Wczoraj kościół katolicki obchodził Święto Trzech Króli. Wyznawcy wschodnich obrządków chrześcijańskich mieli za to Wigilię Bożego Narodzenia. Większość z nas 6 stycznia lub po wizycie duszpasterskiej (tzw. kolędzie) pisze na drzwiach wejściowych litery K+M+B dodając do tego obecny rok. Do niedawna myślałem, że pochodzą one od pierwszych liter imion Trzech Króli: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Ale się myliłem. W zasadzie powinniśmy pisać C+M+B i jest to skrót od łacińskiego zdania: Christus Mansionem Benedicat (Chryste błogosław temu domowi). Niestety w średniowieczu "mądrzy" ludzie zaczęli zastępować łacińskie C polskim K. To kolejny dowód na to, żeby nie wzorować się zbytnio na średniowieczu.
W każdym razie wczoraj było święto wymienionych wcześniej trzech władców. Do Polski zamiast złota, kadzidła i mirry biblijni królowie przynieśli piękną pogodę i tęgi mróz. Już we czwartek temperatura spadła poniżej 0 stopni C, a potem krok po kroku systematycznie się obniżała.
Wczoraj w ciągu dnia maksymalnie było -10, ale po 14.00 słupki rtęci poszły ostro w dół. Przypuszczam, że gdyby Trzej Królowie właśnie wczoraj przybyli do Polski to szybko opuściliby nasz piękny kraj. I to nie tylko z powodu tęgiego mrozu, ale również dlatego, że pewnie nie mogliby znieść opanowującej nasz kraj wszechobecnej nienawiści i zakłamania.
Ale wróćmy do pogody. Spory mróz spowodował zwinięcie się i zwiotczenie liści różnych roślin zimozielonych, w tym oczywiście różaneczników. O tym dlaczego tak się dzieje pisałem przedwczoraj. Post możecie przeczytać TUTAJ
Już od kilku dni synoptycy przestrzegali przed mrozami sięgającymi nawet - 25 stopni. W ciągu kilkudziesięciu godzin oczko wodne całkowicie zamarzło. Na szczęście działa sztuczny przerębel i napowietrzacz. Wczoraj późnym wieczorem było u mnie -17 stopni, dziś o wschodzie słońca -18. W ciągu dnia zrobiło się -10, ale dzisiejszej nocy słupki rtęci w okolicach Warszawy mogą spaść do -15 stopni C.
Jak wiecie w moim ogrodzie rośnie wiele liściastych roślin zimozielonych. Część z nich jest dosyć wrażliwa na tęgie mrozy. Od dawna staram się nie osłaniać żadnych roślin, tak aby sprawdzić ich pełną odporność na bardzo niskie temperatury i niesprzyjającą im aurę. W tym sezonie na długo przed Świętami osłoniłem jednak piękną jukę Gloriosa Variegata. Bardziej jednak chciałem chronić ją przed nadmierną dawką wilgoci. Na poniższym zdjęciu biała osłona widoczna jest w lewym górnym rogu.
Jednak wczoraj popołudniu, kiedy obserwowałem szybki spadek temperatury i sprawdzałem prognozy na najbliższe godziny postanowiłem osłonić kilka roślin. Pod białą agrowłókniną znalazły się obie magnolie wielkokwiatowe. Są to młode rośliny. Sadziłem je na jesieni i mimo tego, że powinny wytrzymywać spadki temperatur do ok. -25 stopni (a Edith Bogue nawet niższe) to bałem się, że są jeszcze zbyt słabe na tak duży mróz. Juka Gloriosa Variegata tym razem jest ww prawym dolnym rogu zdjęcia (pod agrowłókniną).
Osłoniłem też hortensje ogrodowe.
Okryłem również aukuby japońskie Crotonifolia. Sam nie wiem czy dobrze zrobiłem. W ubiegłych latach aukuby znosiły bez okrywania nawet -24 stopnie. Odmianę Dentata postanowiłem pozostawić bez okrycia.
