Różaneczniki (łac. Rhododendron) potocznie zwane rododendronami to zimozielone krzewy liściaste, zdobiące swoim wyglądem ogrody i parki przez cały rok. Nie są one zbyt wymagające, jednak podobnie jak inne rośliny wymagają pewnych zabiegów przygotowujących je do zimy.
Większość odmian różaneczników preferuje miejsca cieniste lub półcieniste. Gleba powinna być kwaśna, żyzna i wilgotna. Jeżeli jesienią jest mało opadów deszczu to różaneczniki trzeba regularnie podlewać. Podobnie jak inne liściaste rośliny zimozielone są one bardzo wrażliwe na zimową suszę, dlatego przed nadejściem mrozów należy je porządnie podlać. Na ogół jesień nie przynosi bardzo niskich temperatur, ale możliwe są sporadyczne opady śniegu. Mokry śnieg jest ciężki i może łamać gałęzie krzewów dlatego należy go delikatnie usuwać z roślin.
Złamane gałązki należy usunąć. Można je potem podciąć i spróbować ukorzenić w wodzie lub w doniczkach (za pomocą ukorzeniacza). Sadzonki ukorzeniamy w domu!
Różaneczniki lubią ściółkowanie korą sosnową. Po pierwsze zakwasza ona glebę, po drugie chroni system korzeniowy przed nadmiernym wysuszeniem, a po trzecie w czasie mrozów jesrt świetnym izolatorem, szczególnie wtedy gdy nie ma śniegu lub jego warstwa jest bardzo cienka.
Jesienią nad ranem czasami występują przymrozki. Nie przestraszmy się, gdy rano stwierdzimy, że nasze różaneczniki oklapły. Bronią się one w ten sposób przed ujemnymi temperaturami i przed zmarznięciem. Wypuszczają wodę do korzeni, dlatego listki opadają i wyglądają trochę jak szmatki. Nie oznacza to jednak, że nasze krzewy chorują lub zmarzły.
Więcej informacji o różnych odmianach różaneczników już wkrótce na mojej stronie internetowej.
Zapraszam do codziennej lektury bloga i do obserwacji moich roślin późną jesienią i zimą.
Witam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa roślina.
Pozdrawiam.
Miłego dnia.
PS. Dziękuje za komentarz :)
Witaj Andrzeju,
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy udało Ci się już kiedyś ukorzenić gałązkę z różanecznika. Ja w tym roku pobrałam pierwszy raz gałązki do ukorzenienia (zaraz po przekwitnięciu). Roślinki wyglądają nieźle, ale na efekt trzeba poczekać do wiosny. Nie trzymam ich w domu, zakopcowałam w ziemi razem z innymi sadzonkami.
Pozdrawiam,
Witaj Krzysztofie!
OdpowiedzUsuńRóżaneczniki są cudowne!
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Andrzej.
Witaj Ewo!
OdpowiedzUsuńNiestety nie ukorzeniałem nigdy różaneczników. Wiem, że najlepiej to wychodzi jeśli przysypie się dolną gałązkę ziemią. Wtedy zasypana część puszcza korzenie i można ją przesadzić. Póki co ułamane końce łodyżek różaneczników stoją u mnie w kuchni w wodzie (w szklankach). Zobaczymy, co z tego będzie :)
Pozdrowienia.
Andrzej.
No no bardzo lubię te krzewy i cieszę się że coraz częściej są sadzone. Wydaje mi się że ten gatunek ma teraz swoją drugą młodość bo ilość sadzonych egzemplarzy jest naprawdę spora ale to na pewno zasługa tych wszystkich niesamowitych odmian i kolorowych kwiatów:-) Rozmnażanie jego nie jest łatwe ale fajnie jest na pewno spróbować. Kiedyś byłem na terenie zamku w Mosznie gdzie różaneczniki same się rozmnażają. To jedno z nielicznych stanowisk tego typu w Polsce.
OdpowiedzUsuńWitaj Krzysztofie!
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz, miałem mała awarię stąd opóźnienie w odpisywaniu. A co do ukorzenianych przeze mnie w wodzie różaneczników, będę na bieżąco informował o ich stanie!
Pozdrawiam serdecznie!
Andrzej.
Fotka nr 1 w czym te krzewy są posadzone ? czarnoziem czy węgiel ;)
OdpowiedzUsuńW czarnoziemie!
UsuńWitam , Andrzeju czy mógłbyś powiedzieć coś o ukorzenianiu ich w wodzie, jak Ci poszedł ten eksperyment?
OdpowiedzUsuńWitaj. Niestety, eksperyment się nie udał :-( A jeśli chodzi o ukorzenianie w ziemi (ukorzeniaczem) to jeszcze nie próbowałem :-( Pozdrowienia!
Usuń