Wrzesień zbliża się ku końcowi. Dni są już krótsze niż noce i tak będzie przez najbliższe kilkanaście tygodni. Dopiero w Wigilię Bożego Narodzenia dnia zacznie przybywać. Przed nami jednak jeszcze jest jesień. I wszystko wskazuje na to, że będzie ona złota. Taka typowa polska jesień, pełna kolorów i słońca.
Ostatni tydzień przyniósł trochę opadów i pierwsze bardzo chłodne poranki. We czwartek o wschodzie słońca były tylko +3 stopnie. Wczoraj popołudniu zabrałem się za porządkowanie ogrodu. Znów spadło mnóstwo liści, żołędzi i igliwia. Sosnowe igły szczelnie przykryły niektóre części ogrodu. Miejscami spod "kołderki" nie widać nawet kory sosnowej.
Grabie i szczotki to teraz najważniejsze narzędzia w ogrodzie. Za miesiąc je znienawidzę, ale z doświadczenia wiem, że już w styczniu znów będę tęsknił za grabieniem trawnika i za pracami w ogrodzie.
Bardzo lubię ten moment, kiedy trawnik i chodniki są już uporządkowane. Wtedy jest czysto i ślicznie. Póki co liście, żołędzie i igliwie sprzątam tylko ze ścieżek i z trawnika. Te, które leżą w miejscach, gdzie wysypana jest kora sosnowa uprzątnę dopiero wtedy, gdy spadną już wszystkie liście z drzew.
Dziś od rana świecie piękne słońce ale jest chłodno. Wczoraj popołudniu termometry chwilami wskazywały u mnie 21 stopni, przed zachodem słońca zrobiło się 14. A dziś rano było tylko +5, a teraz słupki rtęci dochodzą do 13. Popołudniu może będzie 15-16 w cieniu. Prognozy pokazują, że jutro będzie troszkę cieplej. Czyli będzie jeszcze szansa na jesienną przejażdżkę rowerem lub spacer z aparatem. Będę poszukiwał kolorów jesieni i na pewno się nimi z Wami podzielę.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Początek jesieni to okres wzmożonych prac w ogrodzie. U Ciebie na początku to syzyfowa praca.
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy zabiegani ponieważ przypadają zbiory warzyw i owoców, to dochodzą jeszcze zabiegi pielęgnacyjne i porządkowe. Jest jeszcze do wyrwania seler, marchew, pasternak. Czeka mnie jeszcze przetwarzanie dyni. W tym roku jest jej wyjątkowo dużo, sporo rozdałam nam zostawiłam około 10 ponad 8 kilogramowych.
Przyznam Ci się Andrzejku, że brakuje mi czasu. Sklecę na szybko jakiś post bo zdjęć u mnie całe mnóstwo a muszę oddać komputer do czyszczenia, dzieje się w nim coś dziwnego.
Masz piękne plany na niedzielę, my jutro zostajemy w domu i relaksujemy się przez cały dzień.
Ślę serdeczności:)
Witaj Lusiu! Macie pasternak? Super, to bardzo zdrowe ale zapomniane i niedoceniane warzywo! U mojej mamy cukinie tak obrodziły, jak Twoje dynie. Jest ich mnóstwo. Wczoraj robiłem krem z cukinii. Taki czysty, bez rosołu. Ale za to z marchewką, cebulą i papryką. Do tego sos sojowy, pieprz, ostra papryka, kolendra i kmin rzymski oraz odrobina trawy cytrynowej. Mniam :-) Niedzielny relaks to wspaniałe zajęcie ;-) Ja zmieniłem troszkę plany i będę sadził nowe krzewy, wczoraj nie zdążyłem. Dla mnie to cudowny relaks :-) Spacer przeniosłem na jutro :-) Serdeczności Lusiu :-)
UsuńWczoraj piekłam muffinki z cukinią. Też mam ich sporo. Dobrze, że zerwałam ponieważ dzisiaj był przymrozek - 5°C Zmarzły papryki czuszki i chili, zbyt dużo ich zasadziłam. Mam zerwany cały kosz. Muszę zrobić ostre pesto paprykowe. Jest świetne z plackami ziemniaczanymi.
UsuńA co do zupy z cukinii, jest świetna. Nie dodaję jedynie kminu rzymskiego. To jedyna przyprawa która mnie nie odpowiada. Zupa z pasternaku jest świetna, gotowany do mięska fantastyczny, do sałatek. Zawsze go sadzimy ponieważ ma piękne korzenie.
Pozdrawiam:)
Mmmm ,muffinki z cukinią, musiały być pyszne! Oooo, to porządnie u Was przymroziło. Czytałem dziś, że w Małopolsce padł rekord zimna dla września. U nas jeszcze na szczęście nie było przymrozków. Tym ostrym pesto mnie zaciekawiłaś. Może i ja zrobię choć kilka słoiczków. Placki ziemniaczane uwielbiam, pychotka. Z tym pesto na pewno są jeszcze lepsze. Miłego tygodnia Lusiu, serdeczności :-)
UsuńAndrzeju jesteś perfekcjonistą:) Tak wyskubałeś pięknie każdy listek i każdą igiełkę z trawnika. Masz cudownie, czyściutko. Piękny zadbany ogród. My zbieramy liście ciągnikiem do koszenia trawy to najszybszy sposób na naszych hektarach.
OdpowiedzUsuńJesień szybko minie i przyjdzie najgorsza pora roku. Ech...
Pozdrawiam ciepło.
Witaj Anno! Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Hehe, z trawnika czasami zbieram liście kosiarką, ale ja mam malutki ogród, więc nie ma z tym problemów. Masz rację, jesień przeleci jak z bicza strzelił. Oby tylko nie było dużych mrozów. Bo mogą zaszkodzić roślinom i... naszym portfelom. Znów majątek pójdzie na ogrzewanie. Serdeczności Aniu :-)
Usuń