Kiedy w połowie sierpnia ubiegłego roku pojechałem do Sopotu, jednym z miejsc planowanych do zwiedzenia była Gdynia. To młode miasto jest jednym z moich ulubionych punktów na turystycznej mapie Polski. Zwiedzanie Gdyni rozpocząłem od Orłowa. Tamtejsze molo, znacznie mniej znane niż to w Sopocie jest wyjątkowo urokliwym zakątkiem. Tera ma ono niecałe 200 metrów długości, ale po rozbudowie w latach 30-tych XX wieku miało prawie pół kilometra. Niestety po katastrofalnych sztormach, które targały Zatoką Gdańską pod koniec lat 40-tych molo zostało w połowie zniszczone. Po przebudowie pozostawiono jedynie tę część, której nie zniszczył szalejący żywioł.
Widoczny z molo Klif Orłowski leży na drodze na Kępę Redłowską. Zanim jednak dotarłem do tego pięknego miejsca zwiedziłem willo wą część Orłowa. I wcale nie dziwię się, że wiele osób chciałoby tam mieszkać. Piękne ogrody, wspaniała roślinność, której służy dość łagodny, wilgotny nadmorski klimat sprawiają, że spacer uliczkami Orłowa jest dla miłośników ogrodnictwa ozdobnego wspaniałym przeżyciem.
Już na początku spaceru zachwycił mnie pomarańczowy milin amerykański. Jest on znacznie rzadziej spotykany w naszym kraju niż jego czerwony "braciszek".
Jednak najbardziej zachwyciły mnie rosnące w tamtejszych ogrodach zimozielone rośliny liściaste i różne egzotyki.
Poniżej wspaniały żywopłot z trzmielin pnących i bluszczu pospolitego. Zwróćcie uwagę na jego generatywne, kwitnące pędy.
A to już inna odmiana bluszczy.
W kolejnym ogrodzie zauważyłem wspaniałego osmantusa Goshiki.
Obok rosły cudowne hortensje.
Gdy szedłem w kierunku Kępy Redłowskiej zauważyłem niesamowity krzew figowca. Szkoda, żew Warszawie takie nie mogą rosnąć. A obok piękną araukarię.
Jak podaje Wikipedia budowę portu i miasta rozpoczęto w 1921 roku. Prawa miejskie Gdynia uzyskała 4 marca 192r roku. Impulsem
do rozwoju miasta była budowa portu, który powstał w celu zapewnienia Polsce
dostępu do morskich szlaków i bazy marynarki wojennej wobec niepewnej sytuacji
w Wolnym Mieście Gdańsku. Szybki napływ ludności i dynamiczny rozwój portu
sprawiły, że w ciągu kilkunastu lat po nadaniu praw miejskich Gdynia ze wsi
rybackiej przekształciła się w miasto zamieszkane przez 127 000 osób (1939). Według
danych z 30 czerwca 2016 r. Gdynia liczy 247 329 mieszkańców, a jej
powierzchnia zajmuje 135,14 km² (2012). Jest największym polskim miastem nie będącym
miastem wojewódzkim.
Ale wróćmy do samego miasta i jego terenów zielonych. Po spacerze urokliwymi uliczkami Orłowa poszedłem na Kępę Redłowską.
Ze szczytu klifu rozciąga się wspaniały widok na wody Zatoki Gdańskiej.
Natura stworzyła tu wspaniałe rzeźby z korzeni roślin. Mchy, paprocie różnego rodzaju kwiatki i ... owady żyją tu obok siebie w doskonałej harmonii.
Po zejściu z Kępy poszedłem brzegiem morza w kierunku centrum Gdyni.
Po drodze napotkałem takie widoki.
Zanim jednak trafiłem na Skwer Kościuszki musiałem koniecznie przejść uliczkami Kamiennej Góry. To przepiękna przedwojenna dzielnica Gdyni. Podobnie jak w Orłowie również tam natrafiłem na wspaniałą roślinność. Zachwyciły mnie niezwykle gęste berberysy gruczołkowate (brodawkowate), bluszcze,
Nie zawiodły mnie także gdyńskie hortensje. Wspaniałe krzewy!
Skwer Kościuszki jest miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić podczas pobytu w Gdyni. Nowym, charakterystycznym punktem na mapie miasta jest Sea Towers.
Must see, o ORP Błyskawica, Dar Pomorza czy statek piratów, którym można popłynąć w rejs po Zatoce.
Kolejne charakterystyczne miejsca to Pomnik Żagle oraz Pomnik Józefa Korzeniowskiego.
W drodze powrotnej do SKM nie mogłem sobie odmówić zrobienia zdjęcia ostrokrzewom rosnącym na Skwerze. Jeszcze koło widokowe, fontanny, ostatni rzut oka na Sea Towes i czas na powrót do pensjonatu.
Pozdrawiam Was serdecznie z Krynicy i zapraszam do codziennej lektury bloga.
Ciekawie się czyta o miejscach, które widzi się prawie na co dzień :)
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć. Mógłbym mieszkać w Orłowie blisko morza. Albo w Kamiennej Górze. Przepiękna okolica :-)
UsuńPiękne zdjęcia. Nigdy tam nie byłam i raczej nie będę, więc miło jest wybrać się na wirtualną wycieczkę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKto wie, może kiedyś odwiedzisz Gdynię. Bardzo polecam, bo to piękne i pełne zieleni miasto. Szczególnie urokliwe są dzielnice typu Orłowo czy Kamienna Góra :-) Pozdrowienia
UsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam Gdynię i jestem zdania, że jest to miejsce idealnie nadające się do życia. Właśnie dlatego również postanowiłam tu sobie kupić mieszkanie. W końcu wybrałam ofertę https://www.eurostyl.com.pl/oferta/nowe-mieszkania-gdynia.html i muszę przyznać, że to był najlepszy wybór.
OdpowiedzUsuń