UWAGA!

BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY

NA PORTAL

www.zimozielonyogrod.pl

ZNAJDZIECIE TAM

ZARÓWNO STARE JAK I NOWE WPISY


Partnerami portalu są:

Fiskars.pl

Idealnytrawnik.pl

piątek, 9 listopada 2018

Listopadowe koszenie trawnika

Ciepłe dni i spora dawka wilgoci, nie tylko w postaci deszczu ale również w formie rosy sprawiają, że trawa cały czas rośnie. I co z tym fantem zrobić? Przecież w kalendarzu jest listopad. A tu trzeba kosić. Czemu o tym piszę? Bo wiele osób pyta się mnie, kiedy po raz ostatni w sezonie kosić trawę. Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedz. Wszystko zależy od rejonu, w którym mieszkamy i od panującej aury. Skoro jest ciepło i w najbliższych dniach nie będzie przymrozków, to murawę trzeba kosić. Nie patrząc na to, że już za chwilę będzie połowa listopada.

W ostatni wtorek grabiłem liście z trawnika. Na szczęście znacząca większość listków już opadła. Wkrótce będzie można posprzątać cały ogród. Wczoraj jednak nie grabiłem, lecz kosiłem. A przy okazji pozbierałem z trawnika liście, które od wtorku zdążyły znów nalecieć.


Jak co roku, w trawniku na potęgę rośnie mech. I to mimo tego, że lato było suche, gleba pod trawnikiem jest przepuszczalna, a co roku wiosną przeprowadzam dość głęboką wertykulację. A późną jesienią zawsze rozsiewam wapno. Półcień sprzyja mchom. Czy jest sens walczyć z nim jesienią? Wg mnie nie. Rozsianie we wrześniu nawozu zwalczającego mech spowoduje że obumierające rośliny będą brązowieć co nie wygląda zbyt ładnie na tle zielonej murawy. Dlatego też pozostawiam mech do wiosny. Wtedy podczas wertykulacji go usunę. 


Wczoraj popołudniu trawnik wyglądał bardzo elegancko. Lubię, kiedy w ogrodzie jest czysto. 


Jutro czeka mnie usuwanie liści z oczka wodnego i jego otoczenia. Ręczne wybranie liści spomiędzy kamieni to spore wyzwanie dla moich kolan. No i dość czasochłonna praca. 


Już za kilka dni finałowe sprzątanie ogrodu i uzupełniania kory. I wtedy dopiero wreszcie będzie czysto. Tak jak lubię!

Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.

6 komentarzy:

  1. Andrzeju jesteś perfekcjonistą, aż miło popatrzeć.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tydzień temu musiałam kosić... ale liście zgrabiam co kilka dni... lubię patrzeć, gdy leżą na ziemi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, staram się zbyt często nie grabić liści z trawnika, żeby go nie zniszczyć. Poza tym rzeczywiście liście na trawie wyglądają po prostu ładnie. Jeśli jest mokro trzeba jednak dość regularnie je usuwać, bo trawa po nimi noże zacząć gnić. Oprócz grabi służy temu kosiarka i dmuchawa :-) Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  3. Mam nadzieję, że oprócz tego, że lubi Pan jak jest czysto, lubi Pan również zwierzęta w ogrodzie i zostawia gdzieś w rogu chociażby kupkę liści dla jeży. Za chwilę te urocze i pożyteczne zwierzątka wyginą, bo jak Polska długa i szeroka wszyscy namiętnie robimy jesienią porządki do ostatniego listka. Dodam jeszcze, że o ile liście na trawniku rzeczywiście nie powinny za długo leżeć, to już na rabatach - jak najbardziej. A pożytków z nich jest mnóstwo - zatrzymują wilgoć, rozkładają się, tworząc wspaniałą próchnicę, są schronieniem nie tylko dla jeży, ale dla wielu organizmów.Daria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Dario. Tak, lubię zwierzęta. Na blogu opisuję żyjące w moim ogrodzie ptaki, jeże czy wiewiórki. Regularnie je dokarmiam i dbam o to, aby miały dostęp do wody. Jeże żyją pod altanką. Altana stoi na trelinkach więc pod podłogą jest sporo miejsca dla kolczastych przyjaciół. I jest tam sporo liści. Mieszkam w terenie zabudowanym, ale też zalesionym i nie brak tu zwierząt. Pojawiają się lisy czy dziki, a zimą zaglądaj tu nawet sarny z pobliskiego lasu. Typowych rabat w moim ogrodzie nie ma. Na kwiaty jest tu za dużo cienia, który dają dęby, brzozy czy sosny. Co do próchnicy... Niestety liście dębów zawierają mnóstwo garbnika i rozkładają się nawet kilkanaście lat. Więc nie nadają się zbytnio do użyźniania gleby. A ponieważ mam wiele roślin kwasolubnych glebę ściółkuję korą sosnową, która doskonale współgra z igliwiem i szyszkami opadającymi z moich sosen. Kora jest świetnym izolatorem, zarówno latem jak i zimą. Przepuszcza powietrze i wodę no i też się rozkłada, zakwaszając glebę :-) Pozdrawiam serdecznie :-)

      Usuń