UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

niedziela, 27 stycznia 2019

Śnieżny koniec tygodnia

Od ponad tygodnia w mojej okolicy temperatury nawet w ciągu dnia nie przekraczają 0 stopni C. Początkowo nocami spadały do nawet -9. Niestety aż do piątku nie było śniegu. Na szczęście rośliny nie ucierpiały z powodu mrozów. W nocy z czwartku na piątek zrobiło się u mnie biało. W piątkowe przedpołudnie ogród był cały przysypany śniegiem.


Nie przepadam za zimą ale ośnieżone rośliny wyglądają bardzo ładnie. Śnieg oprócz urody ma też inne dobre strony. 


Jest świetnym izolatorem i chroni korzenie roślin przed przemarznięciem. 


A gdy stopnieje dostarcza glebie i roślinom tak cennej szczególnie zimą wody.

Śnieg dokładnie zasypał zamarznięte oczko wodne.  Gdyby nie kamienie dookoła oczka w ogóle nie byłoby wiadomo, że jest tu coś innego niż trawnik.


Przez prawie cały piątek co trochę lekko prószyło. Ledwie zdążyłem odśnieżyć chodnik, a ty znów pojawiała się cienka warstwa białego puchu. 


Ponieważ temperatury w tym sezonie zimowym nie spadły jeszcze poniżej -15 stopni C juka Gloriosa wciąż pozostaje nieosłonięta. To obecnie jedyna roślina, która czasami zimą owijam agrowłókniną. Chronię ją nie tyle przed mrozem co przed nadmierną ilością wilgoci zimą.


Ostrokrzewów za to nigdy nie osłaniam. Świetnie sobie radzą z mrozami. 


Przeżyły już niejedną zimę z temperaturami spadającymi nocami do nawet -26 stopni C. 


Czasami kilka listków podmarzło i wiosną opadło, ale same krzewy i większość ich liści pozostały nieuszkodzone. 


A to już pieris japoński Debutante, który czeka na wiosnę żeby otworzyć swoje pąki kwiatowe. Prawda, że ładnie wygląda przyprószony śniegiem?


Dziś przez jakiś czas na termometrze było +1. Ale tylko chwilę. Potem znów chwycił lekki mróz. Od zachodu nadciąga odwilż. I pewnie w nadchodzącym tygodniu zniknie trochę śniegu. 


Dziś sprawdziłem glebę. Jest zamarznięta, ale na szczęście niezbyt głęboko. 


Po oczku wodnym biegał dziś mój kot. Widać, że Dyzio z ciekawością sprawdzał dlaczego tam jest tak ślisko. 


Mimo sporej jak na okolice Warszawy ilości śniegu w moim ogrodzie jest zielono. 


Trawnik za to zupełnie schował się pod śnieżną pierzynką. 


Lekki mróz na pewno nie zaszkodzi osmantusowi Goshiki. To, co może mu najbardziej zagrażać to długotrwała zimowa susza. 


Trzmieliny pnące to wyjątkowo odporne na mróz rośliny. Świetnie także znoszą letnie upały. Ale potrzebują wtedy sporej dawki wilgoci. 


Ogród w zimowej odsłonie wygląda bardzo ładnie. 


Nie mogę się jednak już doczekać wiosny i kolorów, jakie przyniesie ta piękna pora roku. 


W niektórych miejscach w ogrodzie oprócz dominującej bili i przebijającej się przez nią zieleni roślin widać także kolor czerwony. To owoce jednego z moich ostrokrzewów. Jeszcze nie zjadły ich ptaki. 


Podobno w przyszły weekend ma być znacznie cieplej. Od znajomych wiem, że dziś we Wrocławiu było 6 stopni ciepła. Ciekawe kiedy do mnie dotrze to ocieplenie. 


Póki co w moim ogrodzie jest zimowo. A co jakiś czas aura dba o to, żeby mógł się pogimnastykować ze szczotką. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

2 komentarze:

  1. Andrzeju, a co Ci się wspina po ścianach domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Wiolu. Patrząc od lewej strony zdjęcia: bluszcz kolchidzki Dentata, trzmielina pnąca Sunspot, na kolumience i po prawo od schodów bluszcz pospolity Woerneri. Ma piękne i wyjątkowo duże liście. Serdeczności :-)

      Usuń