Nie wiem jak u Was ale u mnie weekend póki co nie rozpieszcza pogodą. Wczoraj popołudniu co prawda się wypogodziło ale nie było zbyt ciepło. Dziś temperatura też nie jest zachwycająca. 12 stopni to nie jest to czego oczekiwaliśmy na długi weekend. Niby gdzieś zza chmur powoli wygląda słońce, ale czy wyjrzy na dłużej?
Ostatnie dni to zresztą pogodowe szaleństwo. W mojej okolicy nie było co prawda śniegu czy ulew, ale to co widziałem w mediach przyprawić może o ból głowy. Zresztą ostatnie chłodne dni sprawiły, że wegetacja jakby znacząco zwolniła albo nawet stanęła w miejscu. Jedynie w ostatni wtorek, kiedy było słonecznie i ciepło wreszcie rozwinęły się moje tulipany. Mahonia zbita deszczem nie do końca jeszcze rozkwitła a już zrzuca płatki. Na szczęście cała armia trzmieli kręci się przy krzewie i dba o jego zapylanie.
Chłodna i wilgotna aura sprzyja długiemu kwitnieniu barwinków.
Skromnie, bo skromnie ale wreszcie zakwitła jedna z moich skalnic.
A to już wymienione wcześniej tulipany. No i szafirki, które w tym roku podobnie jak barwinek kwitną wyjątkowo długo.
Skimia już od miesiąca nie może się zdecydować czy zakwitnąć na dobre czy nie.
Za to rozwijają się pąki różanecznika Progres.
Drobne kwiatki pojawiły się także na klonie palmowym Dissectum.
Coraz bardziej różowe robią się pąki zimozielonej kaliny Pragense. Kilka ciepłych dni i będzie kwitnąć.
Zalążki kwiatów pojawiły się także na stranwesji Davidii. Mimo tego, że krzew po zimie miał trochę uszkodzonych liści to jednak puszcza piękne nowe przyrosty i będzie kwitnąć.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga. Już wkrótce kolejne posty z Keukenhof. Zaprezentuję także nowości w Szkółce w Janczewicach!
W towarzystwie słońca nawet niska temperatura staje się znośna :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Tak, a już dziś jest znacznie cieplej i przyjemniej :-) Pozdrowienia!
UsuńU nas też w końcu świeci słoneczko, żeby jeszcze było trochę cieplej. Dziś w dodatku strasznie, ale to strasznie wieje. Tulipany zaczęły się wreszcie otwierać ale bzy jeszcze w pąkach - jakby czekały na lepszą pogodę. Jakoś w tym roku wszystko jest mocno opóźnione. Ale może dzięki temu zdążę się nacieszyć kolejnymi kwiatami?
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku Andrzejku!
Tegoroczna pogoda wariuje. Masakryczna zima... W mojej okolicy pomarzło sporo roślin. Teraz ta kapryśna i chłodna wiosna. A przecież za chwilę minie już połowa tej pięknej pory roku... Przez te chłodne dni wegetacja roślin stanęła w miejscu. Jedynie trzmieliny powariowały i porosły jak nigdy. Zdecydowanie bardziej odpowiada mi łagodny i niezbyt gorący klimat Zachodniej Europy. Serdeczności Ewuniu!
Usuń