Juki (łac. yucca) to bardzo egzotyczne byliny. Z uwagi na ich wymagania cieplne tylko niektóre odmiany tych wspaniałych roślin można spotkać w Polsce. W całym kraju możemy uprawiać różne odmiany juki karolińskiej (yucca filamentosa) oraz jukę glauca (yucca glauca). W cieplejszych rejonach Polski możliwa jest natomiast uprawa juki gloriosa (yucca gloriosa) oraz jej pięknej odmiany Variegata. W suchych i ciepłych rejonach kraju można próbować uprawy yucca thompsoniana. Pamiętajmy jednak, że oprócz słońca i ciepła juki potrzebują też specyficznego, bardzo przepuszczalnego podłoża. jest to szczególnie ważne w tak wilgotnym klimacie jak ten, który panuje w naszej części Europy.
Wkrótce na blogu opublikuję nowy cykl artykułów, w których dokładniej
opiszę różne odmiany juk oraz warunki ich uprawy. Dziś chciałbym skupić
się na juce gloriosa Variegata, która od lata tego roku rośnie w moim
ogrodzie. To mój kolejny roślinny eksperyment. Jukę posadziłem na małym wzgórku, w bardzo przepuszczalnej glebie, wymieszanej z kamykami. Mam nadzieję, że dzięki temu zabiegowi woda nie będzie zalegać w bryle korzeniowej rośliny.
Odmiana ta jest dosyć delikatna. Wytrzymuje spadki temperatur do ok. -20
stopni C. Zimą największym zagrożeniem dla rośliny jest nie tyle mróz
co wilgoć. Dlatego też zdecydowałem się na zabezpieczenie byliny przed
nadchodzącymi deszczami, po których ma nadejść zdecydowane ochłodzenie. Jak zawsze w pracach ogrodowych towarzyszył mi Dyzio.
Najpierw delikatnie zebrałem liście rośliny i związałem je gumkami. Nad juką zbudowałem małe rusztowanie. Składa się ono z dwóch łukowato wygiętych kijków bambusowych.
Następnie na czubku rusztowania z kawałka folii stworzyłem mini parasol
chroniący roślinę przed deszcze i śniegiem. Uwaga! Nie wolno osłaniać
folią całej rośliny gdyż w ten sposób pozbawimy ją dostępu do świeżego
powietrza i możemy jej bardziej zaszkodzić.
Ostatnim krokiem w zabezpieczeniu juki było owinięcie całości agrowłókniną. Materiał ten przepuszcza powietrze chroniąc jednocześnie roślinę przed zimnymi wiatrami.
Czy takie zabezpieczenie wystarczy aby juka przeżyła mrozy? Zobaczymy. Tak jak pisałem na wstępie juka gloriosa Variegata to mój kolejny ogrodowy eksperyment. I mam nadzieję, że będzie on sukcesem.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Trzymam za nią kciuki:) Piękna jest. Aby do wiosny!
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
UsuńJa tam niczym nie zabezpieczam.
OdpowiedzUsuńHmm, a zimą kurteczkę zakładasz ;-) ? Ja generalnie też nie zabezpieczam roślin, bo uważam, że to co przetrwa bez pomocy będzie bez problemów rosnąć. Ale dla gloriosy jest za mokro i stąd też taka jesienno-zimowa biała piramidka :-) Pozdrowienia!
UsuńPrzetrwała zimę?
OdpowiedzUsuńWitam, ubiegłoroczną tak. W tym roku za wcześnie na ocenę stanu rośliny, aczkolwiek póki co jest OK.
UsuńWytrzymuje duże mrozy
OdpowiedzUsuńU mnie kwitnie bardzo późno. Teraz pojawił się pąk, Jeszce nigdy nie udało się jej zakwitnąć. Zimę wytrzymije bez problemu niczym ją nie okrywam
OdpowiedzUsuńŻyje jeszcze ta yucca gloriosa? Jeżeli tak to jak szybko rośnie jej pień.
OdpowiedzUsuń