Tegoroczny listopad był w ogrodzie przełomowy. Początek miesiąca wyglądał jak późne lato. Temperatury nierzadko dochodziły lub przekraczały 20 stopni C. Jedynie skracający się dzień świadczył o tym, ze nieuchronnie zbliża się zima. Przyszła ona wcześniej niż zwykle. Co prawda śniegu praktycznie nie było i nie ma. Spadł wieczorem w sobotę 17 listopada, ale momentalnie się roztopił. Za to temperatury w drugiej połowie miesiąca zrobiły się wyjątkowo zimowe. Pod koniec listopada nocami na termometrach pojawiło się -10 stopni C.
Początek miesiąca jednak był bardzo ciepły. W ogrodzie było wciąż kolorowo. Kwitły jeszcze typowo letnie kwiaty. Z drzew opadały liście, a ogród wciąż czekał na finałowe, jesienne sprzątanie.
W połowie miesiąca pogoda sprzyjała pracom w ogrodzie. Oczyściłem więc oczko wodne i przymierzałem się do ostatniego, tegorocznego grabienia liści. Padający w drugiej dekadzie miesiąca deszcz oraz pierwsze przymrozki, które pojawiły się na początku drugiej połowy listopada sprawiły, że z drzew szybko opadły ostatnie liście. Można było już sprzątać liście z kory sosnowej, wyłożonej w wielu miejscach w ogrodzie.
Ostatnie dni listopada to atak zimy, która przecież dopiero w kalendarzu rozpocznie się 21 grudnia. Jak już wspomniałem na wstępie przez dwie noce temperatury spadły do -10 stopni C. Nawet w ciągu dnia było na minusie. Dopiero dziś (niedziela 02 grudnia) znów pojawiły się dodatnie temperatury. Oczko wodne zamarzło. Nie wyjąłem jeszcze z niego filtra z fontanną. Będzie ku temu okazja w nadchodzącym tygodniu. Chwilowe ocieplenie ma potrwać kila dni więc na pewno lód rozmarznie. A ja spokojnie wyjmą filtr, wyczyszczę go, a w oczku zamontuję sztuczny przerębel z grzałką i napowietrzaczem. Gdy tylko rozmarznie gleba podleję jeszcze porządnie wszystkie rośliny w ogrodzie. To ważne, aby przed nadejście dłuższych mrozów zapewnić im odpowiednią dawkę wilgoci.
Poniższa tabela pochodząca ze strony internetowej www.accuweather.com pokazuje rozkład rzeczywistych temperatur (wraz ze średnią wieloletnią), jakie panowały w listopadzie w Warszawie. Pamiętajcie, że to pomiary ze skrzynek meteorologicznych. W miejscach osłoniętych i zacisznych, nie narażonych na przenikliwy wiatr temperatury mogły się różnić.
Grudzień zaczął się od tęgiego mrozu (-12 stopni w nocy 30.11 na 01.12). Teraz za oknami świeci słońce, są już 4 stopnie na plusie i wcale nie czuć, że już za 3 tygodnie będzie Boże Narodzenie.
Grudzień zaczął się od tęgiego mrozu (-12 stopni w nocy 30.11 na 01.12). Teraz za oknami świeci słońce, są już 4 stopnie na plusie i wcale nie czuć, że już za 3 tygodnie będzie Boże Narodzenie.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Podziwiam Cię za te niezliczone ilości liści. Jednak dałeś radę i ogród wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Hehe, na szczęście znalazły się pomocne ręce :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa Lusiu :-) Serdeczności :-)
Usuń