Jeszcze jest lato, jeszcze jest zielono, ale już za dwa miesiące ta zieleń zniknie. Z drzew i krzewów opadną liście i zamiast zieleni dookoła nas zapanuje szarość, spotęgowana krótkimi dniami i małą ilością słońca. Dlatego też zawsze wszystkich namawiam do sadzenia w ogrodach czy na działkach jak największej ilości liściastych roślin zimozielonych lub iglaków. Te pierwsze preferują półcień i cień, te drugie zaś świetnie radzą sobie w miejscach nasłonecznionych.
Stali bywalcy bloga wiedzą, że w moim ogrodzie rośnie spora kolekcja różaneczników. Dodatkowo jestem szczęśliwym posiadaczem jednych z największych w Polsce prywatnych kolekcji ostrokrzewów i bluszczy. Na punkcie tych ostatnich mam ogromnego fioła. I to właśnie o nich napiszę dziś parę słów.
W ubiegłym roku publikowałem dosyć obszerny cykl artykułów poświęconych różnym gatunkom i odmianom bluszczy rosnących w moim ogrodzie. Od tamtej pory kolekcja znacząco się powiększyła. Jednym z nowych nabytków jest bluszcz pospolity Ivalace. Trudno go znaleźć, ale możecie kupić tę odmianę w Akademii roślin Sklep prowadzi również sprzedaż wysyłkową. Znajdziecie w nim sporo ciekawych roślin, nie tylko ozdobnych ale również owocowych. Wróćmy jednak do bluszczy.
W Zimozielonym ogrodzie dominują różne odmiany bluszczu pospolitego,. Do moich ulubionych należy odmiana Woerneri, która wyróżnia się olbrzymimi jak na polskie warunki liśćmi.
Bluszcz pospolity, niezależnie od odmiany preferuje miejsca półcieniste bądź cieniste. Poradzi sobie również w miejscach nasłonecznionych, ale będzie wtedy potrzebował znacznie większej ilości wilgoci. No i zimą może mieć problemy z poparzeniami słonecznymi liści.
Bluszcz pospolity (Hedera helix) jest zimozielonym pnączem,
które często wykorzystywane jest także jako roślina okrywowa. Jego naturalne
stanowiska rozciągają się od zachodu Europy, aż po południową Skandynawię,
Estonię, Ukrainę, Turcję i Kaukaz. Bluszcz wspinając się po podporach czy
ścianach przyczepia się do nich za pomocą korzonków przybyszowych. Tworzy wtedy
wspaniałe, zimozielone ściany. Jedną z najstarszych takich „ścian” w Polsce
jest egzemplarz bluszczu pospolitego rosnący na dziedzińcu Zamku na Wawelu.
Co ciekawe, z różnych pnących odmian bluszczu pospolitego wyhodowano odmiany krzewiaste.
Bluszcz
pospolity wymaga lekko wilgotnego, przepuszczalnego, próchniczego i żyznego
podłoża. Początkowo rośnie dość wolno, ale gdy się dobrze ukorzeni przyrasta
nawet do 1 metra rocznie. Odmiana
podstawowa hedera helix może osiągać nawet 20 metrów wysokości.
Późne lato i początek jesieni to czas kwitnienia bluszczy.
Jak wspomniałem
bluszcz pospolity może rosnąć jako roślina okrywowa. A ponieważ lubi on cień,
po kilku latach pięknie zarośnie nawet najbrzydsze i najbardziej zacienione
miejsca w ogrodzie. Możemy go sadzić tam, gdzie z uwagi na mała ilość światła
słonecznego nie rośnie trawa czy też inne rośliny. Liście bluszczu pospolitego
są zimozielone, trójklapowe lub pięcioklapowe, pędy kwitnące mają liście o
kształcie sercowatym.
Wśród wielu odmian niektóre, takie jak Woerneri mają wyjątkowo duże liście. Ale są też takie, jak Crispy, których listki są wielkości paznokcia.
Ciekawą odmianą jest bluszcz wyprostowany (hedera erecta). On również ma bardzo drobne listki i rośnie w formie wzniesionej.
Bluszcze to bardzo piękne rośliny, ale musicie uważać gdyż zarówno
owoce jak i pozostałe części tej rośliny są trujące. Bluszcz bardzo dobrze
znosi przycinanie. Pięknie się wtedy rozkrzewia. Istnieje bardzo wiele odmian
bluszczu. Do tych najbardziej odpornych na mróz należą m.in. odmiany: Thorndale,
Woerneri czy Ivalace. Ten ostatni to mój nowy nabytek.
Jak już wspomniałem sadzonki tej odmiany dostępne są w sklepie Akademia roślin Zarówno tę odmianę jak i inne znajdziecie TUTAJ Ale zajrzyjcie też do innych zakładek. Na pewno każdy znajdzie tam coś dla siebie!
Wśród wielu innych odmian bluszczu pospolitego Ivalace wyróżnia się kształtem liści. Są one niewielkie, pięknie pofałdowane, z widocznym unerwieniem. Warunki jego uprawy nie odbiegają od tych, opisanych wcześniej preferencji bluszczy pospolitych.
Wśród wielu innych odmian bluszczu pospolitego Ivalace wyróżnia się kształtem liści. Są one niewielkie, pięknie pofałdowane, z widocznym unerwieniem. Warunki jego uprawy nie odbiegają od tych, opisanych wcześniej preferencji bluszczy pospolitych.
Pisząc o bluszczach nie można pominąć innych gatunków, których uprawa możliwa jest w wielu rejonach Polski. To m.in. bluszcze kolchidzkie. Są one mniej odporne na mrozy niż bluszcz pospolity, ale jak widać na poniższych zdjęciach radzą sobie nawet w klimacie zachodnich przedmieść Warszawy. W moim ogrodzie rosną 3 odmiany bluszczu kolchidzkiego.
To Dentata,
Dentata Variegata,
oraz Sulphur Heart.
Inną ciekawostką z mojego ogrodu jest bluszcz Pastuchovii (sercowate liście) oraz bluszcz algierski, który w zasadzie nie powinien w Polsce zimować. O dziwo jednak w moim ogrodzie przetrwał już niejedną zimę. I chociaż czasem przemarza to wiosną odrasta od korzeni i niezmarzniętych łodyg.
Serdecznie zapraszam na zakupy do Akademii roślin oraz do codziennej lektury bloga.
Piękna kolekcja bluszczów. Kiedy jestem na Wawelu, zawsze podziwiam ten ogromny egzemplarz bluszczu pospolitego na wewnętrznym dziedzińcu.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Lusiu :-) A wiesz, że ona ma już kilkaset lat! Niesamowite jak jest zadbany i pięknie przycinany. A ten jego pień... Jak u drzewa! Ach, uwielbiam bluszcze :-) Serdeczności Lusiu, spokojnego weekendu!
UsuńWspaniały zbiór :) Najbardziej podoba mi się Ivalace :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Tak, to przepiękna odmiana. Do tego odporna i dość silnie rosnąca. Warto ją zakupić :-) Serdeczności!
UsuńJak komponować hedera erecta prowadzić jako krzak ?? Może z podporą drabinka??
OdpowiedzUsuń