Ostatni tydzień wręcz rozpieszczał nas pięknymi jesiennymi kolorami i ciepłem. Kilka dni z rzędu temperatura regularnie przekraczała 22 stopnie, a były popołudnia, że termometry wskazywały nawet 25! Ale nie zapominajmy, że to już III dekada października i takie chwile nie będą trwać wiecznie. Wczoraj w mojej okolicy niebo się zachmurzyło, a dziś od rana pada deszcz. Wiejący wiatr strącił ostatnio mnóstwo liści. Cały ogród przykryty jest złoto-brązowym dywanem.
W oczku wodnym też jest mnóstwo liści. Właśnie zaczyna się apogeum ich opadania. Dziś po wyczyszczeniu oczka muszę je przykryć siatką. Suche liście łatwo jest wyłowić podbierakiem czy ręcznie. Ale za moment będzie tyle liści, że lepiej jest zabezpieczyć oczko przed nimi. I taki mam plan na dzisiejsze popołudnie.
Na tle liści wciąż jeszcze można dostrzec bardzo kolorowe o tej porze roku azalie wielkokwiatowe. Na przełomie lata i jesieni zaatakował je mączniak, ale udało mi się szybko zareagować i uratowałem liście przed chorobą grzybową.
Niektóre drzewa wciąż zrzuciły niewiele liści. Przykładem są klony.
Oraz tulipanowiec.
Na tle brązowych liści dębów dosyć ciekawie prezentuje się jedna z moich hortensji. Wiecie jaka to odmiana? Jeśli nie to Wam podpowiem, to Anabelle.
Trawnik praktycznie zniknął pod liśćmi. Pamiętajcie żeby je regularnie usuwać z murawy. Jeśli będą na niej zbyt długo zalegać trawa może gnić.
A ponieważ nie chciałbym żeby mój trawnik miał plamy zgnilizny wczoraj popołudniu zabrałem się za sprzątanie liści z murawy.
Teraz w ogrodzie najbardziej zachwyca mnie klon japoński Dissectum Garnet. Krzew "płonie" wręcz czerwienią. Wygląda zjawiskowo! Zresztą sami zobaczcie.
Niestety jego listki już powoli opadają i za kilka dnie pewnie nie będzie po nich śladu. Póki co jednak mogę cieszyć się jego wspaniałym kształtem i barwą!
Mimo końca października na schodach wciąż jeszcze kwitną niecierpki i begonie. Gorzej z pelargoniami. Mają zbyt mało słońca i zostało im jedynie kilka kwiatków. Kwiaty będą kwitnąć aż do pierwszych przymrozków. Obok kwiatów lata pojawiły się już jesienne rośliny takie, jak mrozy czy wrzosy.
Jesień powoli aczkolwiek skutecznie pozbywa się wszystkich symboli lata. Być może kolorowa Pani przyspieszy swoje działania już w przyszłym tygodniu. Podobno mają pojawić się pierwsze przymrozki.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Tak, rzeczywiście japoński klon, który widać, przyciąga wzrok, w ogóle wszystko co przybiera kolorowe barwy podczas październikowych dni, wygląda ponętnie i cieszy nasze oczy. Oby jak najdłużej, choć... szczyt złotej jesieni, niestety mamy już za sobą, a szkoda. Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńMnóstwo pięknych i wspaniale przebarwiających się klonów rośnie w Arboretum w Rogowie. Uwielbiam zresztą wszystkie kolorowe drzewa. A ostatnio złota polska jesień dała nam powody do uśmiechu :-) Niech zima szybko minie i niech prędko przyjedzie wiosna ze swoimi hiacyntami, krokusami i świeżością zieleni :-) Miłej niedzieli, pozdrowienia! PS. Pozwoliłem sobie zostać obserwatorem Pańskiego bloga! Super!
UsuńKlon wow pali się :-) pieknie U ciebie i mnóstwo pracy, niech przymrozki jeszcze nie przychodzą, nie, nie, bo jeszcze czekam za paczką cebulek :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Agato! Klon faktycznie wygląda jakby płonął. Albo jak sztuczny. Ale za chwilę zgubi liście i będziemy czekać na jego wiosenną odsłonę. Podobno w przyszłym tygodniu ma być kilka poranków z przymrozkami, ale to tylko chwilowe ochłodzenie. Tak przynajmniej twierdzą synoptycy. Spokojnej i miłej niedzieli, serdeczności!
UsuńU Ciebie ogród zachwyca o każdej porze. A ten klon - cudo. Ja od kilku dni też sprzątam w ogrodzie, bo pogoda sprzyjała. Już wiem, że pewnie jak zwykle nie zdążę zrobić wszystkiego. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :-) U mnie będzie teraz apogeum sprzątania. Za kilkanaście dni znienawidzę grabie... Ale już w styczniu pewnie za nimi zatęsknię ;-) Spokojnej niedzieli, serdeczności!
UsuńU nas tylko początek tygodnia był przepiękny, ale dobre i tyle, by nacieszyć się wszystkimi barwami jesieni. Taki ognisty klon przydałby się i u mnie :)
OdpowiedzUsuńKlon Dissectum Garnet z dnia na dzień jest coraz piękniejszy. Cały czas robię mu zdjęcia i nie mogę się na niego napatrzeć. niestety powoli gubi juz listki i za kilka dni będzie już po kolorowym spektaklu. Pozdrowienia!
UsuńTulipanowiec? A cóż to takiego?
OdpowiedzUsuńHejka :-) Tulipanowiec to bardzo piękne drzewo. Rośnie duży, a starsze rośliny wiosną kwitną. na ogół na żółto, a ich kwiaty wyglądają jak tulipany. Stąd zresztą jego polska nazwa :-) Gorąco polecam bo to piękne drzewo :-) Pozdrowienia!
UsuńAndrzejku,
OdpowiedzUsuńod razu pędzę do Ciebie. Twoje komentarze są cudne. Potrafisz podtrzymać człowieka na duchu.
Bardzo dziękuję. Za chwilę będę zaczytywać się w Twoich postach.
Pa:)
Bardzo mi miło Lusiu! Dziękuję za ciepłe słowa :-) Serdeczności!
UsuńFaktycznie. Jesienią klony palmowe dostarczają niezapomnianych wrażeń.
OdpowiedzUsuńCudo szkarłatne, które skupia na sobie całą uwagę.
Andrzejku, wiosną, latem a nawet zimą mieszkasz w zjawiskowym miejscu ale jesienią? bardzo Ci współczuję z powodu liści. Ty masz jednak w grabieniu wprawę i szybko ich się pozbywasz. I znowu Twój ogród zachwyca swym pięknem.
U mnie już ponad miesiąc w skrzyniach królują bratki i wrzosy. Deszcze i huragany zniszczyły pelargonie, werbeny. Szczęśliwego tygodnia, Andrzejku:)
He he, dziękuję bardzo Lusiu. jeszcze chwila i grabie staną się moim znienawidzonym wrogiem. Ale pewnie już w styczniu za nimi zatęsknię. Trawnik oczyszczam z liści regularnie, ale te z kory sosnowej wygrabię dopiero jak już wszystkie opadną z drzew. To makabryczna robota, trzeba uważać żeby kory nie zgrabiać. Masz już bratki? Cudownie! Szkoda pelargonii i werbeny. U mnie te pierwsze jeszcze rosną ale z uwagi na coraz mniejszą ilość słońca już prawie nie kwitną. Spokojnego i miłego tygodnia, oby bez przymrozków :-) Cieplutkie pozdrowienia!
Usuń