu. U mnie teraz śnieg wali jak głupi. W ciągu półtorej godziny zasypało całą okolicę. I dalej sypie. Do tego jest silny wiatr, a podobno w nocy ma być jeszcze gorzej. Mam tylko nadzieję, że nie powywraca drzew i nie narobi szkód. Masakra :-( Serdeczności!
Usuń