Bez "kołderki" pozostawiłem też skimie japońskie. Może się to wydawać trochę niekonsekwentne, bo mają one podobną odporność na mrozy jak aukuby Crotonifolia. Ale jest jedna różnica. Na aukuby padają teraz promienie słońca, które przedziera się przez bezlistne konary drzew. Natomiast skimie rosną w cieniu. A przecież wiemy, że silny mróz połączony z promieniami słońca to najwięksi wrogowie tych roślin.
Od czwartku ma zacząć się ocieplenie. Jeśli tylko w ciągu dnia temperatury zbliżą się w okolice 0 stopni C, a nocami nie będzie poniżej -10 to na pewno odsłonię wszystkie rośliny. No może poza hortensjami.
Podobno tak silne mrozy mają już nie powrócić. Ale pamiętam prognozy sprzed miesiąca czy dwóch, które zapowiadały całkowity brak zimy. A tu niespodzianka. Mróz i śnieg. Dlatego też będę śledził bieżące i krótkoterminowe prognozy pogody. A kondycję moich roślin na pewno opiszę w kilku postach. Tak naprawdę jednak ocena ich stanu będzie możliwa dopiero na wiosnę. Mam nadzieję, że mróz ich nie uszkodzi.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
U nas taz zima...mróz, a plaza wyglada po sztormie jak postapokaliptyczna wizja chorego psychicznie...czegoś takiego nie pamietam, tyle zniszczen...
OdpowiedzUsuńOjej, makabra... Moja znajoma udostępniła na FB zdjęcia ukazujące fatalne skutki sztormu w Międzyzdrojach. Tragedia :-( U mnie mrozisko straszne, martwię się o rośliny. Pozdrowienia!
UsuńWitaj, Andrzeju, w Nowym Roku, wszystkiego najlepszego Ci życzę! Niech wszystkie Twoje rośliny zdrowo przetrwają zimę. U mnie (Warszawa) dziś w nocy było - 22 stopnie, ale jest trochę śniegu.
OdpowiedzUsuńWitaj! Szczęśliwego Nowego Roku :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Dziś w nocy na pograniczu podstołecznych Brwinowa i Podkowy Leśnej było -18 :-( Masakra, mam nadzieję, że krzewy to wytrzymają :-) Pozdrowienia!
UsuńDopiero od czwartku? Miałam nadzieję, że już jutro nieco odpuści. U nas śniegu znacznie więcej ale jak sobie poradzą rośliny tego nie wiem, okaże się wiosną. Mam nadzieję, że nie będzie zbyt wiele strat.
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli Andrzejku!
Witaj Ewuniu! Z dnia na dzień mróz będzie mniejszy, ale dopiero od czwartku temperatury w dzień lekko wzrosną powyżej zera. Odwilży w mojej okolicy w zasadzie nie powinniśmy się spodziewać, bo ujemne temperatury utrzymają się przez większą część doby. Prognozowane są też opady śniegu. Po kilku dniach znów ma się ochłodzić ale podobno tak arktycznych mrozów jak obecnie już nie będzie. Ale wiemy jak to bywa z prognozami... A roślinki... Masz rację, czas na oceny będzie wiosną :-) Jestem jednak dobrej myśli :-) Serdeczności, miłej niedzieli!
UsuńTwoja argumentacja dotycząca osłaniania powyższych roślin jest przekonywująca. Tez balbym się o aukuby. Mrozy faktycznie spore, u mnie minima podobne, wczoraj było -20, dzisiaj -19. Najgorzej boje sie u mnie u stranwesje, choć znam jej potencjał :-). Oby do czwartku, bo jeszcze dosyć mocno mrozi, mimo dzisiejszego wyraźnego ocieplenia okołopoludnia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWitaj. Też trochę martwię się o stranwesję, ale pamiętam jak w ubiegłym roku po ciepłych Świętach przyszły mrozy i też były 3 noce z temperaturami na poziomie -23 stopni. I ta moja spokojnie to wytrzymała :-) Masz rację, oby do czwartku :-) Niestety w następny weekend najprawdopodobniej powróci mróz. Ale już nie tak duży jak teraz. Więc trzeba być dobrej myśli :-) Miłego tygodnia, pozdrowienia!
Usuń