Szok! Taka sosna. Najważniejsze, ze spadla obok domu. Rośliny nie ucierpiały od jej upadku? P.s. U mnie siegnął sam poludniowy kraniec tej formacji burzowej I aż tak nie wiało. Pozdrawiam!
To była potężna sosna. Na szczęście nie spadła na dom bo to byłoby straszne. U moich rodziców ucierpiała cała rabata przed domem. Ucierpiał też kabel od telefonu :-( Masakra. Serdeczności!
To szczęście, że nic się nikomu nie stało a i dom też nie ucierpiał. Widzę, że macie rolety w oknach i dzięki temu spadająca sosna nie wybiła szyb. U naszych przyjaciół w maju w czasie nawałnicy złamało dwa drzewa, które wybiły szyby w trzech oknach. To było straszne, jak pozalewało im pokoje. Widząc to, dopiero w czerwcu zakładaliśmy rolety w całym domu ponieważ w ogrodzie mamy dwie duże lipy, świerki, sosny. Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu! Na szczęście nikomu nic się nie stało, a i dom nie ucierpiał. Ale kłopotów co nie miara. A ten brązowy fragment to drzwi do rodziców. W naszym domu niestety nie ma rolet :-( Serdeczności, oby taka wichura się już nie powtórzyła.
Nie było Cię aż trzy dni. Martwiłam się czy komuś się jednak coś nie stało. Można się mocno zdenerwować. Wiem jak to jest. U nas też trzy lata temu wyrwało modrzewia i sosnę Całe szczęście, że na końcu ogrodu. Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj :-) Na szczęście wszyscy cali i zdrowi. Dom i komórka też nie ucierpiały. Sosna natomiast zniszczyła cały klomb przed wejściem do rodziców. No i zerwała przewód telefoniczny i od dzwonka, a także energetyczny, który prowadził do komórki. Ale takie szkody da się szybko i w miarę bezboleśnie naprawić. Oby ta pogoda wreszcie się uspokoiła. Serdeczności Lusiu :-)
Szok! Taka sosna. Najważniejsze, ze spadla obok domu. Rośliny nie ucierpiały od jej upadku? P.s. U mnie siegnął sam poludniowy kraniec tej formacji burzowej I aż tak nie wiało. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo była potężna sosna. Na szczęście nie spadła na dom bo to byłoby straszne. U moich rodziców ucierpiała cała rabata przed domem. Ucierpiał też kabel od telefonu :-( Masakra. Serdeczności!
Usuńaaaaaa!
OdpowiedzUsuńOkropność!
UsuńTo szczęście, że nic się nikomu nie stało a i dom też nie ucierpiał. Widzę, że macie rolety w oknach i dzięki temu spadająca sosna nie wybiła szyb. U naszych przyjaciół w maju w czasie nawałnicy złamało dwa drzewa, które wybiły szyby w trzech oknach. To było straszne, jak pozalewało im pokoje. Widząc to, dopiero w czerwcu zakładaliśmy rolety w całym domu ponieważ w ogrodzie mamy dwie duże lipy, świerki, sosny.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Witaj Lusiu! Na szczęście nikomu nic się nie stało, a i dom nie ucierpiał. Ale kłopotów co nie miara. A ten brązowy fragment to drzwi do rodziców. W naszym domu niestety nie ma rolet :-( Serdeczności, oby taka wichura się już nie powtórzyła.
UsuńNie było Cię aż trzy dni. Martwiłam się czy komuś się jednak coś nie stało.
OdpowiedzUsuńMożna się mocno zdenerwować. Wiem jak to jest. U nas też trzy lata temu wyrwało modrzewia i sosnę Całe szczęście, że na końcu ogrodu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Witaj :-) Na szczęście wszyscy cali i zdrowi. Dom i komórka też nie ucierpiały. Sosna natomiast zniszczyła cały klomb przed wejściem do rodziców. No i zerwała przewód telefoniczny i od dzwonka, a także energetyczny, który prowadził do komórki. Ale takie szkody da się szybko i w miarę bezboleśnie naprawić. Oby ta pogoda wreszcie się uspokoiła. Serdeczności Lusiu :-)
Usuń