Jeszcze wczoraj biegałem po poznańskim Ogrodzie botanicznym, a dziś już zbierałem gałęzie i patyki, które podczas mojej nieobecności pospadały w ogrodzie. A było ich całkiem sporo, bo pogoda ostatnio jest wyjątkowo dynamiczna. W ostatnią środę ponad 30 stopni, we czwartek podobnie. Ciągłe burze i wichury powaliły w okolicy wiele drzew. Na szczęście u mnie poza wspomnianymi połamanymi gałęziami i liśćmi na trawniku aura nie narobiła zbyt wielu szkód. I niech tak zostanie! Dziś rano znów padał deszcz, ale popołudnie przyniosło poprawę pogody. A wczesny wieczór powitaliśmy słońcem i przyjemnymi 25 stopniami C. Na ilość deszczu nie narzekam, bo tu gdzie mieszkam gleby są wyjątkowo przepuszczalne i jak kilka dni nie pada to wszystko zaczyna wysychać. Pamiętam lato z 2015 roku, kiedy już w lipcu z powodu suszy brzozy były prawie całe żółte i gubiły mnóstwo liści. Mam nadzieję, że po ponad tygodniu opadów nie nadejdzie susza.
Ostatnie kilka dni spędziłem w Poznaniu. Udało mi się zrealizować wszystkie plany. A nawet troszkę więcej! Uczestniczyłem w I Konwencie Blogosfery Ogrodniczej, na który zaprosili mnie organizatorzy wiosennych targów Gardenia oraz branżowy, ekskluzywny magazyn Lider Branży Ogrodniczej. O tym wydarzeniu napisze już wkrótce. Opiszę także poznańskie Stare Zoo oraz Ogród Botaniczny UAM, które udało mi się zwiedzić w trakcie pobytu w Poznaniu. Wyobraźcie sobie, ze nawet czwartkowy deszcz nie przeszkodził mi w realizacji moich planów. Ale o tym za kilka dni.
Dziś zapraszam na krótki spacer po moim ogrodzie. Prze te kilka dni nieobecności wszystkie rośliny sporo urosły. Takie przynajmniej mam wrażenie. Liczne ulewy sponiewierały trochę kwiaty na schodach. Ale np. pelargonie mają już nowe pąki więc nie martwię się uszkodzonymi przez deszcz kwiatami.
Pod moją nieobecność zaczęły kwitnąć funkie. To jedne z niewielu byli, które lubią cień i świetnie sobie radzą w moim ogrodzie.
W pełni kwitnienia jest także hortensja Anabelle. Ona też lubi półcień.
Zakwitła kalina Eskimo, która niedawno przywiozłem z Arboretum w Rogowie i posadziłem w ogrodzie. To krzew półzimozielony, który w łagodniejsze zimy nie gubi liści.
Duża wilgotność i w miarę wysokie temperatury powodują, że zieleń w ogrodzie jest wyjątkowo bujna.
Jak zawsze podczas spaceru towarzyszył mi Dyzio. Nie było mnie raptem 3 dni, ale kot wyjątkowo się stęsknił.
Nawet aukuby japońskie zaczęły ładnie odrastać. Nie widać już szkód jakie wśród tych delikatnych krzewów wyrządziła zima. Za to coraz bardziej widoczny jest półksiężyc z bluszczy, który od południa otacza aukuby i bukszpany.
Jutro czeka mnie strzyżenie murawy. Trawa przez te kilka dni bardzo urosła i wymaga pilnego koszenia.
Zachód Europy nie grzeszy letnimi temperaturami. W centrum kontynentu jest już trochę cieplej. Południe Hiszpanii obecnie jest upale, a w Italii panuje przyjemne ciepło. Za to południowe Bałkany i Azja Mniejsza oraz Gruzja ogarnięte są falą wyjątkowo gorącego powietrza. Wyobraźcie sobie spacer po rozpalonych słońcem Atenach przy 45 stopniach w cieniu. Ja sobie tego nie wyobrażam i nawet nie chcę o czymś taki myśleć. Rozkład temperatur w Europie dziś popołudniu prezentuje poniższa mapa pochodząca za strony internetowej www.wetterzentrale.de
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga. Już jutro napiszę o laurowiśniach. A najbliższe dni przyniosą Wam 2-3 posty o Poznaniu. Wrócimy tez do Rogowa oraz do cyklu o trzmielinach. Napisze także o magnoliach wielkokwiatowych oraz o berberysach zimozielonych.
Nie zapomnijcie do mnie zajrzeć!
Twój ogród Andrzejku wygląda bujnie i kwitnąco a zieleń jest soczysta i śliczna. Co znaczy odpowiednia ilość wody! U nas w końcu też popadało ale mam wrażenie, że nie wystarczająco. Trochę się ochłodziło więc jest nadzieja, że rośliny odpoczną nieco od upałów. Ja zresztą też!
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Bardzo dziękuję Ewuniu za miłe słowa. U mnie sporo deszczu spadło. Tyle, że jak przez kilka dni nie będzie padać to znów będzie sucho bo moje piaski momentalnie przesychają :-( U nas wczoraj było 255 stopni, ale dziś tylko 22 i jak wiał wiatr to wydawało się, że jest zimno :-) Serdeczności!
UsuńWyobrażam sobie spacer po rozpalonych słońcem Atenach przy 45 stopniach w cieniu i bardzo za tym tęsknię.
OdpowiedzUsuńI miałam rację. Twój ogród jest bujny ale i bardzo piękny. I nie widzę, żadnych gałęzi, szyszek i czegoś tam jeszcze...
Serdecznie pozdrawiam:)
Ufff ,dla mnie to już za gorąco ;-) Chyba bym odpłynął. Chociaż w Egipcie przy 45 stopniach całkiem fajnie się odpoczywało. Tyle, że tam siedziałem cały czas w wodzie ;-) Gałęzie pozbierałem przed robieniem zdjęć :-) Ale potem spadły następne :-) Dziś znowu zbierałem bo był wiatr i nałamał kolejne :-) Jutro pewnie będzie to samo ;-) Poćwiczę schylanie, skłony i przysiady ;-) Serdeczności Lusiu :-)
Usuń