Na moim blogu publikuję różne cykle artykułów, w których opisuję rośliny, ogrody botaniczne, arboreta czy klimat największych polskich miast. Dziś zaczynam kolejny, chyba najprzyjemniejszy do tej pory cykl, w którym zaprezentuję ogrody moich przyjaciół. To bardzo różnorodne miejsca. Często zupełnie inne niż mój ogród. Ale zawsze oddające charakter gospodyni czy gospodarza ogrodu. jedne są bardzo ułożone, inne są jedynie delikatnie tknięte ręką człowieka. Ale wszystkie są piękne.
Cykl rozpoczniemy w Raju! Wszak to tam wszystko się zaczęło! O swoim ogrodzie opowie nam Małgosia, która w krótkim czasie stworzyła miejsce będące jedynym w swoim rodzaju. Poznaliśmy się, a jakże, w Poznaniu, na targach ogrodniczych Gardenia i na nieistniejącym już dziś Spotkaniu Blogerów Ogrodniczych. Od razu zawiązała się między nami koleżeńska relacja, która sprawdziła się na zakrętach życia. Małgosia to bardzo energetyczna i pozytywna osoba. Wulkan w ciele pięknej kobiety! Oddaję więc głos Małgosi, która opowie Wam jak powstawał jej cudowny Raj.
Dodam jeszcze, że TUTAJ możecie śledzić to co dzieje się na bieżąco w Raju.
Dodam jeszcze, że TUTAJ możecie śledzić to co dzieje się na bieżąco w Raju.
Ogród w obecnej formie istnieje od 4 lat. Wcześniej wyglądał zupełnie inaczej. Pierwsze zmiany nastąpiły to w 2010 roku. Wtedy zaczęłam go przerabiać i próbować tworzyć ogród, który nie miał tzw. planu, kształtu i nie
był od razu zaprojektowany od A do Z. Pomysły rodziły się z dnia na dzień, z
miesiąca na miesiąc, z roku na rok. Żywopłot i część ogrodu była obsadzona
iglakami, które wysadzałam, przesadzałam i często likwidowałam, ponieważ moja
wizja ciągle się zmieniała. Raj Małgosi powstał w miejsce ogrodu warzywnego. Zajął także i część rabat kwiatowych mojego ojca, gdzie wszystko rosło jak na łące, gdzie
chciało i jak chciało. Ja niestety lub "stety" lubię jak coś rośnie dokładnie tam,
gdzie ja chcę. Zakładając ogród przeglądałam strony internetowe i różne zdjęcia. Dużo
czytałam o roślinach, ich wymaganiach. Mam koleżankę, która ma piękny ogród, od
niej również sporo się nauczyłam, podpatrzyłam i oczywiście dostałam trochę
bylin. Wcześniej się tym nie interesowałam, więc aby coś takiego stworzyć trzeba
troszkę "liznąć" tej wiedzy i chyba też trzeba to kochać i mieć do
tego serce. Okazuje się, że zostałam tym czymś obdarowana, ponieważ udało mi
się bez architekta krajobrazu i pomocy specjalistów stworzyć coś takiego jak
RAJ MAŁGOSI.
Z zawodu jestem pracownikiem socjalnym, praca ta wiązała się i
wiąże nadal z dużym obciążeniem psychicznym. Jest to praca z problemami
ludzkimi, które często zabiera się do domu a w domu wiadomo ma się również
swoje problemy. A ja je miałam. Dlatego wracając z pracy do późnych godzin wieczornych
pracowałam w ogrodzie. Dzisiaj mogę z czystym sumieniem i szczerością
powiedzieć, że mój ogród powstał w najtrudniejszym okresie mojego życia.
