Ponad dwa miesiące temu, dokładnie ostatniego dnia lutego sadziłem pierwsze kwiaty w ogrodzie. Były to oczywiście bratki, które do dziś pięknie kwitną i cieszą oczy swoimi wspaniałymi kolorami. dzięki łagodnej zimie, można było je sadzić tak wcześnie. Chyba jeszcze nigdy nie sadziłem bratków w lutym. Kilka lat temu gdy na początku lutego byłem w Madrycie zachwycałem się kwitnącymi w całym mieście bratkami. W tym roku w lutym rosły u mnie w ogrodzie! To nic, że był to ostatni dzień miesiąca! Ważne, że jeszcze luty! Poza tym gdyby bratki były dostępne na rynku można by je posadzić kilkanaście dni wcześniej.
W ciągu dwóch ostatnich miesięcy, od momentu pojawienia się bratków, w doniczkach na schodach posadziłem kolejne kwiaty. Wiosennych klimatów dodały miniaturowe żonkile oraz wspaniałe, bardzo długo kwitnące pierwiosnki.
Wczoraj w ogrodzie, a w zasadzie w skrzynkach na balkonie posadziłem kolejne, tym razem już letnie kwiaty.
Od kilku lat sadziłem w skrzynkach pelargonie. Na ogół były to zwykłe odmiany rabatowe. W ubiegłym roku pojawiły się pelargonie zwisające. W tym roku moja pelargoniowa "konserwa" pękła i zdecydowałem się na posadzenie bardziej różnorodnych roślin.
W skrzynkach owszem, pojawiły się pelargonie. Ale wśród nich rosną surfinie (nie mylcie ich z petuniami) oraz komarzyce.
Gdy kupowałem wczoraj kwiaty część surfinii miała już mocno napęczniałe pąki bądź rozwinięte kielichy kwiatowe. Dzięki temu wiedziałem jakiego będą koloru.Ale kolory 6 sadzonek pozostają dla mnie niewiadomą. Specjalnie jednak wziąłem takie, które mogą mnie zadziwić... albo rozczarować. Na pewno jednak będzie niespodzianka.
Kwiaty wczoraj wieczorem posadziłem do skrzynek. Porządnie je podlałem, a teraz liczę na to, ze nie będzie już przymrozków. Póki co sadzonki są bardzo małe, ale na pewno szybko urosną i już niedługo będą wspaniale kwitnąć.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!