Dziś miałem pokazać Państwu kolejną odsłonę letniego spaceru po Ogrodzie botanicznym we Wrocławiu. Wczoraj późnym wieczorem stał się jednak pogodowy cud. Po kilkutygodniowej suszy wreszcie spadł deszcz. Na szczęście moją miejscowość ominęły opady gradu. Również nocne burze nie były zbyt intensywne. Natomiast spadło sporo deszczu. Dziś od rana jest pochmurno, a dosłownie tuż przed chwilą znowu zaczęło padać. I bardzo dobrze. Deszcz jest bardzo potrzebny.
Pomimo nieustannego podlewania ostatnią suszę najbardziej odczuł trawnik. Zaczęły się na nim pojawiać żółte plamy. To uschnięte źdźbła trawy. Powodem takiego wysychania (przy podlewaniu) jest podłoże.
Tu gdzie mieszkam gleba jest bardzo uboga. Praktycznie sam piach. Pomimo nawiezienia warstwy ziemi ogrodowej trawa przy długiej suszy zaczyna żółknąć.
Za to egzotyczne rośliny były bardzo zadowolone z wysokich temperatur. Oczywiście ja także podlewałem.
Liściaste rośliny zimozielone raczej źle znoszą suszę. W ostatnim miesiącu dbałem o nie. Codziennie dostawały porządną dawkę wody. Ale nic ich tak nie zadowoliło jak nocny deszcz.
Deszcz służy również bluszczom, które posadziłem dookoła aukub japońskich i bukszpanów. W przyszłości mają one stworzyć regularny (podcinany) zimozielony dywan okalający te rośliny.
Bluszcze, również te krzewiaste lubią wilgoć. Lepiej wtedy rosną. Nie przepadają za bezpośrednim słońcem. Jeśli rosną w takim miejscu trzeba zapewnić im odpowiednio większą dawkę wody.
Po deszczu zieleń ogrodu odzyskała świeżość.
Na powyższym zdjęciu widać pnącą się po ścianie domu trzmieliną Sunspot. Za mahonią rosną dwa bluszcze kolchidzkie. Ten jasny to Dentata Variegata, a ten ciemnozielony to odmiana podstawowa czyli Dentata. Poniżej lepiej je widać.
A na zakończenie dzisiejszego spaceru jeszcze rzut oka na kącik różanecznikowy. Tym razem widok od tyłu. Rosną tu bluszcze kanaryjskie, pierisy japońskie i skimie oraz oczywiście różaneczniki.
A już jutro obiecana wcześniej trzecia część spaceru po wrocławskim Ogrodzie botanicznym.
Zapraszam do lektury!
Źle wygląda to drzewo zbrązowiałe. To dąb , czy jakiś inny rodzaj ?
OdpowiedzUsuńHmmm, nie za bardzo rozumiem, o które drzewo chodzi. Które z nich źle wygląda? To z brązowym pniem to sosna, tam gdzie jest ciemniejsza kora to ślady po deszczu (woda). Drzewa z zielonymi pniami to dęby. PS. Na ogół nie opisuję na anonimy więc proszę się przynajmniej przedstawiać.
UsuńTwój ogród Andrzejku jest w świetnej kondycji. Trawniki masz zielone, nie narzekaj proszę, nie widziałeś moich. Zastanawiam się jakim cudem moje rośliny przetrwały na takiej patelni. W nocy zaczęło padać! Nie mogę w to uwierzyć, myślałam, że się nie doczekam na deszcz. Była też burza i potworne wyładowania ale grad nas ominął. Poranny widok ogrodu od razu poprawił mi humor. Pozdrawiam cieplutko i miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńDobry wieczór Ewuniu! Mojemu trawnikowi trochę daleko do perfekcji, ale po deszczu chyba od razu odżył :) U nas się bardzo ochłodziło. Dziś przy 23 stopniach trochę zmarzłem :) Miłej niedzieli! Gorące pozdrowienia!
UsuńNareszcie deszcz! Nas w Pruszkowie też grad ominął, ale lało, że ho ho :) Przydało się takie solidne podlanie roślinom, no bo.. z jednej strony chciałoby się codziennie ogród podlewać, ale jak susza kilku tygodniowa, to wody szkoda (my mamy swoją studnię), deszczówki już dawno nie ma, no i człowiek jest w rozterce, bo dałby roślinom jak najwięcej wody, a z drugiej strony - wody szkoda, rodzina panikuje - a jak dla nas nie starczy? I tak w koło macieju. Więc taka ulewa, to naprawdę jak zbawienie, i beczki napełnione deszczówką i ogród solidnie podlany :)
OdpowiedzUsuńTwój ogród pięknie wygląda i prawie wcale nie widać tych plam na trawniku, o których piszesz :)
Pozdrawiam!
Witaj :) Tak, deszcz był bardzo potrzebny, niestety mimo opadów liście brzóz już żółkną i zaczynają opadać :( Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrowienia!
UsuńW moim regionie też dziś padało. Cieszę się, gdyż m.in. kolor żółtej trawy powoli staje się naturalnie zielony. I w ogóle stało się bardzo soczyście:) Pozdrawiam wakacyjnie.
OdpowiedzUsuńOj tak, deszczyk pomógł trawnikowi :) Pozdrowienia!
Usuńdziwna pogoda u mnie w Szczecinie wreszcie dziś cudownie było mogłam w ogrodzie poopalać się.Zapiszę blog będę odwiedzała.
OdpowiedzUsuńWitaj, zapraszam serdecznie! U nas ciepełko od kilku dni i słońce. Pozdrowienia!
Usuń