Tworzenie go było swego rodzaju terapią, i chociaż było ciężką pracą fizyczną
dawało mi ukojenie i odpoczynek psychiczny. Mój ogród powstał z mojej ciężkiej
pracy, potu, czasami bólu i krwi, które pojawiały się bo niejednokrotnie
układając obrzeża z kostki granitowej trafiałam zamiast w kostkę w
paluchy. W związku z tym, że mój ogród nie jest duży roślinność w nim
była bardzo przemyślana. Sporo jest w nim iglaków miniaturowych i również
takich szczepionych na pniu oraz miniaturowych azalii japońskich, na punkcie
których mam bzika.
Moim marzeniem było aby w ogrodzie powstał mur z cegły
rozbiórkowej, altanka ale nie z bali, ponieważ nie pasowałaby do stylu ogrodu,
który jest lekki i romantyczny jak jego właścicielka. Altanka została zespawana z
profili. Oczywiście była zaprojektowana przeze mnie, tak samo jak mur z cegły,
ławeczka stojąca pod nim, wszystkie rabaty, obrzeża i pergole, które powstały w
ogrodzie. Ogród jest podzielony na kilka tematycznych części. Część z altanką i
grillo-wędzarnią do spotkań z rodziną i znajomymi. Obok jest tzw. część wiejska
gdzie są posadzone pysznogłówki, floksy, krzewuszki, dzielżany, irysy,
liliowce, tulipany, jeżówki, trzykrotki i różą pnąca. To wszystko jest
wkomponowane miedzy iglakami, berberysami, trzmieliną oskrzydloną, rozplenicą
japońską, mahonią i wierzbą, pod którą stoi odnowiony stary drewniany leżak, na
którym wypoczywam.
Następna część to ta, gdzie stoi mur z cegły rozbiórkowej z
ławeczką, gazonami z żurawkami, wysypaną nawierzchnią z kamieni. Posadzone są tu również miniaturowe iglaki. Najpiękniejszy jest świerk INVERSA
szczepiony na pniu, prawdziwy rarytas, pod którym stoi biała figurka betonowego
chłopca, a który służy mi również za statyw ;) Stoją tam 3 kosze wiklinowe, w
których co roku wiosną sadzone są surfinie, ozdabiają one również mur z cegły
rozbiórkowej. Jest to bardzo romantyczne i urokliwe miejsce, ponieważ znajduje
się w końcu ogrodu, z którego roztacza się przepiękny widok na cały ogród.
Następnym przepięknym miejscem które powstało właściwie jako ostatnie to rabata na
środku ogrodu, z romantyczną betonową fontanną tzw. damą z dzbanami, betonowymi
donicami, lawendą, miniaturową jodłą koreańską oraz najpiękniejszym sercem z winobluszczu, które uformowało się na starej jabłonce. Obecnie widok BEZCENNY. Króluje ono nad ogrodem i jest jego SYMBOLEM.
Latem zielonym, jesienią od
czerwonego po bordowy. Przez tą rabatę przechodzi kamienna ścieżka, która
zaczyna się od wejścia do ogrodu, a prowadzi do jego wnętrza. W ogrodzie jest
jeszcze skalniak połączony ze studnią, która obrósł bluszcz zimozielony. I to
jest taka mała namiastka ogrodu japońskiego z pagodą, różanecznikami,
miniaturowymi azaliami japońskimi, klonem palmowym, sosną, świerkiem,
berberysem, wrzosami, świerkiem Conica i bonsai, które wycięłam ze starego cyprysika
groszkowego. W maju, kiedy kwitną miniaturowe azalie japońskie i
rododendrony widok jest bezcenny. Pod starym 25-letnim świerkiem, który przycięłam
od dołu powstało spore hostowisko. Jeszcze w ubiegłym roku je powiększałam. Rośnie tam około 20 funkii, mają one pod nim doskonałe warunki.
