UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

wtorek, 6 czerwca 2017

Ogród na początku czerwca

Początek czerwca zawsze przynosi w ogrodzie wiele zmian. W tym roku jednak zachodzą one trochę  szybciej niż zwykle. Wszystko przez kapryśną pogodę jakiej doświadczyliśmy tej wiosny. Przyroda nadrobiła jednak zaległości.

Zimozielony ogród o każdej porze dnia wygląda inaczej. Wciąż kwitnie jeszcze kolorami różaneczników i azalii. Część z nich niestety w ogóle nie zakwitła, bo pąki zostały zniszczone przez majowe przymrozki. Na szczęście większość całkiem nieźle poradziła sobie z niskimi temperaturami jakie pojawiły się pod koniec pierwszej dekady maja. O dziwo kwiaty kwitnących wtedy odmian Progres i Scintilation nie zostały uszkodzone przez lekki mróz.


Różanecznik Nova Zembla już przekwita. Ale rosnący koło niego Ponticum Goldflimer dopiero rozwija swoje pąki. 


W godzinach południowych ogród jest zacieniony. Jedynie pomiędzy koronami drzew leniwie prześlizgują się gdzieniegdzie promienie słońca.


Po trawniku spacerują różne ptaki, które wyłapują drobne owady. 


Śladem ptaków podąża Dyzio. Dziś niestety złapał i zadusił sierpówkę. 


W oczku wodnym wspaniale odbija się błękit nieba i zieleń drzew rosnących w ogrodzie.


W innej części ogrodu do kwitnienia przygotowują się dwie kalmie. Jestem z nich dumny bo to będą ich pierwsze kwiaty. Młode rośliny jeszcze nigdy nie kwitły. 


Przy altance kwitną jeszcze różaneczniki fioletowe. Ale i one powoli zaczynają gubić płatki. 


Późnym popołudniem w ogrodzie nie operuje już schowane za drzewami i za domem słońce. Przy oczku wodnym kwitną jeszcze azalie japońskie. Rosnący między nimi miniaturowy różanecznik Princess Anne w tym roku niestety nie zakwitł. Pąki kwiatowe zostały zniszczone przez przymrozki. 


Samo oczko wieczorem wygląda zupełnie inaczej niż w promieniach porannego czy popołudniowego słońca. 


Podobnie jest z trawnikiem. Plamy słońca powrócą tu następnego dnia. 


W ogrodzie zachodzą kolejne zmiany. Jesienią sygnalizowałem je Wam. Wtedy moi rodzice oddali mi kawałek swojej działki. Teraz, na wiosnę zrobiliśmy nowe ogrodzenie. A ja powoli zagospodarowuję kolejny ogrodowy zakątek. Póki co posadziłem tu ostrokrzew JC van Tol, który przyjechał ze mną w połowie maja spod Poznania. Przesadziłem tu również dwie skimie japońskie oraz jeden pieris. Jesienią trafiły tu 4 mahonie: ostrolistna, orzecholistna i 2 rozesłane. Wtedy też posadziłem tu młodziutkie hortensje. Ale niestety nie przeżyły. Kilka dni temu przesadziłem w to miejsce magnolię Grandiflora DD Blanchard, która wcześniej rosła w kąciku egzotycznym. Zima trochę ją podniszczyła, ale krzew przeżył i teraz puszcza nowe łodyżki i liście.


W tym tygodniu w nowym zakątku położę agrowłókninę i wysypię na nią korę sosnową. Przy ogrodzeniu posadzę bluszcze Woerneri, które sam ukorzeniłem. A do jesieni pojawią się tu jeszcze nowe krzewy. Póki co miejsce to nie prezentuje się zbyt atrakcyjnie, ale jak pojawi się kora będzie ładniej.


Czy to na pewno ostatnie zmiany w ogrodzie? Myślę, że tak. Przynajmniej w takiej skali. Bo na pewno jakieś drobne zmiany jeszcze nie raz będą. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

4 komentarze:

  1. Andrzejku
    ja jestem fanką Twojego ogrodu. Wygląda wspaniale o każdej porze roku ale wiosną jest zjawiskowy.
    Pięknie prezentują się kalmie. Cudowne rośliny.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lusiu, nawet nie wiesz jaką mi sprawiasz przyjemność swoimi słowami :-) Bardzo się cieszę, że podoba Ci się mój niewielki ogródek. Mam nadzieję, że kiedyś przyjedziecie z Panem Erykiem obejrzeć go na żywo :-) Serdecznie zapraszam :-) Cieplutkie pozdrowienia!

      Usuń
  2. Piękny ogród :) Zupełne przeciwieństwo mojego, ale może właśnie dlatego tak przyciągający uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, bardzo dziękuję :-) Ogród jest dość specyficzny. A wszystko przez warunki jakie tu panują. Dużo cienia, drzewa... No i stąd jest sporo liściastych zimozielonych :-) Pozdrowienia!

      Usuń