Po kilku dniach z temperaturami rzędu 23-24 stopni dziś w moją okolicę powróciło typowe lato. Przyjemne 28 stopni i słońce sprawiły, że nawet Dyzio chętnie baraszkował w ogrodzie i towarzyszył mi w spacerze po ogrodzie. Co prawda ostatnio nie było jakoś bardzo zimno, ale brakowało mi już typowo letniej pogody z ciepłymi dniami i wieczorami.
Pogoda sprzyja tym, którzy wciąż mają wakacje bądź są na urlopach. Miło jest pospacerować po ogrodzie i po okolicy. Oglądając rośliny w moim ogrodzie postanowiłem dziś przybliżyć Państwu jeden z bardziej egzotycznych i rzadko spotykanych w naszym kraju krzewów. To osmantus Goshiki (Osmanthus heterophyllus Goshiki). Po raz pierwszy pojawił się on w moim ogrodzie w 2007 roku. Niestety zima z sezonu 2010/2011 zniszczyła roślinę. Krzew nie został porządnie podlany przed nadejściem mrozów i po prostu usechł. Szkoda, bo był już całkiem spory.
W 2012 roku postanowiłem podjąć jeszcze jedną próbę jego uprawy. W połowie maja w ogrodzie rósł już nowy, mały jeszcze wtedy osmantus.
Dziś krzew wygląda tak.
Warto dodać, że mroźna i długa zima sezonu 2012/2013 nie
uszkodziła młodej rośliny. A to dlatego, że krzew został porządnie podlany
przed zimą. A gdy spadł śnieg obsypałem nim całego osmantusa. Osmantus Goshiki
(Osmanthus heterophyllus Goshiki) jest liściastym krzewem zimozielonym, który z
wyglądu trochę przypomina ostrokrzew i niestety często jest z nim mylony. Jak
już wspomniałem krzew ten jest rzadko spotykany w polskich ogrodach. A szkoda,
bo jest naprawdę piękny. Jest dość odporny na mrozy, jednakże młode rośliny
lepiej na zimę okryć agrowłókniną. Różne źródła podają, że może rosnąć w
strefach mrozoodporności USDA od 6 do 9. Nie wolno zapomnieć o jego podlewaniu.
Najbardziej szkodzi mu zimowa susza i mroźne wysuszające wiatry.
Liście osmantusa, podobnie jak u ostrokrzewu są ząbkowane,
jednakże wcięcia ząbków są głębsze, a ich końcówki znacznie bardziej kłujące
niż u ostrokrzewu. Ta odmiana ma liście zielonożółte, a w miejscach
półcienistych zielono-kremowe (marmurkowe). Są one dość niewielkie i rosną
naprzeciwlegle. Młode listki są bordowe lub jasnobrązowe. Dwa lata temu przy
oczku wodnym posadziłem drugi krzew osmantusa. Rośnie on w miejscu gdzie jest
więcej światła słonecznego. Dlatego też jego listki są ładniej wybarwione.
Osmantus powinien rosnąc w miejscu osłoniętym, w żyznej,
lekko kwaśnej i przepuszczalnej glebie. Lubi słońce lub półcień. Będzie rósł również
w cieniu, ale wtedy raczej nie zakwitnie i nie będzie wystarczająco gęsty. W słońcu
liście się lepiej wybarwiają. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że
wczesnowiosenne słońce może poparzyć jego liście, dlatego też lepiej posadzić
ten krzew w miejscu, gdzie nie będzie on na to narażony.
Już jutro zapraszam na spacer po Ogrodzie Krasińskich. Post miał być dzisiaj ale ostatecznie ogród został chwilowo wyparty przez osmantusa.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Piękny krzew a kicię bym wymiziała :))))
OdpowiedzUsuńHe he, Dyzio lubi mizianie :-) A szczególnie uwielbia czesanie. Przed każdym posiłkiem ma chwilę radości z grzebieniem w tle, no a potem z miseczką :-) Pozdrowienia!
UsuńSłodki kicio a krzew piękny, nie znałam go, teraz już wiem, podoba mi się jego wybarwienie.
OdpowiedzUsuńA dziękuję w imieniu Dyzia :-) Osmantus Goshiki jest faktycznie piękny i warto spróbować jego uprawy. Pozdrowienia, miłego weekendu :-)
UsuńUparciuch z Ciebie Andrzejku ale warto było bo krzew rzeczywiście pięknie się prezentuje. Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńHe he, jestem faktycznie troszkę uparty. Ale czasami to się opłaca. Osmantus póki co pięknie rośnie. Serdeczności Ewuniu, cieplutkiego i słonecznego weekendu! U nas dziś od rana ciepełko i piękna pogoda!
UsuńLubię to :-)
OdpowiedzUsuńU mnie swiatla slonecznego nie brakuje, wiec ladnie by sie wybarwił osmantus. Muszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! Trzeba tylko chronić roślinę przed wczesnowiosennym słońce. Gdy pod koniec lutego lub na początku marca jest jeszcze zimno, a słońce świeci na listki, wtedy ogrzewa roślinę i różnica temperatur może ją zabić. W czasie dużych mrozów (poniżej -15 stopni) dobrze jest okrywać osmantusy. Pozdrowienia, miłego weekendu!
UsuńOk, dzięki:-) Pozdrawiam, wzajemnie!
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy :-) Zawsze chętnie coś tam doradzę :-)
Usuń