Chociaż dziś pogoda dopisała i w ciągu dnia wcale nie było zimno i nawet pokazywało się słońce coś mnie wzięło na wspominanie wiosny... Pory roku, w czasie której ogrody wg mnie wyglądają najpiękniej. Te dziesiątki odcieni świeżej zieleni, kwitnące kwiaty, błękit nieba, słońce... Ach! Aby do wiosny. Marzy mi się, żeby widzieć z okna kwitnące różaneczniki, jedne z najbardziej odpornych na mrozy liściaste rośliny zimozielone.
Dziś więc kilka słów o rzadko w Polsce uprawianej odmianie różanecznika Progres (Rhododendron Progres). Ten wspaniały krzew bardzo wcześnie rozpoczyna kwitnienie. W cieplejszych rejonach Polski nawet pod koniec kwietnia. W mojej okolicy to początek maja. Nie będę wiele pisał o wyglądzie kwiatów, ich kolorze i wielkości. Zobaczcie Państwo sami.
Ta odmiana różanecznika dorasta do ponad 150 cm wysokości i szerokości. Ma lekko błyszczące liście. Dobrze rośnie na glebach próchniczych i umiarkowanie wilgotnych jak wszystkie różaneczniki lubi kwaśne podłoże. Najlepiej rośnie w półcieniu. Z uwagi na umiarkowaną mrozoodporność (od -22 do -24 stopni C) powinno się ją sadzić w miejscach osłoniętych o mroźnych i wysuszających wiatrów.
Niestety w tym roku mój rododendron padł ofiarą fytoftyrozy i część liści oraz gałązek obumarła. Został porządnie opryskany i mam nadzieję, że w przyszłym roku odrośnie. Znajomi ogrodnicy polecili mi zastosowanie w marcu specjalnej mikoryzy do rododendronów. Co prawda nie pomoże to już na przyszłoroczne kwitnienie, bo pąki kwiatowe różaneczniki wytwarzają w roku poprzedzającym kwitnienie, ale mam nadzieję, że uratuję roślinę przed całkowitym zniszczeniem.
Tymczasem cieszmy oczy widokiem pięknych wiosennych kwiatów różanecznika Prpgres.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz