Wiosna w pełni, a ogród wygląda coraz piękniej. Dziś co prawda pogoda się popsuła i pada deszcz, ale on też jest potrzebny. W mojej okolicy rośnie dużo drzew, sosny, dęby, klony, brzozy, świerki i inne. Drzewa potrzebują teraz dużo wody i wyciągają całą wilgoć, która znajduje się w glebie. Dlatego trzeba podlewać krzewy, ktore rosną w okolicy drzew lub pod nimi, bo inaczej wyschną. Tak jak pisałem w poprzednich postach doświadczyłem tego osobiście w moim ogrodzie. Część roślin, w tym trzmieliny i kilka ostrokrzewów po prosu wyschła. Gdy je wykopywałem pomiędzy korzeniami zamiast gleby był piaszczysty popiół.
Pisałem już o tym, jak zmieniła się okolica wejścia do mojego ogrodu od strony ulicy. Dziś kilka informacji o nowych nasadzeniach. Po rocznej przerwie do mojego ogrodu powrócił osmanthus heterophyllus Goshiki, który wcześniej z powodzeniem rósł w nim przez 3 lata. Niestety zima 2010/2011 zniszczyła ten piękny krzew. Trochę w tym mojej winy bo go nie osłoniłem agrowłókniną. Tu jednak muszę dodać, że poprzednie zimy przetrwał bez żadnych uszkodzeń.
Tak wyglądał osmanthus w sierpniu 2010. Widać go w prawym dolnym narożniku zdjęcia.
Osmanthus goshiki nie jest zbyt popularnym krzewem w Polsce. A szkoda, bo jego piękne, ząbkowane, zielono-żółto-białe nakrapiane liście są bardzo dekoracyjne. Niestety są też bardzo kłujące. Z wyglądu przypominają one liście ostrokrzewu i wiele osób myli z tym właśnie krzewem osmanthusa. Młode listki są pomarańczowo-czerwone. Osmanthus lubi żyzne gleby. Rośnie dosyć szybko. Należy go jednak sadzić w miejscu zacisznym i osłoniętym od mroźnych i wysuszających wiatrów. Jak każda roślina liściasta zimozielona potrzebuje późną jesienią porządnego podlania. W czasie zimy, gdy temperatura wzrasta powyżej zera dobrze jest podlać roślinę. Dobrze znosi cięcie i formowanie. Dorasta do 3 metrów wysokości.
A tak wygląda nowy krzew, który posadziłem kilka dni temu.
W jednym ze sklepów z krzewami moje oczy przyciągnął cudownie kwitnący powojnik czyli clematis odmiana Josephine. jego pełne i duże kwiaty naprawdę robią wrażenie. Odmiana ta jest dosyć odporna na przemarzanie ale lepiej posadzić to pnącze w miejscu osłoniętym, na wystawie południowo-zachodniej. W sprzyjających warunkach kwiaty tego powojnika mogą mieć nawet 15-20 cm średnicy!
Obok powojników w tym samym sklepie stały doniczki z różami pnącymi. Nie mogłem im się oprzeć i już po chwili krzew róży pnącej odmiana Grand award stał w moim wózku obok clematisa. Krzew ten bardzo obficie kwitnie. Może z powodzeniem rosnąć w donicach na balkonie czy tarasie, wtedy jednak należy je chronić przed przemarznięciem. Posadzone w gruncie są dosyć odporne na mróz. Długie pędy tej róży wymagają podwiązywania. Grand award dobrze rośnie przy podporach, pergolach, altanach itp. Tworzą wtedy długie pędy, na których pojawiają się piękne czerwone kwiaty (na całej długości pędów). Nie wymagają one przycinania, jednakże dobrze jest usunąć obumarłe gałązki. Róża ta preferuje miejsca słoneczne. Lubi również nawożenia i wilgotną glebę.
Oto ona.
A już wkrótce spacer po ogrodzie botanicznym w Poznaniu, post o altance i grillu oraz kolejne informacje o nowych krzewach w ogrodzie. Serdecznie zapraszam do lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz