Kochani! Dziś piszę bardzo krótko, ponieważ na platformie blogger grasują od wtorku jakieś wirusy. Zamieszczenie zdjęć zajęło mi dziś ponad godzinę! I nie wiem co z tego wyjdzie. W każdym razie cieszcie się razem ze mą piękną wiosną, która w pełni już rozgościła się w całym praktycznie kraju. Wiecie, że przedwczoraj Warszawa była najcieplejszą europejską stolicą!
W ogrodzie moich rodziców bujnie kwitną forsycje. U mnie za to rozkwitają pierisy japońskie, barwinki czy hiacynty. Te ostatnie w tym sezonie trochę podmarzły i nie są zbyt okazałe.
W ogrodzie pokazały się dzikie fiołki leśne. Kolorowo jest także na schodach.
Inne rośliny, takie jak mahonie, skimie japońskie czy trochodendron araliowaty przygotowują się dopiero do kwitnienia.
Kalina eskimo miała zimą zgubić liście bo było niezwykle mroźno. Ale ich nie zgubiła. A jej pączki kwiatowe wydają się już powoli rozwijać.
Trochodendron troszkę podmarzł, ale roślina wygląda dobrze.
A to już jedna z moich skimii japońskich.
Dziś rewitalizację przeszedł wreszcie trawnik. Wertykulacja, dosiew nasion i nawozów wiosennych. W niektórych miejscach było mnóstwo mchu ale po podlaniu murawa prezentuje się całkiem elegancko.
W ciągu kilku ostatnich ciepłych dni zieleń dosłownie wybuchła.
Powoli zaczyna być widać "zieloną mgiełkę", która tak lubię. To malutkie listki na drzewach.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
PS. Uważajcie na wirusy komputerowe! Bo od wtorku na bloggerze grasuje ich sporo!
Piękna wiosna u Ciebie, murawa w super stanie. Ja podziwiam forsycję, która kwitnie niedaleko, w ogródku zakwitł pierwszy żonkil, reszta będzie spóźniona, tulipany też zakwitną z opóźnieniem. Śliczne kwiatki na schodach, zastanawiałabym się czy wchodzić czy zostać w tym pięknym ogrodzie. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńDzięki, trawnik wygląda całkiem nieźle. Bardzo mi miło, że ogród Ci się podoba. Pozdrowienia!
UsuńJej jak ja nie lubię tych żółtych krzaków.
OdpowiedzUsuńHehe, tak czy inaczej są symbolem wiosny...
UsuńU mnie też już przeprowadzona wertykulacja mimo, że jeszcze nie kwitną forsycje...
OdpowiedzUsuńW tym roku wszystko nie po kolei :)
Hehe, pogoda szaleje w tym roku i wszystko jest odwrotnie. Jeszcze 2 tygodnie temu pod Warszawą padał śnieg, a tu nagle ponad 20 stopni i słońce... Wiosna... oby taka została. To przecież dopiero kwiecień, serdeczności!
UsuńTeraz wszystko migiem pączkuje, ale wciąż jeszcze jest jakoś łyso - przynajmniej u mnie. Piękny trawnik! :)
OdpowiedzUsuńHej Aldonka! Dzięki za miłe słowa. Trawnik miejscami jest zryty wertykulatorem, a miejscami jest jeszcze sporo mchu. Mówi się trudno. Łyso? No troszeczkę tak, ale po dzisiejszym deszczu migiem pączki się rozwiną i już nie będzie łyso ;-) Serdeczności!
UsuńAle U Ciebie już kolorowo! Piękna wiosna zawitała do zimozielonego ogrodu :) U nas sucho więc zieleń jeszcze nie buchła tak jak powinna ale robi się coraz ładniej.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Andrzejku.
Witaj Ewuniu. U nas też robiło się już sucho, ale na szczęście wczoraj wieczorem porządnie popadało. Teraz przez kilka dni nie będzie trzeba podlewać. Dziś natomiast znów jest pięknie i słonecznie, no i bardzo ciepło. Zima przeszła w ciągu kilku dni w lato. Serdeczności, miłego weekendu :-)
UsuńAndrzejku,
OdpowiedzUsuńU Ciebie już piękne, kolorowo. Na schodach też już dużo kwiatów.
U mnie chociaż jest dosyć mokro w ogrodzie to drzewa są jeszcze gołe.
Myślę, że to kwestia kilku dni.
Pozdrawiam:)
Witaj Lusiu. Z godziny na godzinę wybucha zieleń i pojawiają się kolejne kolory kwitnących kwiatów i krzewów. Wiosna nadrabia zaległości :-) Pozdrowienia :-)
Usuń