Niewiele ponad 2 tygodnie temu zakończyłem cykl poświęcony bluszczom rosnącym w moim ogrodzie. Post podsumowujący ten cykl znajdziecie TUTAJ Ale dziś znowu powrócę na chwilę do tematu bluszczy. Dlaczego? Ano bo pod koniec ubiegłego tygodnia postanowiłem doprowadzić do porządku mój bluszcz wyprostowany (Hedera Erecta). Pogoda dopisywała więc można było zrobić jeszcze ostatnie cięcia pielęgnacyjne w ogrodzie.
Hedera Erecta pojawił się w moim ogrodzie w 2014 roku, a więc wcale nie aż tak dawno temu. Mój bluszcz wyprostowany niesamowicie się rozrósł. Muszę przyznać, że po pierwsze szkoda mi było go przycinać, a po drugie przez to troszkę straciłem nad nim kontrolę.
Warto wspomnieć, że jego pędy są sztywne i rosną prosto do góry, stąd też nazwa tej odmiany.
Bluszcz wyprostowany sadzimy w miejscach cienistych lub półcienistych.
Roślina ta lubi żyzne gleby przepuszczalne o obojętnym bądź lekko
zasadowym odczynie. Podłoże powinno być wilgotne.
3 lata temu był to dosyć niepozorny ale przepiękny krzew.
Z uwagi na mniejszą odporność na niskie temperatury (do ok. -23 stopni
C) bluszcz ten sadzimy w miejscach osłoniętych. Podobnie jak innym
liściastym roślinom zimozielonym najwięcej szkód dla rośliny mogą wyrządzić mroźne i wysuszające wiatry oraz susza zimowa. Dlatego też
przed nadejściem mrozów roślinę należy porządnie podlać.
O ile jeszcze wiosną mój bluszcz wyprostowany wyglądał ciekawie, to teraz zrobił się z niego nieatrakcyjny (przynajmniej dla mnie) krzak powywijany w każdą możliwą i niemożliwą stronę. W opanowaniu jego w miarę ładnego kształtu nie pomagał nawet sporej wielkości metalowy stojak.
Bluszcz ten ma małe listki, dorastające maksymalnie do 2-3 cm długości,
są one wąskie i swoim wyglądem przypominają grot strzały. Zresztą generalnie jest drobny. Wg różnych źródeł rośnie powoli, jednak w moim ogrodzie wystrzelił jak rakieta i już po 3 latach doszedł do ponad 1 metra wysokości. Czyli do takiej, jaką powinien osiągnąć po ok. 10 latach.
Dlatego też postanowiłem zrobić z nim porządek. Bluszcz został mocno przycięty. Teraz wygląda jeszcze gorzej niż przed przycięciem, ale mam nadzieję, że wiosną puści sporo młodych odnóżek. No i że znów będzie piękny!
Najładniejsze końcówki poprzycinałem i zdjęciu kilku listków od dolnej strony łodyżki oprószyłem je ukorzeniaczem i posadziłem do doniczek. Wkrótce bluszcze przeniosę do foliaka rodziców. Póki jednak jest ciepło rośliny stoją w moim kąciku roboczym.
Mam nadzieję, że sadzonki zdążą się ukorzenić, tym bardziej, że w foliaku opóki nie ma silnych mrozów jest o wiele cieplej niż na zewnątrz.
Bluszcz wyprostowany jest dosyć rzadko spotykany w naszych szkółkach. Jeśli jednak go gdzieś spotkacie to koniecznie kupcie go do swojego ogródka czy na działkę. Pamiętajcie tylko o jego regularnym przycinaniu!
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Myślę, że ten bluszcz należałoby przycinać co roku - wtedy ładnie by się rozkrzewiał. Jest uroczy i bardzo dekoracyjny. Dobrze że go przyciąłeś, pewnie już w przyszłym sezonie wypuści wiele nowych gałązek.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam.
Tak Ewuniu, masz rację. Trzeba go ciąć bo inaczej się rozkrzaczy i będzie nieładny. Mam nauczkę i teraz już będę regularnie odwiedzał go z sekatorem :-) Serdeczności, słonecznego weekendu!
UsuńJest piękny. Kocham bluszcze ale niestety w moim ogrodzie trudno się utrzymują. Jestem pewna, że Twój pięknie się rozkrzewi. Sadzonki również będą przydatne. Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo dziękuję za miłe słowa. Trzymaj kciuki żeby sadzonki przetrwały zimę :-) Będą w foliaku u moich rodziców :-) Pozdrowienia, miłego i słonecznego weekendu!
UsuńW foliaku sadzonki powinny spokojnie dać sobie radę, mimo zapowiadanych w drugiej polowie listopada chlodow.P.S. U mnie pojawi się pewnie na (pseudo) skalniaku :-)
OdpowiedzUsuńTak, sądzę, że zdążą się spokojnie ukorzenić. Pomyśl czy aby na pewno skalniak to dla niego dobre miejsce. Hedera erecta preferuje miejsca półcieniste i osłonięte. No i do tego wilgotne podłoże, co na skalniaku może być trudne do utrzymania ;-) Miłego weekendu, pozdrowienia!
UsuńMasz rację, znajdę inne miejsce :-) Wzajemnie słonecznego, miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńHej, jeśli to duży skalniak to może posadź na nim bluszcz kolchidzki Dentata Variegata albo Sulphur Heart. One o wiele lepiej znoszą słońce oraz trochę suchsze podłoże. Tyle, że one mają bardzo duże liście. A może hedera helix Crispy? Ten z kolei ma bardzo malutkie listki. Pozdrowienia, u mnie słońce już przebija się przez poranne mgły :-)
Usuń