Nieco ponad tydzień temu zwiedzałem Ogród Botaniczny w
Łodzi. Byłem w tym miejscu po raz pierwszy w życiu, ale już dziś wiem, ze na
pewno tam wrócę. Pięknie zaaranżowane aleje, wspaniałe byliny, ciekawa
roślinność i rozległy teren parkowo-ogrodowy zachęcają do spacerów. Tym
bardziej, że przy braku korków dojazd ode mnie najmuje tu niewiele ponad
godzinę.
Już po wejściu do ogrodu moją uwagę przykuły tutejsze ścieżki edukacyjne oraz... zegary słoneczne.
Jak podaje oficjalna strona Ogrodu pierwszy w Łodzi Ogród Botaniczny powstał w 1929 r. na terenie
najstarszego łódzkiego parku - Parku Źródliska I. W jego nazwie
funkcjonował przymiotnik "szkolny", gdyż założony został na potrzeby
Pracowni Przyrodniczej, która koordynowała nauczanie przyrody w placówkach
oświatowych. Był to niewielki jednohektarowy obiekt, na terenie którego
oprócz różnych grup roślin prezentowano również kilkanaście gatunków zwierząt. Stefan
Rogowicz, ówczesny dyrektor Plantacji Miejskich, widział jednak potrzebę
utworzenia w Łodzi ogrodu botanicznego z prawdziwego zdarzenia, dlatego też
koncepcję jego budowy ujął w projekcie Parku Ludowego na Zdrowiu. Opracowano go
w latach trzydziestych ubiegłego wieku, jednak nigdy nie doczekał się
realizacji. Zalążkiem obecnego Ogrodu Botanicznego stał się Ogród Roślin
Leczniczych o powierzchni 1,3 ha, który po II wojnie światowej wydzielono na
terenie ówczesnych szkółek miejskich. Inicjatorem jego powstania był prof. Jan
Muszyński, kierownik Zakładu Farmakognozji i Upraw Roślin Leczniczych
Uniwersytetu Łódzkiego. Ogród ten otwarty został 19 września 1946 r.
Obecnie w ogrodzie zachwycają krajobrazy, roślinność i przestrzeń. Naprawdę jest tu gdzie spacerować!
Spacerując po ogrodzie natrafiłem na różnego rodzaju jagódki. Ale nie próbowałem ich bo mogłoby to się źle skończyć.
Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie poszukał liściastych roślin zimozielonych. W łódzkim ogrodzie najwięcej spośród nich to różaneczniki. Niektóre z nich są naprawdę imponujących rozmiarów.
Oczywiście są też bluszcze czy barwinki pospolite. W gąszczu azalii znalazłem nawet barwinek większy.
Za azaliami natrafiłem na pieris japoński Little Haeth. Szkoda, że w ogrodzie japońskim rośnie tylko jeden egzemplarz. A może po prostu innych nie znalazłem...
Spore wrażenie zrobił na mnie ostrokrzew kolczasty. To chyba taka sama odmiana jak ta, która rośnie w Rogowie. Łódzkie ostrokrzewy są dosyć wysokie ale z uwagi na brak dojścia i światło nie udało mi się zrobić ładnego zdjęcia całego krzewu.
Rosną tu równiez mahonie, ale nie ma ich zbyt wiele.
Co ciekawe, w wielu miejscach spotkać można bardzo okazałe krzewy zimozielonego berberysu Julianae. Wyglądają imponująco!
Wróćmy jednak do historii ogrodu. Tuż po otwarciu ogrodu myślano o jego rozbudowie, dlatego też w 1947 r. Zarząd Miejski w porozumieniu
z Uniwersytetem Łódzkim i Sekcją Terenów Zieleni Polskiego Związku Ogrodniczego
ogłosił konkurs na zaprojektowanie Ogrodu Botanicznego w Łodzi. Spośród
siedmiu prac konkursowych wybrano projekt o nazwie "Flora" autorstwa
Władysława Niemirskiego i Alfonsa Zielonko. Pomimo ciekawych rozwiązań
przestrzennych projekt ten nie został zrealizowany, a Ogród Botaniczny istniał
tylko w skromnych rozmiarach Działu Roślin Leczniczych powiększonego do 6
ha. Od momentu swego powstania Ogród administrowany był przez Wydział Plantacji
i Ogrodów przy Zarządzie Miejskim, następnie przez Zarząd Zieleni Miejskiej i
Łódzkie Przedsiębiorstwo Ogrodnicze. Budowę Ogrodu Botanicznego w takim
kształcie, w jakim możemy go oglądać obecnie, rozpoczęto w 1967 r. według
projektu inż. Henryka Tomaszewskiego z Biura Projektów Budownictwa Komunalnego
w Łodzi. Pierwszą jego część o powierzchni 20 ha udostępniono zwiedzającym 19
lipca 1973 r. Prezentowała ona działy: flory polskiej, alpinarium, systematyki
roślin zielnych i fragment działu zieleni parkowej. W kolejnych latach
stopniowo zagospodarowywano dalsze części Ogrodu i udostępniano je
zwiedzającym.
