W ogrodzie zaczyna się okres, którego najbardziej nie lubię. Powoli zaczynają opadać liście z drzew. I nawet nie chodzi tu o grabienie, to jestem w stanie jakoś znieść, chociaż nie znoszę tej czynności. Ale najbardziej denerwuje mnie to, że ogród wygląda brzydko. Przecież trawnika nie można codziennie grabić bo zniszczy się murawę. Niestety, kiedy kończę sprzątać, to w miejscu gdzie zaczynałem znów są liście. Brrrr, nie lubię tego. No ale cóż... Nic na to nie poradzę. Trzeba jakoś przetrwać do końca października, zebrać wszystkie liście uzupełnić korę sosnową i cieszyć się z zimozielonych roślin liściastych. Za chwilę będzie je idealnie widać, bo na innych drzewach i krzewach nie będzie już liści.
W środę robiłem porządki na trawniku. Wygrabiłem liście i żołędzie, których w tym roku jest niezmiernie dużo. Jeszcze nigdy nie było tylu żołędzi w ogrodzie. I to pomimo tego, że jeden dąb mi ubył, a drugi jest znacznie przycięty. Ale są też jeszcze kolejne, które się rozrastają i stąd coraz więcej liści i żołędzi. W tym roku ciepła wiosna sprawiła, że generalnie dużo drzew owocuje wyjątkowo obficie.
Oto sprawcy tego bałaganu!
Nie zrażony ilością żołędzi po raz czwarty w tym sezonie wygrabiłem prawie pół worka tych owoców dębów.
W ogrodzie od razu zrobiło się schludnie i czysto. A ja oczywiście porobiłem trochę zdjęć.
Po wygrabieniu musiałem podlać trawnik. We wtorek prawie 3 godziny podlewałem krzewy. Ale w środę trawnik sam się podlewał. Zraszacz idealnie mnie zastępuje.
Dziś skosiłem trawę. Przy okazji zebrałem kosiarką liście, które spadły od środy na murawę. To dobry sposób na ich zbieranie, ale tylko wtedy gdy nie ma ich zbyt wiele. W kulminacyjnym momencie opadania liści pozostaną mi jedynie grabie.
Niestety, dziś wieje lekki, ciepły wiatr. Przez to zaraz po koszeniu na czyściutki i równo przycięty trawnik znów spadły liście.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Taki urok tej jesieni , ze pelno lisci wszedzie, piekny masz ogrod, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-) Miło mi :-) Serdeczności!
Usuńjestem zalamana moj dab 100letni rozsial tyle zoledzi ze nie da sie stanac na ziemi one juz powrastaly imaja ok 15 cm.dl.grabie nic nie radza co mam robic? Zrozpaczona Barbara.
UsuńKosić jak trawę.
UsuńU mnie w okolicy też dęby obficie obrodziły. Pozdrawiam Pana Ogrodnika co z grabiami pomyka.:)
OdpowiedzUsuńHehe. Z grabiami i szczotką :-) Serdeczności Lenko! Miłego weekendu :-)
UsuńU porzadnego gospodarza porzadek jak ta lala! :) Ale najpiekniejsza jest chryzantema!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa :-) Uwielbiam chryzantemy :-) To przepiękne, jesienne kwiaty :-) Pozdrowienia, miłego weekendu!
UsuńAle u Ciebie porządeczek. Ja ciągłe usuwam chore liście, owoce. Nie wiem, czy kiedykolwiek uporam się z porządkami. Natura, to natura. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńEch... porządek był przez chwilę. W sobotę powiał wiatr i znowu jest wszędzie pełno liści, a jeszcze więcej igliwia z sosen. Niekończąca się praca... Nie lubię tego okresu :-( Ale jakoś trzeba ten miesiąc wytrzymać. Jak już wszystkie liście opadną będzie można zrobić finałowe jesienne porządki i czekać na wiosnę :-) Pozdrowienia!
UsuńPiękny ogród zaraz po wysprzątaniu :-) Kto lubi grabienie? A już jutro w nocy przybędzie mnóstwo liści. Prognuzują silne wichury w naszym regionie. Pozdrawiam! Spokojnej niedzieli :-)
OdpowiedzUsuńHej Konrad, pięknie było w piątek. Wczoraj wiatr nazrzucał setki tysięcy igieł sosnowych i liście. Cały trawnik jest znów zawalony. Jeśli jutro nie będzie padać czeka mnie grabienie :-( Nie znoszę tego okresu, bo w ogrodzie jest po prostu brzydko. Miłego popołudnia. Serdeczności!
UsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sumie ja muszę powiedzieć, że samo posiadanie ładnego trawnika i ogrodu jest również i moim celem. na tą chwilę również interesuję się podlewaniem kropelkowym. Jak czytałam na stronie https://www.podlane.pl/blog/jak-wykonac-podlewanie-kropelkowe/ to już teraz wiem jak to zrobić.
OdpowiedzUsuń