Dziś robiłem ostatnie porządki w ogrodzie. W przyszłym tygodniu natomiast planuję czyszczenie oczka wodnego. W zeszłym roku na jesieni nie zabezpieczyłem oczka siatką, która chroniłaby je przed spadającymi z drzew liśćmi (szczególnie dębowymi). Po oczyszczeniu oczka uzupełnię korę sosnową. Dzisiaj posadziłem również nowy krzew. Jest to pieris japoński Little Heath Green (Pieris japonica Little Heath Green). Jest to zimozielony krzew, który dorasta do ok. 1 metra wysokości. Dobrze znosi formowanie.
Posadziłem go w sąsiedztwie innego pierisa, oraz rododendronów i skimii. Na zdjęciu widać jego tegoroczne przyrosty, które są w kolorze czerwonym.
Ta odmiana pierisa dosyć szybko rośnie. Z uwagi na jej mrozoodporność powinna być sadzona w miejscach osłoniętych od mroźnych i wysuszających wiatrów. Liście pierisa Little Heath Green są niewielkie, jajowato-szpiczaste, w kolorze zielonym.
A w ogrodzie wyrosły hiacynty, które sadziłem w zeszłym roku na jesieni. Niestety nie zakwitną na Wielkanoc, mimo tego, że mają już całkiem spore pąki.
A już jutro zapraszam Państwa do lektury wywiadu z Panią Aleksandrą Seghi, która od kilkunastu lat mieszka w Toskanii. O czym nam opowie? Co ją łączy z moim blogiem? Odpowiedzi szukajcie już jutro na www.zimozielonyogrod.blogspot.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz