Jak wiecie w
ubiegłym roku publikowałem na blogu cykl artykułów, w których opisywałem bluszcze rosnące w
moim ogrodzie. Podsumowanie znajdziecie TUTAJ.
W całym cyklu opisałem różne odmiany bluszczy pospolitych, kolchidzkich
oraz bluszcz algierski i pastuchovii. Od tamtej pory moja kolekcja bluszczy troszkę się powiększyła. Przedwczoraj prezentowałem Wam bluszcz pospolity Duckfoot (Kacza łapka), który znajdziecie TUTAJ
Dziś
pora na kolejną, ciekawą odmianę bluszczu pospolitego. To prześliczna hedera helix Little Diamond. Listki tego małego diamentu do złudzenia przypominają liście bluszczu kolchidzkiego Dentata Variegata, są jednak znacznie mniejsze, co doskonale widać na poniższych zdjęciach. Mają one
sercowaty kształt, są całobrzegie, a ich kolorystyka to mieszanka jasnej i ciemnej zieleni, otoczonych nieregularną kremową lub białą obwódką.
Poniżej bluszcz pospolity Little Diamond (po lewej) w towarzystwie odmiany hedera helix Yellow Riple.
Bluszcz Duckfoot jest miniaturką wśród innych odmian bluszczu
pospolitego. Malutkie są zarówno jego listki, jak i cała roślina, która
rosnąc bardzo wolno po ok. 10 latach może mieć 2 -3 metry wysokości czy
szerokości. Ponieważ jest to pnącze, taką wysokość osiągnie wtedy, gdy na
swojej drodze napotka takie podpory, jak ściany, kamienne mury czy pnie
drzew.
Roślina preferuje miejsca osłonięte, półcieniste i cieniste. Wymaga
wilgotnych, żyznych i przepuszczalnych gleb o odczynie od lekko kwaśnego
po lekko zasadowy. Sprzyja mu wysoka wilgotność powietrza. Z uwagi na
niewielkie rozmiary i tolerowanie przycinania świetnie sprawdzi się
nawet w najmniejszych ogrodach.
Kwitnie późnym latem, a
na jesieni wytwarza owoce, które podobnie jak wszystkie części rośliny
dla ludzi są trujące. Owoce jednak mogą nam najbardziej zaszkodzić,
powodując zatrucia pokarmowe. Osoby uczulone po zjedzenie znacznej
ilości "jagódek" mogą mieć problemy z oddechem oraz pracą serca. Ale
"uczuleniowcom" poważniej mogą zaszkodzić nawet orzechy czy mleko lub
inne rodzaje codziennych składników żywności.
Mimo tego gorąco Wam polecam uprawę tej ślicznej i rzadko spotykanej odmiany bluszczu.
Serdecznie zapraszam do codziennej lektury bloga.
Gratuluję kolejnego bluszcza do Twojej kolekcji. Andrzejku, to jest prześliczna miniaturka.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bardzo dziękuję Lusiu :-) Jestem uzależniony od bluszczy ;-) Serdeczności :-)
UsuńUrocza miniaturka.:) Pozdrawiam Andrzeju.:)
OdpowiedzUsuńWitaj Lenko :-) Ten bluszcz jest prześliczny :-) Serdeczności :-)
UsuńCieszę się, że powiększyłeś zbiór bluszczy. Bardzo je lubię, u mnie w lesie tworzą niepowtarzalną atmosferę, taka ciemna magia:) Szkoda, że ten, którego prezentujesz nie rośnie szybko. Jest bardzo ładny, rozjaśniłby mój las:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Witaj Anno. Bardzo dziękuję za miłe słowa :-) Faktycznie Little Diamond to dość wolno rosnący bluszcz pospolity. Ale równie ładne i kolorowe są odmiany Golchild i Goldherat, które rosną znacznie szybciej :-) Niedługo będę o nich pisał :-) Polecam, bo są prześliczne i na pewno rozjaśnią wiele zacienionych miejsc. Serdeczności :-)
Usuń