Corocznie ogród
zdobią surfinie, które wiszą w donicach, rosną w skrzynkach, koszach, beczce i
dzbanach. Jest to od zawsze nieodłączny "rekwizyt" Raju Małgosi, o
który dba moja mama. W ogrodzie znajduje się kostka granitowa, piaskowiec,
kamienie polne, obrzeża ze starej cegły rozbiórkowej, dzbany gliniane i z
terakoty, duża beczka drewniana, wiadra ocynkowane, canka, kosze i fotel
wiklinowy, które pomalowane są na biało. Większość rzeczy kupowałam na giełdzie staroci.
Dzbany sprzątam na zimę jednak ich nie myję, ponieważ uwielbiam jak to, co
znajduje się w ogrodzie utożsamia się z nim, wtapia się jak by było tam od lat,
naturalne, porośnięte mchem, "przybrudzone" przez naturę. Ogród to
nie dom, czasami zastanawiam się po co ludzie wymieniają kamienie, piaskowiec i
szorują kostkę granitową w ogrodzie... wymieniają na nowe. Przecież to, co leży
tam kilka lat dopiero wtedy jest piękne bo ma duszę, bo wygląda NATURALNIE!
Po
kilku latach mogę śmiało powiedzieć, że mój ogród jest naprawdę mało obsługowy.
Bardzo mało czasu poświęcam na pracę w nim. Rabaty mam wysypane korą i
szyszkami, pod którymi nie mam agrowłókniny. Jest ona jedynie pod kamieniami i,
uwierzcie mi po kilku latach na agrowłókninie i w kamieniach rosną chwasty.
Jednak ratuję się tym, że robię na nie oprysk, zaoszczędza mi to czasu i nie
cierpią na tym moje paznokcie ;) Najwięcej pracy jest wiosną przy przycinaniu
żywopłotów, formowaniu iglaków, bukszpanów i wertykulacji trawnika. Od kilku
lat nawiedza mój trawnik pan krecik. Pierwszego roku bardzo rozpaczałam nad tym,
ale od kiedy zauważyłam, że mój trawnik po takich odwiedzinach jest bardzo
zielony, nawet mu czasami nie straszna susza i nie jest codziennie podlewany,
zaprzyjaźniłam się z tym ogrodowym lokatorem. Jedynie sprzątam kopce i
uwierzcie mi, mój trawnik jest w bardzo dobrej kondycji. Nie ma pod nim
pędraków, które robią dużo szkody i przez nie trawnik wysycha mimo podlewania.
Zmieniając temat... Jaki jest charakter mojego ogrodu? Kochani z całą
odpowiedzialnością przyznaję.... TAK jestem niepoprawną romantyczką,
uwielbiam melodramaty, komedie romantyczne zwłaszcza Trędowatą i Noce i Dnie i
tą scenę jak Tolibowski w tym białym garniturze po te nenufary dla tej
Barbary zasuwa. Dlatego właśnie taki jest mój Raj Małgosi, ROMANTYCZNY, zawsze:
CZYSTY, ZADBANY i PIĘKNY o każdej porze roku. Kiedyś Wojtek Wardecki napisał o
moim ogrodzie, że jest romantyczny i piękny jak jego właścicielka. I chociaż, co
do mojej urody to raczej bym polemizowała co do tego piękna, to jeśli chodzi o
mój ogród to zgadzam się z Wojtkiem Wardeckim, że jest piękny i romantyczny.
Roślinność jest bardzo zróżnicowana, nie sposób wszystkiej wymienić. Nie wyobrażam
sobie już życia bez mojego ogrodu, to jest taki MÓJ OSOBISTY RAJ NA ZIEMI,
który w pewnym okresie życia pomógł mi przetrwać bardzo trudne chwile w życiu. I
chyba właśnie dlatego powstał taki NIEPOWTARZALNY, ROMANTYCZNY i PIĘKNY RAJ
MAŁGOSI.
