UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

czwartek, 19 lipca 2018

Ogród po ponad tygodniowych ulewach

Witajcie moi Drodzy! Nie chcę Was zanudzać, ale dziś znów będzie kilka słów o pogodzie. No bo jak tu o niej nie pisać, skoro w tym roku jest wyjątkowo dziwna, szalona i kapryśna. No i oczywiście ma niebagatelny wpływ na to, co dzieje się w ogrodzie. Od ponad tygodnia praktycznie codziennie leje jak z cebra. Wyjątkiem był wtorek, kiedy nie padało. Wczoraj, po upalnym i parnym dniu późnym popołudniem przyszła burza z ulewą. Dziś rano też lało jak z cebra. W ciągu dnia niebo się jednak wypogodziło i było bardzo słonecznie. I chociaż termometry wskazywały 32 stopnie, to dzięki lekkiemu wietrzykowi nie było czuć upału. nie było też tak parno, jak wczoraj. 


Gdy przygotowywałem zdjęcia do dzisiejszego posta pogoda była wręcz urzekająca. Z przyjemnością spacerowałem po ogrodzie, który dzięki opadom jest teraz pełen żywej i bujnej zieleni. Pogoda przypomina tę z tropików. Ponad 30 stopni w ciągu dnia, ponad 22 w nocy. W dzień słońce, a popołudniu rzęsisty deszcz, a w zasadzie ulewa. Wiem, wiem. Tytuł dzisiejszego posta powinien być nieco inny. Może "Ogród pomiędzy ulewami", albo "Lipcowe tropiki"? Pozostanę jednak przy tym, który jest. Bo wcale nie mija się on z prawdą. Ogród po ponad tygodniowych ulewach, przerywanych słońcem, z ciepłymi, parnymi nocami wygląda znakomicie. Zapraszam na popołudniowy spacer!

Zdjęcie satelitarne chmur nad Polską pochodzi ze strony internetowej www.sat24.com



Nieco ponad tydzień temu, tuż przed nadejściem pierwszych ulewnych deszczy kosiłem trawnik. Po skoszeniu murawa została porządnie podlana i zasilona płynnym nawozem. Pojemnik z nim podłączamy do węża. Miejsca, w których trawnik wypaliło słońce podlewałem specjalnym, rozpuszczalnym w wodzie (konewka) nawozem regenerującym trawniki. Opady, który nadeszły wkrótce po koszeniu oraz wysokie temperatury wyjątkowo dobrze służą murawie. Już po tygodniu trawnik odzyskał świetny wygląd. Wymaga też pilnego koszenia! Może jutro się uda. Mam nadzieję, że w piątek nie będzie lało i do popołudnia trawa zdąży chociaż trochę obeschnąć. 


Wilgoć i ciepło mają idealny wpływ na różaneczniki. Krzewy aż pną się z radości do góry. Muszę jednak przyznać, że w tym roku wyjątkowo o nie zadbałem. Regularnie je nawoziłem i zakwaszałem glebę dookoła krzewów różaneczników, azalii i innych, kwasolubnych roślin zimozielonych, takich jak pierisy japońskie, aukuby japońskie, skimie japońskie czy kiścienie.


Hortensja Anabelle jest teraz w pełni kwitnienia. Ostatnie deszcze spowodowały, że kwiaty zaczęły szybko zmieniać barwę z bieli na kremowe. 


Powoli przekwitają hortensje ogrodowe, które sadziłem w czerwcu. Wtedy były już w pełni kwitnienia. mam nadzieję, że kolejny eksperyment z tą odmianą mi się uda i w przyszłym roku krzewy zakwitną już o właściwej porze i będą cieszyć oczy przez całe lato. 


Wreszcie zaczyna kwitnąć hortensja bukietowa Vanilla Fraise. Powinna kwitnąć aż do pierwszych przymrozków. 


Powoli otwierają się pąki kwiatów bluszczu krzewiastego Variegata. Czy to trochę nie za wcześnie? Wszak bluszcze powinny kwitnąć w drugiej połowie lata! Prawdę mówiąc to jedyna odmian, która właśnie zaczęła kwitnąć. Inne są jeszcze w pąkach. Ma to także swoje plusy, bo w kolejce do nektaru ustawia się mnóstwo owadów. Szczególnie dużo jest pszczółek.


Taka pogoda, jaka była dziś do popołudnia bardzo mi odpowiada. Słońce, ponad 30 stopni z lekkim wiatrem, który przynosił wspaniałe, świeże powietrze i ochłodę. Do tego lekki półcień. Bardzo przyjemnie! Nie pogniewałbym się, gdyby gdzieś blisko było ciepłe morze z piaszczystą plażą i turkusową wodą. Niestety, nie można mieć wszystkiego.


Ale za to można mieć kolorowe koleusy. Uwielbiam te krzewinki i z roku na rok mam ich coraz więcej w doniczkach. W przyszłym roku też na pewno będą. I to w większej ilości!


Bardzo dziękuję za wspólny, wirtualny spacer.

Jak zawsze, serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!

6 komentarzy:

  1. Cudnie jest w Twoim ogrodzie. Wszystkie okazy rosną zdrowo. Podziwiam też murawę. Nasz niby trawnik chyba już padł na dobre. Wybacz, że tak rzadko komentuję, ale przez ciągłe krzątanie w ogrodzie i przy przetworach czasu zostaje na szybkie wizyty na ulubionych blogach. Podziwiam Twoją pracowitość, którą widać na FB. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :-) Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Rozumiem Twój brak czasu :-) W ubiegłym tygodniu kilka razy zdarzało mi się do północy stać przy dżemach czy sokach :-) Mam już po dziurki w nosie przetworów, ale zimą będzie jak znalazł :-) Serdeczności :-)

      Usuń
  2. Pięknie zielono i przytulnie. Sama bardzo lubię naturę po deszczu, kiedy wszystko jest zmyte od kurzu i brudu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo :-) W moim ogrodzie bardzo ważne są drzewa, które rosą tu wiele dziesiątek albo i setki lat. To one tworzą taki specyficzny klimat :-) No a ja tylko trochę uzupełniam naturę ;-) Pozdrowienia, spokojnego wieczoru :-)

      Usuń
  3. Drzewa w Twoim ogrodzie na pewno dają to przyjemne odczucie chłodu, którego mi tutaj nad morzem brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj. Tak, drzewa dają sporo cienia i przyjemne, orzeźwiające powietrze. Ale po takich opadach jak ostatnio i przy wysokiej temperaturze bywa tu strasznie duszno i parno. Wczoraj na szczęście był lekki wiaterek i mimo prawie 32 stopni było bardzo przyjemnie :-) Popołudniu spadł kolejny, rzęsisty deszcz. Ale wieczorem znów wyszło słońce :-) Miłego weekendu, pozdrowienia!

      Usuń