Jesienią ubiegłego roku zapadła ważna dla mnie decyzja. Rodzice zdecydowali, że oddadzą mi kawałek swojej działki. Nieduży, ale bardzo dla mnie ważny. Wtedy też od razu przesadziłem tam kilka roślin m.in. mahonie oraz laurowiśnię Herbergii i 2 hortensje ogrodowe. Te ostatnie padły i jakiś czas temu je wyrzuciłem. Laurowiśnia podmarzła ale po wykopaniu jej z ziemi i odłożeniu w kompostowniku zaczęła odbijać od korzeni, więc postanowiłem dać jej drugą szansę. W ubiegłym tygodniu przenieśliśmy z ojcem krawężniki i słupki ogrodzeniowe. Założyliśmy też nową siatkę. W tym tygodniu powierzchnię nowego zakątka wyłożyłem agrowłókniną i wysypałem tam korę sosnową. Tak, lubię korę i będę ją stosował.
Dziś dosadziłem rośliny, które ostatnio zwoziłem do domu z różnych miejsc. Wcześniej, w drugiej połowie maja posadziłem tu ostrokrzew JC van Tol. Widać go w centralnej części poniższego zdjęcia.
Tutaj po lewej stronie JC van Tol a w głębi po prawej Silver van Tol. Oba ostrokrzewy są prześliczne.
Dziś ułożyłem też obrzeże z kostki granitowej. A ponieważ przeniesiona została też furtka prowadząca do rodziców, czeka mnie jeszcze uzupełnienie chodnika. Na szczęście mam jeszcze trochę średniej kostki granitowej.
Teraz bluszcze algierskie mają sporo miejsca i mogą spokojnie się rozrastać.
Na pewno jesteście ciekawi jakie rośliny pojawiły się w nowym miejscu.
Posadziłem tu kilka rarytasów i kilka roślin, które początkowo spisałem na straty, ale one po wykopaniu i zadoniczkowaniu zaczęły się regenerować. Do tych ostatnich należą aukuba japońska, wspomniana laurowiśnia Herbergii czy suchodrzew chiński oraz magnolia Grandiflora DD Blanchard.
Z nowych roślin są tu dwie kaliny. Bardzo wysoka i wysmukła kalina sztywnolistna oraz niska ale gęsta kalina Eskimo. Przy ogrodzeniu posadziłem bluszcze Woerneri, które jesienią sam ukorzeniałem. Wśród nowych krzewów są także dwie kalmie szerokolistne. Niestety, kupowałem je w ciemno i nie wiem jakie to odmiany oraz jakiego koloru będą kwiaty.
W ubiegłym tygodniu przesadziłem tu dwie skimie japońskie i jeden pieris japoński. Dziś do tych roślin dołączył trochodendron araliowaty oraz głowocis chiński.
Parę dni temu zasadziłem wykopaną wiosną magnolię wielkokwiatową DD Blanchard. Najwyraźniej miejsce to jej bardzo odpowiada bo puszcza mnóstwo gałązek i nowych liści. Obok niej posadziłem dziś 2 bluszcze pospolite.
Obok sosny pojawił się przepiękny bluszcz kolchidzki. Przyznam się, że takiego jeszcze nie miałem.
Tak nowy zakątek wygląda z balkonu. Teraz muszę zadbać o porządne ukorzenienie roślin oraz przede wszystkim o ich regularne podlewanie. A to dlatego, że w miejscu tym jest strasznie sucho. Kopiąc doły pod rośliny wygrzebywałem suchy pył. Masakra! Oczywiście zostały one porządnie nawodnione, a na spód wysypałem kompost, który przykryłem cienką warstwą ziemi.
No i na koniec powiem Wam, że ostrokrzew JC van Tol, głowocis chiński i trochodendron araliowaty to rośliny, o których od dawna marzyłem. W zakątku jest jeszcze trochę miejsca więc jak trafi sięjakaś sarcococca confusa albo bluszcz kolchidzki Fall Favourite to na pewno się tam zmieszczą!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Bardzo podoba mi się nowy zimozielony kącik! Prawdziwe rarytasy - glowocis chinski, trochodendron araliowaty :-) Zdradzisz skąd przyjechały? Ostrokrzew JC van Tol - super, duzy I gesty:-) Wszystko ladnie sie komponuje :-) p.s Czy zwiedzajacy beda mogli chodzi po korze by lepiej obejrzec rośliny? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej Konrad. Głowocis i trochodendron są z Rogowa ze sklepiku SGGW przy arboretum. A JC van Tol spod Poznania. Jeśli chodzi o zwiedzających jak najbardziej mogą chodzić i po trawniku i po korze. Ostatnio właśnie sporo ludzi biegało po korze :-) Każdy chciał zobaczyć pąki kalmii. A one właśnie się rozwijają.. Na niedzielę powinny już całe kwitnąć :-) Pozdrowienia! Serdecznie zapraszam :-)
UsuńA nie chcesz zachować sobie tej furtki? Przechodzi bezpośrednio do rodziców?
OdpowiedzUsuńWyglądałaby urokliwie z pergolą i różą pnącą :D
Hejka, furtka oczywiście zostaje. Teraz jest po skosie, tak jak widać na ostatnim zdjęciu. Muszę tylko kostki jeszcze dołożyć. Też myślałem o pergoli, ale to jest miejsce od północnego wschodu i słońca tam jak na lekarstwo więc róża nie ma tam szans. Ale bluszcz... Na pewno pięknie urośnie :-)
UsuńTwój ogród pełen perełek nieustannie zachwyca. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)
UsuńPrzepiękny ogród. Jestem pod wrażeniem
OdpowiedzUsuń