Na terenie ogrodu znajduje się skansen, ale jemu poświęcę oddzielny post.
Teren ogrodu jest płaski, z niewielkim spadkiem ku północy
w kierunku rzeki Łódki. Różnice wysokości względnych wynoszą 11 m, a
najwyższy punkt położony jest na wysokości 194 m n.p.m. Opady
atmosferyczne są tu stosunkowo małe – średnia roczna za lata 1985-2005
wynosi 568 mm. Temperatura w 2006 r. wahała się od +33,8°C do -30,2°C (średnia
roczna to +8,8°C). Ogród ma charakter parkowo-leśny. Krajobraz urozmaica 12
sztucznie usypanych wzgórz obłożonych granitowymi, wapiennymi i piaskowcowymi
blokami skalnymi. Najwyższe zgrupowane są w Alpinarium, a pozostałe znajdują
się w Ogrodzie Japońskim, Arboretum i Dziale Flory Polskiej.
Pomimo końcówki wrzesnia przez cały dzień była piękna pogoda, a w ogrodzie kwitło jeszcze sporo bylin.
Znajduje się tu
ponadto 18 zbiorników zasilanych wodą ze studni głębinowej lub opadów
atmosferycznych. Największy z nich, położony centralnie w Dziale Zieleni
Parkowej, ma powierzchnię około 0,5 ha i graniczy z 800-metrowej długości
sędziwą Aleją Lipową. W Ogrodzie Botanicznym w Łodzi rośnie około 3400
gatunków, odmian i mieszańców (taksonów) roślin gruntowych i około 2000
taksonów roślin szklarniowych (wg stanu na 30 czerwca 2008 r.).
Kolekcje roślin gruntowych posadzono w dziewięciu działach ekspozycyjnych zajmujących
łącznie powierzchnię około 58 ha. W chwili obecnej Ogród Botaniczny w Łodzi
jest jednostką budżetową Urzędu Miasta Łodzi, bezpośrednio podlegającą
Wydziałowi Ochrony Środowiska i Rolnictwa.
W ubiegły czwartek ogród mienił się wszystkimi kolorami tęczy! Zresztą sami zobaczcie!
Łódzki ogród Botaniczny zajmuje teren pomiędzy ulicami
Konstantynowską, Krzemieniecką i Retkińską, który podzielony jest na dziewięć
działów tematycznych oraz
około 2 ha w Parku Źródliska I. W Parku tym, przy al. Piłsudskiego 61, znajduje
się bowiem Palmiarnia Ogrodu Botanicznego prezentująca kolekcje roślin
egzotycznych oraz przylegający do niej Ogródek Dydaktyczny. Jest on
pozostałością po Szkolnym Ogrodzie Botanicznym, który w 2005 r., po wielu
latach użytkowania przez Uniwersytet Łódzki, wrócił pod zarząd Miasta i stał
się integralną częścią współczesnego Ogrodu Botanicznego. Ale o tym pięknym
miejscu napiszę osobny post. Naprawdę warto!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga. Już wkrótce kolejne posty z Łodzi: Palmiarnia z ogrodem dydaktycznym i skansen z Łódzkiego Ogrodu Botanicznego.
Do napisania posta wykorzystałem materiały dostępne na stronie internetowej Łódzkiego Ogrodu Botanicznego (TUTAJ).
Andrzejku!
OdpowiedzUsuńJak wiesz, mam małe skrzywienie skansenowe.
W tym roku już nie, ale w przyszłym odwiedzę ten Ogród ze względu m.in na skansen.
Serdecznie pozdrawiam:)
Lusiu! Ten mini skansen jest naprawdę cudowny! Już wkrótce napiszę o nim na blogu :-) Byłem nim zauroczony! Pozdrowienia :-)
UsuńCiekawy post. Zdecydowanie zachęciłeś mnie do odwiedzin tego ogrodu. Byłem w Łodzi wiosną, ale nie starczyło już czasu na odwiedziny ogrodu. Muszę się wybrać tam specjalnie :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHej :-) Dzięki za miłe słowa. Wiosną w OB w łodzi jest festiwal tulipanów :-) Chyba też się tam wybiorę. Widziałem zdjęcia... Nie jest to oczywiście Keukenhof, ale też wygląda wspaniale. Pozdrowienia!
Usuń