Nawet zimą dość często zaglądam do ogrodu moich rodziców. Ale dawno już nie pisałem o nim na blogu. Czas nadrobić zaległości i zajrzeć do nich. Chociaż jest zupełnie inny niż mój, to na pewno jest równie interesujący. Znajdziecie tu nie tylko ogród ozdobny ale także warzywnik i mały foliak, gdzie latem zawsze rosną pomidory. Zapraszam na foto spacer!
Mroźne dni skuły lodem oczko wodne. Ale mimo tego w ogrodzie rodziców jest zielono. A to za sprawą różnych zimozielonych roślin liściastych.
Azalia pontyjska czeka już na wiosnę. Krzew ma ok. 30 lat i ponad 2 metry wysokości i szerokości. Kiedyś koło niej rósł srebrny świerk, ale zniszczyły go szkodniki i choroby grzybowe. Świerka szkoda, ale dzięki jego wycięciu azalia miała znacznie więcej miejsca na rozrastanie się.
Trzmielina pnąca Emerald'n Gold powoli ale systematycznie zarasta stary słup elektryczny, który obecnie jest masztem dla anteny satelitarnej. Dzięki temu na szczęście zarówno rodzice jak i ja możemy oglądać alternatywę dla tych kanałów informacyjnych, które dostępne są z nadajników naziemnych.
W ogrodzie rodziców dumnie rozrastają się berberysy Julianae.
Wspaniale rośnie też posadzona tu kilka lat temu laurowiśnia wschodnia Etna. Z uwagi na mróz jej listki lekko oklapnęły, ale gdy zrobi się cieplej na pewno powrócą do formy.
Po ścianie przy narożniku domu pnie się bluszcz kolchidzki Dentata Variegata. Przerósł tu z mojego ogrodu.
Ciemiernik fioletowy lekko podmarzł, ale ma już pędy kwiatowe, które gdy tylko zrobi się cieplej urosną i zakwitną.
Świetnie rośnie magnolia wielkokwiatowa DD Blanchard. Ubiegłoroczne marcowe mrozy i słońce uszkodziły większość liści ale krzew wiosną szybko wypuścił nowe. Dziś magnolia wygląda imponująco. Ciekawe jak poradzi sobie z tegoroczną zimą.
Hortensje Vanilla Fraise, mimo tego, że nie są zimozielone też wyglądają całkiem ciekawie. Przekwitnięte kwiatostany wyglądają pięknie!
Warzywnik czeka już na wiosnę.
W nieogrzewanym foliaku z wiadomych powodów nie ma teraz pomidorów. Ale za to zimują sadzonki, które jesienią zakupiłem w szkółkach lub dostałem od znajomych. Są tu także moje sadzonki bluszczy pospolitych Woerneri, które wiosną trafią do mojej koleżanki Wiesi.
W innej części ogrodu rodziców mój kot Dyzio spędza sporo czasu pod berberysem. Lecz czy aby na pewno odpoczywa? Nie, on poluje na ptaki, które często tu przychodzą. Taka jego kocia natura!
A już jutro nie pozwolę Wam zapomnieć o cyklu artykułów,w których prezentuję rzadko spotykane w Polsce zimozielone rośliny liściaste. Wkrótce powrócimy także do tematu zimozielonych paproci.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
ogrody o kazdej porze roku maja swoj urok, nawet teraz zima kiedy roslinki jeszcze spia snem zimowym. Hortensje uwielbiam i tez nie scinam ich kwiatostanow, bo uwazam, ze wygladaja cudownie w zimowej odslonie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kamilo! Masz rację, kwiaty hortensji zimą wyglądają zjawiskowo :-) Bardzo je lubię :-) Miłego weekendu, pozdrowienia :-)
UsuńOgród Rodziców też jest świetnie utrzymany, bardzo zadbany. Jest sporo zimozielonych, domyślam się, ze to Twoja zasługa. Ja też uwielbiam hortensje, azalie i ciemierniki. Ogromne opady śniegu a teraz spora warstwa lodu bardzo je przyniszczyła. Jeszcze trochę i zacznę wysiewać pomidory, selery, papryki. A gdy zaczną wschodzić to będę w swoim żywiole.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Lusiu, również w imieniu rodziców :-) U nas w nocy z czwartku na piątek znów zrobiło się biało. Mróz też trzyma. Będziesz siała warzywka? Cudnie! Ja ich nie sieję ale doskonale rozumiem Twój stan, kiedy kiełkują. Ja też tak mam. Czasami rozmnażam roślinki albo sieję coś z nasion i jak już zaczynają rosnąć to moje serce rośnie razem z nimi :-) Miłego weekendu Lusiu, serdeczności!
Usuń