Po wielu dość ciepłych lecz pochmurnych i deszczowych dniach dziś w mojej okolicy przez cały dzień świeciło słońce. Sprawdziły się prognozy synoptyków i wraz ze słońcem przyszło spore ochłodzenie. W sobotę mieliśmy jeszcze 11-12 stopni, wczoraj już tylko 8, a dziś rano było -2. W ciągu dnia termometry wskazywały przez krótki okres +2 stopnie C. Kolejne dni mogą być jeszcze chłodniejsze. Nocami zaś w niektórych rejonach kraju temperatura spadnie poniżej -10 stopni. Okolicom Warszawy aż taki mróz nie grozi, ale na pewno w nocy temperatury będą ujemne. Do tego we środę ma padać śnieg.
Od wielu już dni myślałem o tym, aby odpowiednio przygotować oczko wodne do zimy. W zasadzie większość tych najważniejszych rzeczy zrobiłem już jakiś czas temu. Jesienią oczko zabezpieczyłem przed spadającymi liśćmi siatką. Potem wystarczyło ją tylko zdjąć. I oczko było czyste. Wybrałem też liście spomiędzy kamieni, to żmudna ale konieczna praca. Gdybym tego nie zrobił oczko wyglądałoby nieestetycznie. Porządnie przefiltrowałem i oczyściłem wodę. Zrobiłem to z pomocą pompy z filtrem oraz środków przeznaczonych do klarowania wody. Czekałem na ochłodzenie żeby wyjąć z oczka pompę z filtrem, a na jej miejsce założyć sztuczny przerębel. Dziś nadszedł na to najwłaściwszy moment. Ale zanim przejdziemy do tych czynności zapraszam na krótki spacer po tkniętym słońcem ogrodzie.
Nisko zawieszone nad horyzontem słońce ledwie sięga swoimi promieniami podłoża. Ale za to pięknie oświetla rosnące dookoła drzewa .
Ich odbicie w oczku wodnym wygląda czarodziejsko.
Dziś większa część Polski mogła cieszyć się ze słońca. Na południu kraju, tam gdzie przez większą część dnia królowały chmury było za to cieplej nawet do +5 czy +7 stopni.
Po ogrodzie gdzieniegdzie przemykały się promienie słońca.
Wróćmy jednak do oczka. Jak ju wspomniałem wyjąłem dziś z niego pompę z filtrem i fontanną. Dlaczego należy to robić? Przecież woda raczej nie zamarznie do poziomu pompy czy filtra. Szczególnie jeśli są one na głębokości ok. 1 metra. Warto jednak pamiętać, że dysza fontanny sięga lustra wody. Przeważnie wykonane są one z plastiku. I jest w nich woda. O ile lód raczej nie pojawi się poniżej poziomu 40 czy 50 cm (przy bardzo mroźnej i długiej zimie) to jednak już dysza fontanny narażona jest na mróz. A woda w niej obecna zamarznie na pewno. Lód ma większą objętość niż woda wstanie płynnym i może rozsadzić plastikowe elementy. Poza tym filtr dobrze jest porządnie wyczyścić. A żeby to zrobić trzeba go wyjąć.
W miejsca filtra umieściłem pływający sztuczny przerębel. jest on wyposażony w grzałkę oraz napowietrzacz. To taki brzęczyk, trochę jak w akwarium. Doprowadzi on powietrze pod warstwę lodu. Sam przerębel wykonany jest ze styropianu i ma ok. 35 cm średnicy oraz 16 cm wysokości. Zgodnie z instrukcją podaną przez producenta przerębel należy wypełnić piaskiem, aby się zanurzył na odpowiednią głębokość. Specjalnie
zaprojektowana wysoka ścianka “TRIO”, z obciążonymi piaskiem komorami
powodującymi głębokie zanurzenie, jeszcze lepiej izoluje przed mrozem i
zabezpiecza przerębel przed podmarzaniem od spodu.
Oczko gotowe jest już na nadejście zimy i niskich temperatur. A czy rzeczywiście chwyci solidny mróz? I jak długo potrzyma? O tym przekonamy się już wkrótce.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Śliczne jest to zdjęcie oczka z odbijającymi się drzewami!
OdpowiedzUsuńU nas dziś było paskudnie. Deszcz ze śniegiem i porywisty wiatr. Teraz temperatura spada, rano pewnie będzie gołoledź. Chyba wolę już normalną zimę. Przesyłam serdeczności.
Witaj Ewuniu! U mnie powoli robi się mroźno, ale śniegu ani grama. Dziś był chłodny, lecz piękny dzień. Ja (ale też moje roślinki) też wolimy lekką zimę (tak do -10) ze słońcem i śniegiem. Ale nie za długo ;-) W lutym może już przyjść wiosna :-) Serdeczności Ewuniu!
UsuńU mnie dzisiaj było słonecznie ale w nocy - 12 st.C.
OdpowiedzUsuńNawet nie zdążyłam zobaczyć czy zmarzły kwiaty ciemierników. Kwiatów było bardzo dużo.
Szkoda, gdy tak się stało. W tym roku (grudniu) nie spotkałam w doniczkach kwitnących ciemierników.
Zawsze kupuję takie na święta a potem wysadzam je do gruntu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Oooo, to spory mróz. Mam nadzieję, że ciemierniki sobie z nim poradziły. U nas są dostępne, ale głównie te fioletowe, a one są mniej odporne od białych. Chyba się skuszę i spróbuję. Może przetrwają? A potem posadzę je gdzieś w ogródku :-) Serdeczności Lusiu, miłego wieczoru!
Usuń