Mahonie - ratunek

W moim ogrodzie rośnie w sumie 5 krzewów mahonii. Dwa z nich to odmiana ostrolistna, dwa kolejne to mahonie rozesłane, a ostatni to mahonia orzecholistna, dosyć rzadko spotykana w naszych ogrodach. Mam je już kilka lat i do tej pory nie miałem z krzewami żadnych problemów. Z doświadczenia wiem, że mahonia orzecholistna jest troszkę mniej odporna na niskie temperatury niż dwie pozostałe odmiany. Jedna z mahonii ostrolistnych rośnie niedaleko wejścia do domu. W tym miejscu jest półcień, słońce dosięga mahonię swoimi promieniami przed południem i przez krótką chwilę popołudniu. Pozostałe 4 krzewy rosną w cieniu.

Ponad miesiąc temu, na początku lipca zdecydowałem się obciąć owoce mahonii. Dlaczego tak zrobiłem? Otóż krzewy zaczęły masowo gubić liście i bałem się, że cała siła roślin pójdzie w tworzenie owoców. Dziś nie żałuję kroków, które podjąłem. Mahonie powoli zaczynają wracać do formy. Dziś zrobiłem krzewom kilka zdjęć. Oto jak wyglądają!

Mahonia orzecholistna ma mnóstwo nowych liści. Ma też sporo nowych gałązek, które wyrastają z głównych pędów.

Mahonie rozesłane również puściły sporo listków. 

Tę poniżej na zdjęciu dostałem kiedyś na urodziny od moich sąsiadów Paulinki i Pawła. 

Póki co najgorzej wygląda jedna z mahonii ostrolistnych, ale i ta ma sporo nowych przyrostów. Puszcza nie tylko liście ale również nowe gałązki. Sądzę, że krzew niedługo wróci do swojej dawnej dobrej formy. 

Ostatni z krzewów, mahonia ostrolistna rosnąca koło domu nie gubiła liści. Jej też obciąłem owoce. Teraz zrobiła się jeszcze gęściejsza niż wcześniej.

Jutro rano wyjeżdżam do Krakowa. Już wkrótce zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego pięknego miasta.