Nieco ponad 2 miesiące temu rozpocząłem pisanie na blogu cyklu artykułów poświęconych bluszczom. W pierwszym z nich (TUTAJ) przedstawiłem Wam m.in. bluszcz pospolity Woerneri (Hedera helix Woerneri). To jedna z ciekawszych i piękniejszych odmian bluszczu pospolitego.
W tym sezonie moje bluszcze Woerneri bardzo się rozrosły. Jako ciekawostkę powiem Wam, że pierwotnie miałem jedynie kilkanaście sadzonek tej odmiany. Ale dzięki przycinaniu i ukorzenianiu obciętych pędów bluszcze te rosną nie tylko na ogrodzeniu przy wejściu, ale również na pergoli, przy kilku drzewach oraz przy nowym płotku oddzielającym mój ogród od ogrodu rodziców. Co więcej, sadzonkami obdarzyłem już wielu moich znajomych. Wczoraj znów musiałem przyciąć te piękne pnącza. Tak wyglądała pergola i wejście do ogrodu przez przycięciem bluszczy.
Popołudniu wziąłem narzędzia i podszedłem ciąć.
Efekt widać na poniższych zdjęciach. Bluszcze wciąż są piękne. Przycięcie umożliwia swobodne przejście pod pergolą. A i wejście do ogrodu wygląda na bardziej uporządkowane.
Bluszcze to pnącza, które wyjątkowo dobrze znoszą cięcie. Dzięki takim zabiegom rozkrzewiają się i szybko rosną. Cięcie sprzyja także tworzeniu żywopłotów z bluszczy. Są one wyjątkowo bujne i gęste. A kiedy przycinać bluszcze? Można to robić nawet kilka razy w roku. Ale ja osobiście polecam 2 lub 3 cięcia. Pierwsze wykonujemy po ustąpieniu wiosennych przymrozków. Drugie w połowie lipca, a trzecie we wrześniu. Jeśli jednak przytniemy nasze pnącza jesienią, to wiosenne cięcie nie będzie potrzebne. Dlaczego? No bo bluszcze przez jesień i zimę zbytnie nie urosną.
Jeśli zaś chcemy ukorzenić obcięte łodyżki to przytnijmy je w połowie lipca, kiedy młode przyrosty są już na tyle silne, że dadzą się ukorzenić.
Dlaczego warto ukorzeniać tę odmianę? Bo jest wyjątkowo dekoracyjna, a jej olbrzymie liście przypominają bluszcze algierskie, które rosną w krajach położonych w basenie Morza Śródziemnego.
Przyznam się Wam, że na bluszczach Woerneri odkryłem kilka pędów generatywnych czyli kwitnących i owocujących. Obciąłem je i natychmiast ukorzeniłem. A wiecie dlaczego? Bo z nich uzyskuje się sadzonki bluszczu krzewiastego. Rośnie on w formie krzewu, a nie pnącza i jest naprawdę piękny! Już nie mogę się doczekać momentu kiedy wiosną wysadzę je do ogrodu. Jeśli oczywiście się ukorzenią.
Sadzonki ukorzeniam przy pomocy ukorzeniacza. Obcinam łodyżki poniżej 3-4 liścia, a ich końcówki oprószam ukorzeniaczem. Wcześniej przygotowuję doniczki z żyzną ziemią. Robię w nich dziurki patyczkiem bambusowym i wkładam w nie oprószone ukorzeniaczem sadzonki. Następnie delikatnie ugniatam i podlewam. Poniżej ukorzeniane pędy generatywne bluszczu pospolitego Woerneri. Obok w słoikach z wodą czeka na mnie 80 sadzonek do ukorzenienia. Ale to praca na jutro.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
"Bluszcze to pnącza, które wyjątkowo dobrze znoszą cięcie. Dzięki takim zabiegom rozkrzewiają się i szybko rosną. Cięcie sprzyja także tworzeniu żywopłotów z bluszczy."
OdpowiedzUsuńNo i tak cięłam, bo musiałam, przez bramkę nie dawało się przejść, że teraz nie nadążam. Są szybsze ode mnie. Mimo to, bardzo je lubię za malowniczość.
No tak... Miałem podobnie. Czasami dobrze jest wykonać naprawdę radykalne cięcie, polegające na obcięciu starszych łodyg. Bluszcze i tak szybko się rozrosną :-) Pozdrowienia!
UsuńŁadnie przyciołeś! Super sprawa z woerner arborescens z własnej hodowli :-) Ja zamówiłem bluszcze arborescens na portalu aukcyjnym. Prawie miesiąc temu. Nie dotarły i brak kontaktu ze sprzedającym. No, ale wierzę, ze kiedyś przyjadą... Jeszcze pozostaje kontakt z zespołem Allegro. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej Konrad! Jak zobaczyłem na bluszczu Woerneri te pędy generatywne to aż kucnąłem z radości. Mam nadzieję, że się ukorzenią. Jeśli tak, to masz u mnie 2 sztuki :-) Pozdrowienia :-)
UsuńFajnie, dzięki :-)
OdpowiedzUsuńSpoko, chyba się przyjęły :-)
UsuńTo ekstra :-) Mi sie kiedyś nie chcialy generatywne ukorzenic, ale coż byly tylko w wodzie umieszczone. Wtedy jednak zwykly bluszcz puscil korzenie. Pozdrawiam! P.s. więcej na Messegerze.
OdpowiedzUsuńDzięki za info :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńW jaki sposób zdobywałeś wiedzę o przycinaniu?
OdpowiedzUsuńTo nie jest szczególnie trudne :-) Wystarczy poczytać w necie :-) Chociaż ja zawsze staram się zdobywać wiedze z fachowych książek :-) Pozdrowienia!
Usuń