UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

poniedziałek, 4 lutego 2019

Lutowa pogodowa ruletka

Jak wiecie ostatnio poszukuję nowych roślin do ogrodu. Zachwycam się zimozielonymi paprociami i na pewno wiosną posadzę kilka gatunków i odmian tych ciekawych bylin. "Chodzi" za mną cedr libański i sekwoja... Może się zdecyduję? A może jeszcze jakieś mało znane ostrokrzewy? No i na pewno bluszcz kolchidzki Fall Favourite. Wiosną w ogrodzie będą zmiany. Powstanie w nim co najmniej jeden nowy kącik. Rośliny już czekają na posadzenie. Póki co zimują w foliaku moich rodziców. O moich planach napiszę szerzej innym razem. Dziś, chociaż miałem zupełnie inne plany, znów napiszę o tym, co dzieje się w moim Zimozielonych ogrodzie. A w zasadzie pokażę Wam zdjęcia. Bo i co tu pisać. Pogoda znów szaleje i nie może się zdecydować czy pragnie jeszcze romansów z zimą, czy może wolałaby "zabalować" z wiosną. 

W ubiegły piątek powitaliśmy luty. Ale pogoda wcale nie przypominała zimowej. W najlepsze trwałą odwilż. W sobotę śniegu praktycznie już nie było. Na południu kraju, szczególnie w Małopolsce i na Podkarpaciu halny przywiał temperatury rzędu +15 stopni! I słońce! U mnie było +8, a słońce... owszem, świeciło. Ale nad chmurami.


Pochmurna i mglista niedziela nie była już tak ciepła. Chociaż 5 stopni to całkiem niezły wynik jak na początek lutego. Przed południem pospacerowałem trochę po ogrodzie, obejrzałem rośliny i porobiłem trochę zdjęć. Popołudniu, bardziej z rozsądku niż dla przyjemności poszedłem na spacer po okolicy. Aparatu nie brałem bo siąpił deszcz i nie miałem ochoty na robienie zdjęć. Może trochę szkoda... Ale co tam. Poczekam na lepszą pogodę.


A dziś... Nie napiszę Wam, jakie słowa cisnęły mi się na usta gdy dziś rano wstałem i odsłoniłem okna. W każdym razie śnieg usłyszał, że powinien sobie pójść, powiedziałem mu także, że denerwuje mnie taka pogoda oraz że zima źle na mnie wpływa i, że czekam już na wiosnę. Oczywiście na niewiele się to zdało. Śnieg co prawda topnieje, ale zima sobie nie poszła. A ja, chcąc nie chcąc musiałem odśnieżyć chodniki. No i uwolnić rośliny od mokrego i bardzo ciężkiego śniegu.


Żeby było śmiesznie, dziś przed południem w mojej okolicy była awaria sieci elektrycznej. Oczywiście dzięki opadom mokrego i ciężkiego śniegu. Przez kilka godzin nie było prądu. Jaki był "plus" tej sytuacji? Rozmroziłem i wymyłem lodówkę i zamrażalnik. No i poczytałem sobie książkę przy świecach. Mam nadzieję, że jutro będę miał lepszy humor i napiszę coś mądrzejszego i ciekawszego :-)

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

2 komentarze:

  1. Nawet nie chcę pisać jak wkurzył nas dzisiejszy śnieg. A ja już sądziłam, że wiosna jest gdzieś na opłotkach. Gdy wróciliśmy do domu po południu okazało się, że ten ciężki śnieg złamał dach nad foliakiem. Brak słów.
    A jak było z ogrzewaniem domu? Macie pompkę w C.O. Oj, ja też mam wymyć lodówkę i zamrażalnik. Bardzo nie lubie tego robić.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lusiu. Ech... Dziwna jest ta zima... Bardzo Wam współczuję, same straty. Dobrze, że nikomu z Was nic się nie stało. W domu mam ogrzewanie gazowe, niestety gdy nie ma światła piec nie działa. Ma elektroniczny zapłon. Na szczęście dom jest porządnie ocieplony, do tego nie było mrozu, no i światło szybko włączyli :-) Powiem Ci Lusiu, że mam już dość tej cholernej zimy. No, ale lodówka przynajmniej lśniąca ;-) Serdeczności :-)

      Usuń