Tak wygląda RAJ MAŁGOSI, który miałem przyjemność zwiedzić dokładnie miesiąc temu. Ogród jest piękny, czysty i zadbany. I w pełni oddaje energię i radość oraz charakter Małgosi. Jest cudnie, zupełnie jak w raju. Bieżące zdjęcia z Raju znajdziecie TUTAJ
Bardzo dziękuję Małgosiu za możliwość publikacji na blogu Twojego ogrodu, pięknych zdjęć i wspaniałego opisu.
Jesień i zima to czas kiedy w ogrodach nie dzieje się zbyt wiele. W okresie tym będę publikował kolejne zdjęcia i ogrody moich przyjaciół.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Cóż powiedzieć, oglądając zdjęcia i czytając historię jego powstawania, jestem pod wrażeniem. Niezwykle gustowny i starannie przemyślany każdy szczegół, te akcenty w postaci figurek i dodatków bardzo mnie zauroczyły. Zgadzam się ze stwierdzeniem że ogród powinien mieć duszę, im starsze elementy w nim są, tym są bardziej cenne, są bliższą historią nas samych, naszego życia. Co prawda sam ogrodu jeszcze nie mam, ale natchnienie... już mam :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMałgosia stworzyła prawdziwy Raj :-) Cieszę się, że jej pomysły i aranżacje mogą być inspiracją do stworzenia Pańskiego ogrodu :-) Pozdrowienia!
UsuńOgród precyzyjny, dopracowany w każdym calu i niezwykle elegancki. Historia tworzenia ogródu to cząstka nas samych , to dusza ogrodu - tu piękny jest ogród i jego historia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRaj Małgosi ma wielkie serce i prawdziwą dusze :-) Serdeczności!
UsuńZnam ogród i jego właścicielkę��Nic dodać nic ująć po prostu bajka ... Małgoś gratuluję��
OdpowiedzUsuńGratulacje i ode mnie :-) Małgosia ma piękny i zadbany Raj!
UsuńBajeczny ogród, dopracowany w każdym calu.:) Oj mogłabym go zwiedzać, spacerować po nim... Wspaniałe miejsce. Pozdrowienia dla Ciebie Andrzeju i dla Pani Małgosi.:)
OdpowiedzUsuńW Małgosiowym Raju jest wiele ciekawych zakątków. Można po nim godzinami spacerować i cały czas odkrywać nowe rzeczy :-) Pozdrowienia!
UsuńMasę wspaniałych zakątków :)
OdpowiedzUsuńTo serce rewelacyjne :)
O takich pysznogłówkach to mogę tylko pomarzyć :)
Ogród Małgosi tętni życiem przez cały rok. Piękne krzewy i drzewka, wspaniałe kwiaty i byliny, które w sezonie wybuchają kolorami... Cudnie :-)
UsuńOdwiedzam Raj Małgosi. Przepiękny,prawdziwa oaza i odskocznia od codzienności, znaczy od ciezkiej pracy:-)
OdpowiedzUsuńTak, to wspaniały ogród :-) Małgosia stworzyła prawdziwy raj! Serdeczności!
UsuńTo rzeczywiście prawdziwy raj, jestem oczarowana. Doskonale wiem ile pracy kosztuje samodzielne stworzenie takiego ogrodu, jestem pod ogromnym wrażeniem aranżacji i doboru roślin.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Andrzejku, przekaż również pozdrowienia Małgosi :)
Małgosia ma piękny i zadbany ogród :-) Pracy ogrom ale efekty... cudowne :-) Dziękuję bardzo Ewuniu za miłe słowa. Pozdrowienia dla Małgosi już przekazuję :-) Miłego tygodnia, serdeczności!
UsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuńFaktycznie sam ogród wygląda bardzo zjawiskowo i muszę przyznać, że ja także dążę do takiego efektu w moim ogrodzie. Już nawet niedawno czytałam na stronie https://urzadzamy-ogrod.pl/ kilka bardzo przydatnych informacji na temat właśnie prowadzenia ogrodu.
OdpowiedzUsuń