UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

czwartek, 26 lipca 2018

Warzywnik w centrum miasta

W ubiegły wtorek miałem kilka spraw do załatwienia w okolicy warszawskiego Placu Zbawiciela. Z łezką w oku wspominam to miejsce i to wcale nie dlatego, ze jest teraz modne. Dla mnie modne było 30 lat  temu! Bo przez wiele lat chodziłem tam na angielski. W latach 80-tych XX wieku trudno było znaleźć jakąkolwiek prywatną szkołę językową. Owszem, korepetytorów było mnóstwo, ale szkół... jak na lekarstwo. Stałem 3 dni i noce w kolejce (jako nieletni) na egzamin. No i załapałem się na III semestr. Skończyłem na VIIIC, C jak Certificate :-)  C jak C level...

 Idąc zacienioną stroną Alei Wyzwolenia w kierunku Placu na Rozdrożu wspominałem sobie spacery ze znajomymi z angielskiego. Zanim dotarłem do celu, czyli do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego zatrzymałem się na chwilę na wspomnianym placu. Tutaj, na wiadukcie w miejscu gdzie Trakt Królewski przecina się z niezwykle ruchliwą Trasę Łazienkowską, w miejscu gdzie zawsze były rabaty kwiatowe, służby miejskie stworzyły wyjątkowo ciekawe założenie ogrodnicze. Składa się on głównie z warzyw. Całości dopełniają kwiaty. Niesamowite rozwiązanie! Piękne i ciekawe. A najciekawsze jest to, że rośliny użytkowe dają sobie radę rosnąc nad najbardziej ruchliwą arterią w Polsce.



Szczerze przyznam, że takie grządki bardzo mi się podobają. Niecałe 5 lat temu, jesienią 2013 roku odwiedziłem Berlin i tamtejsze Ogrody świata. Wtedy po raz pierwszy w życiu oglądałem połączenie roślin ozdobnych z użytkowymi. Wspaniałe i piękne grządki. Coś niebywałego! W tym roku podobne grządki błyszczą w Warszawie.


A co wy myślicie o takie uprawie warzyw w centrum miasta?

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

8 komentarzy:

  1. Jako ozdoba wyglądają ciekawie, ale do jedzenia warzyw nie polecam, przy tym natężeniu ruchu strach pomyśleć co zawierają. Pozdrawiam Andrzeju!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Oczywiście. Tylko jako ozdoba i element edukacyjny. Jesienią będzie tam kopalnia wszelkich metali ciężkich ;-) Serdeczności!

      Usuń
  2. Cieszę się że opisałeś Andrzeju to miejsce bo mnie wyręczyłeś ;)
    Warzywa są piękne i cieszę się że taka rabata powstała. Co prawda stoi za nią idea uświadamiania społeczeństwa że jedzenie rośnie w gruncie, ale ja namawiam Zieleń Miejską do wkomponowania warzyw i ziół w rabaty w innych miejscach. Zobaczymy co z tego wyjdzie ale myślę że prędzej czy później to nastąpi- wzorem Berlina czy miast skandynawskich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi hi :-) Takie kompozycje widziałem właśnie w Ogrodach świata w Berlinie. Całkiem ciekawe :-) Wyobraź sobie koło, w środku którego rośnie kilka brukselek, dookoła nich np. begonie, a na zewnętrznej opasce czerwona kapusta :-)

      Usuń
  3. Podoba mi się to. Pewnie wiele dzieci nie wie jak rosną warzywa i tego, że również są nie tylko smaczne ale także piękne. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to bardzo ciekawy pomysł. Promocja i pokazanie piękna warzyw :-) Pozdrowienia!

      Usuń
  4. Ładnie i kolorowo to wygląda. Minusem jest to, że zjedzenie warzywa z centrum miasta, gdzie wokół pełno spalin - nie wróży nic smacznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, one nie są przeznaczone do jedzenia. Bardziej służą edukacji i uświadamianiu. Zjeść bym ich raczej nie chciał :-) Cała tablica Mendelejewa pewnie w nich siedzi :-) Serdeczności!

      Usuń