Na wielu blogach moi znajomi opublikowali podsumowanie czerwca. Dziś kolej na mnie. Nie będę chyba jedynym, który opisze czerwiec jako miesiąc, który był wyjątkowo suchy i gorący. Lato w zasadzie przyszło tuż po zimie, a wysokie temperatury panujące w kwietniu, maju i czerwcu znacząco przyspieszyły wegetację i kwitnienie roślin. Czy możecie sobie wyobrazić, że na początku czerwca nie było już śladu po kwiatach różaneczników? To niesłychane!
Początek miesiąca przyniósł krótkotrwałe opady. Były one jednak niewystarczające i zarówno trawnik jak i krzewy wymagały regularnego podlewania.
Połowa miesiąca to już Festiwal Otwarte Ogrody. Dopisali sponsorzy firmy FISKARS i VICTUS, dopisali również goście, którzy poza zwiedzaniem ogrodu mogli wziąć udział w warsztatach o kwiatach jadalnych (dr Joanna Gałązka) oraz wysłuchać prezentacji o bioróżnorodności (dr Magdalena Sobolewska Bereza). Szerzej o tym ciekawym i pełnym niespodzianek dniu przeczytacie TUTAJ
Przypomnijmy sobie wydarzenia sprzed 16 dni.
Ostatni dzień wiosny (20 czerwca) również przyniósł ciekawe wydarzenie. Dzień po porażce z z Senegalem w moim ogrodzie wylądował tajemniczy początkowo dla mnie gość. Potem, dzięki internautom i portalom społecznościowym okazało się, ze gościem tym nie była inwazyjna aleksandretta lecz niezwykle spokojna afrykanka żółtobrzucha zwana też senegalska. Ależ zbieg okoliczności. A w zasadzie zbieg z czyjegoś domu, bo papugi te są niezwykle popularne wśród hodowców.
Wraz z początkiem kalendarzowego lata za oknami lato się skończyło. Zrobiło się zimno i wietrznie. Brakowało jedynie porządnego deszczu. Co prawda troszkę popadało ale to przysłowiowa kropla w morzu potrzeb.
Pod koniec miesiąca znów na chwilę zrobiło się gorąco. Ale przełom czerwca i lipca to znów chłód... I brak obfitszych opadów. Znowu trochę pokropiło, ale deszcz zatrzymał się w koronach drzew. Wykres temperatur z czerwca znajdziecie w poniższej tabeli pochodzącej ze strony internetowej www.accuweather.com
Lipiec to statystycznie najbardziej mokry miesiąc roku. Ostatnie wakacyjne prognozy są optymistyczne jedynie dla urlopowiczów. Powinno być ciepło i słonecznie. I to aż do września. Dla ogrodników, rolników czy sadowników te prognozy nie są już tak wspaniałe. Czy grozi nam susza? Czy rośliny skazane są na zamieranie z braku wody? O tym przekonamy się już wkrótce.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga!
Dużo się działo w tym czerwcu :) Lato rzeczywiście zaczęło się nieciekawie. U nas padało przez kilka dni ale ziemia jest tak wysuszona, że pije wodę jak gąbka. Teraz zrobiło się ciepło i znów jest sucho. Na niektórych roślinach widać już jesienne przebarwienia - dziwny to sezon.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Andrzejku!
Witaj Ewuniu! Masz rację, to wyjątkowo dziwny sezon. A ta susza jest masakryczna. U mnie też niby trochę padało, ale co to za deszcz. Przydałaby się jakaś porządna dwódniówka, wtedy deszcz przeszedłby w końcu przez korony drzew do ziemi. A tak... Tragedia. A to co się dzieje z uprawami to już w ogóle coś strasznego. Czeka nas drożyzna :-( Ale niestety nic na to nie poradzimy :-( Serdeczności!
UsuńAndrzejku, miałeś bardzo pracowity ale i ciekawy, atrakcyjny miesiąc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Tak, sporo się działo. Ale ja świetnie czuję się przy organizacji jakiegokolwiek wydarzenia. Kiedyś organizowałem mnóstwo konferencji międzynarodowych i posiedzeń różnych instytucji. Teraz organizuję Otwarte ogrody :-) To bardzo przyjemna impreza w gronie znajomych i wielu nieznajomych, ale przemiłych ludzi :-) Serdeczności Lusiu. PS. Lipiec też będzie ciekawy :-)
Usuń