UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

sobota, 8 grudnia 2018

Koniec pierwszej dekady grudnia w latach 2012 - 2018

Dawno już na blogu nie porównywałem tego samego okresu z różnych lat. A ponieważ posty te cieszą się dość sporą popularnością dziś zapraszam Was do obejrzenia zdjęć robionych pod koniec pierwszej dekady grudnia w ciągu ostatnich 6 lat. 

Jak wiadomo grudzień w Polsce bywa kapryśny. Często zdarza się, że podczas gdy na wschodzie kraju czy w górach jest mróz i śnieg, na zachodzie i na Pomorzu wciąż jeszcze jest jesiennie. Podobnie rzecz się ma w mojej okolicy. Jeśli powieje ze wschodu mamy zimę, a jeśli nadejdą ciepłe i wilgotne masy powietrza znad Atlantyku, powraca jesień. A jak przy tym wszystkim wygląda Zimozielony ogród? Zapraszam Was do mojego wehikułu czasu. 

Naszą podróż rozpoczniemy od 2012 roku. 6 lat temu pierwsza dekada grudnia było bardzo zimowa. Zima zaczęła się wcześnie. I trwała aż do początków kwietnia 2013.


Początek grudnia 2013 także był "biały".


2014 rok to huśtawka pogodowa. Jednego dnia był lekki mróz, zaraz potem odwilż i deszcz.


Pierwsza dekada grudnia 2015 zapisała się pod znakiem słońca i dodatniej temperatury. Pogoda była bardzo przyjemna i można się było poczuć jakby był to początek wiosny, a nie próg zimy. 


Podobna pogodowa ruletka była w pierwszej dekadzie grudnia 2016. Słońce, śnieg, deszcz... Zima chciała zapanować w ogrodzie, ale jesień nie dawała wciąż za wygraną. 


W ubiegłym roku na początku grudnia było dość ciepło. I oczywiście zielono.


A dziś... Po deszczowym piątku nastała całkiem przyjemna i bardzo ciepła jak na grudzień sobota. Prawie 10 stopni i  słońce, które wyszło zza chmur tuż po 13.00. Zjawiskowy był dzisiejszy zachód słońca. Pięknie podświetlone niebo i chmurki, które wisiały tuż nad horyzontem.


Tęsknicie za mrozem i śniegiem? Ja nie. Przyznam się szczerze, że chciałbym żeby już była wiosna. Najbardziej brakuje mi dłuższych dni. Ale przecież przed nami zaczyna się właśnie okres najkrótszych dni w roku. Na szczęście za dwa tygodnie dnia zacznie już powoli przybywać. Na widoczne gołym okiem efekty musimy jednak poczekać trochę dłużej. 

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

4 komentarze:

  1. Andrzejku, lubię Twoje porównywania tego samego okresu z różnych lat. Hmm, a ja sądziłam, że w tej dekadzie w grudniu nie było śniegu. Wcale nie tęsknię za mrozem. Miałam nadzieję, że do stroików adwentowych zerwię rajskie jabłuszka, owoce róży i gałązki bluszczu, niestety, wszystko brzydkie, przymarznięte.
    Serdecznie Cię pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lusiu, cieszę się, że takie porównania podobają Ci się :-) U mnie w ogrodzie miałabyś całkiem bogate "żniwa" przedświąteczne. Mnóstwo ostrokrzewów i bluszczy :-) A owoce róży są u mojej mamy :-) Na pewno w tym roku zetnę kilka "kolczastych" gałązek do stroika świątecznego. Serdeczności, miłego tygodnia :-)

      Usuń
  2. Można powiedzieć, że każdy grudzień jest inny :) U nas dziś leje od rana a temperatura na plusie. Za mrozem nie tęsknię ale chyba taka plucha jest jeszcze gorsza. Miłego tygodnia Andrzejku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pogoda potrafi z dnia na dzień zmienić się z jesiennej na zimową. I chociaż nie przepadam za zimą, to zdecydowanie wolę lekki mróz i trochę śniegu niż pluchę. Dziś u mnie od południa leje z krótkimi przerwami. No i 8 stopni na plusie. Serdeczności Ewuniu, miłego tygodnia :-)

      Usuń