UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

wtorek, 4 grudnia 2018

Bluszcz pospolity Yellow Ripple

Tak, tak. Ostatnio jestem trochę "bluszcznięty". W ciągu kilkunastu ostatnich dni na blogu opublikowałem szereg postów, w których prezentuję Wam bluszcze, które pojawiły się w moim ogrodzie w ciągu kilkunastu poprzednich miesięcy. Jak wiecie moja kolekcja bluszczy cały czas się powiększa. W ubiegłym roku w październiku, nieco ponad 13 miesięcy temu podsumowywałem cykl artykułów, w których prezentowałem bluszcze rosnące w moim ogrodzie. Podsumowanie znajdziecie TUTAJ. W całym cyklu opisałem różne odmiany bluszczy pospolitych, kolchidzkich oraz bluszcz algierski i pastuchovii. Pokazałem Wam także te, których nie byłem w stanie zidentyfikować lub które miały błędne nazwy. Na szczęście Czytelnicy oraz internet mi pomogli i znam już teraz wszystkie nazwy odmian bluszczy rosnących w Zimozielonym ogrodzie.

Dziś zaprezentuję Wam kolejne pnącze. To bluszcz pospolity Yellow Ripple. Na poniższym zdjęciu znajduje się on po lewej stronie, obok wcześniej opisywanego bluszczu pospolitego Little Diamond.


Jego średniej wielkości liście są dość mocno powcinane, pięcioklapowe, z wyraźnie widocznym unerwieniem. Ich kolorystyka to różne odcienie zieleni, przechodzące na obrzeżach w kolory żółty i kremowy. Bluszcz Yellow Ripple początkowo rośnie dość powoli. Ale gdy się dobrze ukorzeni i zadomowi na nowym stanowisku jego roczne przyrosty mogą osiągać nawet ponad 50 cm. A po ok. 10 latach może mieć kilka wysokości czy szerokości. Ponieważ jest to pnącze taką wysokość osiągnie wtedy, gdy na swojej drodze napotka takie podpory jak ściany, kamienne mury czy pnie drzew.

Roślina preferuje miejsca osłonięte, półcieniste i cieniste. Wymaga wilgotnych, żyznych i przepuszczalnych gleb o odczynie od lekko kwaśnego po lekko zasadowy. Sprzyja mu wysoka wilgotność powietrza. Z uwagi na tolerowanie przycinania świetnie sprawdzi się nawet w najmniejszych ogrodach. A dzięki kolorystyce liści rozświetli nawet najciemniejsze miejsca w ogrodzie.


Kwitnie późnym latem, a na jesieni wytwarza owoce, które podobnie jak wszystkie części rośliny dla ludzi są trujące. Owoce jednak mogą nam najbardziej zaszkodzić powodując zatrucia pokarmowe. Osoby uczulone po zjedzeniu znacznej ilości "jagódek" mogą mieć problemy z oddechem oraz pracą serca. Ale "uczuleniowcom" poważniej mogą zaszkodzić nawet orzechy czy mleko lub inne rodzaje codziennych składników żywności.

Mimo tego gorąco Wam polecam uprawę tej ślicznej i rzadko spotykanej odmiany bluszczu.

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

2 komentarze:

  1. Jest przepiękny. Kocham te rośliny i mam kilka. Nie znam odmian, bo kupiłam nie oznaczone. Może kiedyś zrobię fotki. Zawsze ubolewam, że mam tylko dwa cieniste zakątki malutkie i nie mam gdzie wysadzać ukochanych bluszczy. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witak serdecznie! Janeczko, niektóre bluszcz, szczególnie te z kolorowymi liśćmi zniosą też trochę słońca. jak znajdziesz chwilkę to zrób zdjęcia i mi wyślij. Postaram się je rozpoznać :-) Serdeczności, miłego weekendu :-)

      Usuń